Jak pomóc?

kącik dla rodziców

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

AnnKeira
Posty: 1
Rejestracja: 2018-12-28, 23:07
Kto: rodzic
Lokalizacja: małopolskie

Jak pomóc?

Postautor: AnnKeira » 2018-12-29, 00:02

Witam,
Jestem ciocią 3 dziewczyn : 10, 11 i 13 lat. Czasami pomagałam im w lekcjach czy projektach, ale generalnie nie specjalnie interesowalam się jch szkolnymi sprawami. Problemy zaczęły się w zeszlym roku. Najstarsza w 7 klasie zaczęła duzo upuszczać i zbierać pały, ja miałam w tym czasie mnostwo problemów i jakoś nie interesowało mnie to.Pod koniec roku szok, bo siostra mi oswiadczyla, że dziewczynka nie zdaje do następnej klasy...olała wszystko kompletnie nie zdala chyba z 4 przedmiotów. Zero reakcji mamusi - pojechala na kolonie i robila co tylko chciała. Teraz od poczatku roku znowu to samo, z tym że bylo jeszcze kilka ucieczek z domu, teraz już sie trochę uspokoila sytuacja, ale ona ma wystawioną jedynke z kilku przedmiotów i tylko 50 procent obecnosci :( oczywiście wniosek ze szkoly do sądu juz poszedł, a mamusia dalej nic... ja jestem zmeczona, ja pracuje w dwóch pracach bla bla...itd nawet na wywiadówke nie pojdzie. Młoda szkołą kompletnie się nie interesuje, biega za znajomymi albo ogląda telewizje. Proponuje pomoc, ale ona mowi, że zaliczy wszystko. Zajęlam się pozostałą dwojką, bo siostra mowi, że nie potrafii im pomóc w nauce. Kazda po 2, 3 zagrożenia, pelno nieobecności - przez to zachowanie poprawne - kompletnie nie wiedza co się dzieje w szkole, z jakiego materiału mają poprawy, co pani zadała itd nie interesuje ich to :( jak zaczęłam się z nimi uczyć na poprawy to okazalo się, że uczą się szybko i chetnie, ale zaleglości mają straszne. Najmłodsza strasznie bazgroli i nieogarnia zupelnie materiału. Załamałam się, bo to fajne dziewczyny, a poza tym ja i moja siostra takze nigdy nie byłyśmy nauczone pilności w szkole i teraz jako dorosłe osoby jesteśmy bez wykształcenia i takie hmmm malo inteligentne :) u mnie w domu nikt nigdy nie interesował się naszymi postepami w nauce.

Teraz pytanie, jak najlepiej im pomagać? Mieszkam teraz nie daleko to wpadam i staram się pomagać i razem się uczymy. Obawiam się, ze nie dam rady bez pomocy siostry, która mówi, ze się " odbiją" taaa... jesli nie maja nawyku nauki to bedzie im cieżko. Na razie ogarniam ich material, ale zastanawiam sie czy nie wziac mojego bylego nauczyciela by im udzielał korki z angielskiego, bo potem będzie egzamin 8 klasy i panika.. matma i inne przedmioty :( strasznie się nimi pzrejmuje bo obawiam się, że ze slabymi ocenami będą mieć niska samoocene i bedzie je ciągło do patologii :( pozdrawiam serdecznie :)

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Jak pomóc?

Postautor: oramge » 2018-12-30, 13:31

Nikt nie kwapi się z odpowiedzią ponieważ poruszona kwestia jest większego kalibru, a czas sprzyjający bardziej miłemu przeżywaniu tego co jest, niż rozwiązywaniu trudnych problemów.
W pierwszej kolejności należy docenić Twoją troskę o siostrzenice. Druga rzecz, to pomaganie innym, w tym osobom, które o to wcale nas nie proszą.
Opisana przez Ciebie sytuacja wygląda poważnie. Z jakichś powodów, pewnie je znasz, a my możemy się domyślać, w rodzinie Twojej siostry występuje dysfunkcja. Nic nie wspominasz o ojcu dziewczynek. Skoro sprawa trafiła już do sądu, a z przyczyn oczywistych musiała, to rodzina zostanie objęta nadzorem kuratora. Niestety, i na szczęście, kurator nie jest rodzicem i nie wejdzie w jego rolę. Dobrze, że dziewczynki mają Ciebie - osobę zainteresowana ich losem. Dobrze byłoby wejść w kontakt z wychowawcami i pedagogiem szkolnym. Musisz liczyć się z tym, że natrafisz na opór lub ostrożność, bo nie jesteś opiekunem prawnym. Ale zyskasz zaufanie, gdy w/w osoby zobaczą pozytywne skutki Twojej troski, tzn. dziewczynki zaczną uzupełniać zaległości i poprawiać oceny niedostateczne. Pomyśl jeszcze o tym, jak przemyślana i trwała jest Twoja chęć niesienia pomocy. Czy jesteś na tyle dojrzała, że pierwsze niepowodzenia, czy brak spodziewanego sukcesu, nie zmieni Twojej decyzji o pomaganiu dziewczynkom? Licz się z brakiem wdzięczności, oporem etc.


Wróć do „Rodzice”