Znam tylko zasadę - rozliczenia dokładnego nie podam...
Dla celów urlopu uzupełniającego przyjmuje się, że nauczyciel ma 56 dni urlopu na rok, czyli PEŁNYCH 8 tygodni za 10 miesięcy.
56 : 10 = 5,6 dni miesięcznie
Ty pracujesz od listopada, zatem masz 8 miesięcy pracy.
8 * 5,6 = 44,8, po zaokrągleniu 45 dni.
W czasie ferii zimowych wykorzystałaś 14 dni, zatem
45 - 14 = 31 dni.
Ekwiwalent nalezy Ci się za 31 dni.
Kwota zależy od Twojego uposażenia - za urlop jest średnia urlopowa, czyli średnia wszystkich kwot, które wpłynęły Ci na konto przez ten czas.
Na oko będzie to mniej - więcej Twoja miesięczna pensja.
Chyba tak to się liczy...
