Tam zwykle było parę zajęć odnośnie tego, jak prawidłowo myć zęby. Ruchy okrężne, 10 sekund na każdą sekcję - tak to mniej więcej szło. Teraz mój schemat jest nieco inny, ale to wynika z tego że stosuję inne szczoteczki. I ciekawe, czy szkoły w tym względzie nadążyły za postępem, czy dalej pokazują to samo. Tylko po co uczyć dzieci manualnego mycia zębów, skoro potem może im się to nie przydać
