Mam świadomość, jakie sytuacje mają miejsce w szkołach, ale z tego co opisujesz, Twój przypadek jest dość szokujący.
Kamisia87 pisze:Na pewno wykorzystam pomysł z wejściem do klasy.
Później skup się na wspólnym przywitaniu (uczniowie stoją, jest względna cisza, Ty mówisz dzień dobry, uczniowie odpowiadają, Ty pozwalasz usiąść). Wiem, że będzie trudne do zrealizowania, lecz od takich drobnostek zależy atmosfera na lekcji.
Kamisia87 pisze:Jeśli chodzi o komórkę niestety nie działa próbowałam.
Próbuj dalej.
Kamisia87 pisze:Oni się mnie nie boją, ale nie tylko mnie oni nikogo się nie boją.
Tutaj nie o strach, lęk chodzi, lecz o zwykły szacunek, który się każdemu należy, tym bardziej osobie starszej. Trzeba ich tego nauczyć.
Kamisia87 pisze:A jeśli chodzi o inne lekcje, to wyglądają tak samo jak moje, takie same problemy mają inni nauczyciele. Ale na Radzie nikt się otwarcie nie odezwie, że ma problem, bo obawia się kompromitacji- że skoro sobie nie radzi- to sam jest do niczego.
Może warto abyś to Ty zainicjowała całą sprawę. Jak piszesz jesteś młoda, otwarta na ludzi, więc podejmij się tego wyzwania, nie zważając co inni nauczyciele pomyślą, powiedzą. Przedstaw to co Ci się nie podoba, pokaż jak wg Ciebie powinno być, i pokaż sposoby rozwiązania tych problemów. Oczywiście nie z założenia wykpiwania niezaradności nauczycieli i szkoły, lecz z troską o dobro uczniów.
Kamisia87 pisze:Wyobraźcie sobie, że kiedy postawiłam jednemu z kultury słowa 1 za przeklinanie, to puścił mi 10 minutową bez przerwy wiązankę takich przekleństw, że poczułam w sercu rozpacz jak można coś takiego pomyśleć, a co dopiero wypowiedzieć.
Bezpośrednio po zdarzeniu uczeń powinien dostać surową karę. Inaczej on sam i inni uczniowie z klasy utwierdzili się w przekonaniu, że szkoła nic nie może zrobić.
Kamisia87 pisze:Rodzice? Nie znam, ale po radzie wiem, że wszyscy są niewydolni wychowawczo...

niestety...więc sami mi nie pomogą, bo to im trzeba pomóc. Nie ma co im zawracać głowy...
Ktoś to powiedział, że dzieci to odbicie lustrzane rodziców... generalnie się ta zasada potwierdza.
Kamisia87 pisze:Nie wiem też, jak zrobić, żeby oni chcieli mieć zeszyty???? W klasie mniej więcej 1/4do połowy nie ma zeszytu z religii.
Na przykład poinformuj tych uczniów, którzy nie mają zeszytów, że przy wystawianiu oceny będziesz brała pod uwagę ocenę z zeszytu. Brak zeszytu lub uzupełnionych notatek będzie oznaczał ocenę niedostateczną z przedmiotu.
Kamisia87 pisze:Nie wiem, mam sama kupić im zeszyty?
Nie.
Kamisia87 pisze:Daję plusa za napisanie notatki, za 3 plusy 5, analogicznie na odwrót brak notatki-minus, 3 minusy 1. Ale im serio wisi czy dostaną pałę czy piątkę. Jak inaczej ich zmotywować.
Według mojej oceny zła metoda. To gimnazjum, młodzież, nie przedszkolaki, więc pisanie na lekcji należy do ich obowiązków. Uczeń nie notuje na lekcji, wpisujesz ocenę niedostateczną do dziennika.
Kamisia87 pisze:Tak jak pisała tu koleżanka, oni są często pokrzywdzeni przez życie, chcę im pokazać, że jeśli nie mieli tego ciepła, miłości w domu, mogą go mieć w Jezusie. Naprawdę gdyby chcieli mogłabym ich zabierać na rekolekcje dla młodzieży, na jakieś wypady.
Może na początku opowiadaj im o tym (wzbudź ich pragnienia, marzenia) pokaż im ten świat lepszy, nie tylko przepełniony złymi rzeczami. Udowodnij im że są ludzie i miejsca, gdzie można inaczej spędzić czas, gdzie można śmiać się, bawić, jak również rozwijać. Pomóż im zrozumieć samych siebie, aby w dorosłym życiu nie okazali się "słabymi ogniwami".
Kamisia87 pisze:Oni nie mają sumienia, nie mają serca.
Tutaj przesadzasz. Po prostu dorośli zawalili, pozwolili dzieciom na zbyt wiele, a efekty są widoczne na co dzień w szkole i pewnie też w domu.
Kamisia87 pisze:Dla nich niestety liczy się seks (byle z kim, nie ważne czy dziewczyna czy chłopiec- są biseksualni, nie ważne gdzie), jedzenie (podstawowe byle przeżyć-resztę jedzenia, które im mamusie szykują "sprzedają" za papierosy lub skręty), narkotyki, alkohol, papierosy. Nie chcą czytać, nawet nie mają potrzeby oglądania telewizji (poza pornolami), bo w większości nie mieli telewizji, więc ta potrzeba im się nie wykształciła. Żyją jak zwierzęta. Jak się ubierze w jeden komplet ubrań tak chodzi w nim 2 tygodnie nic a nic nie wymieniając (bielizny chyba też nie, bo strasznie śmierdzą)....
1. Kwestia seksualności uczniów jest związana z ich dojrzewaniem, jedynie co możesz zrobić wg mnie to przedstawić pogląd Kościoła na temat miłości, związku, małżeństwa itp.
2. Odnośnie jedzenia to ich sprawa, jak piszesz mają co jeść, jak sprzedadzą lub się wymienią to będą głodni. Na drugi raz może pomyślą przed transakcją papieros czy kanapka. Oczywiście palenia papierosów, picia alkoholu, zażywania narkotyków nie ma na terenie szkoły. Tępcie palenie papierosów, a odnośnie alkoholu i narkotyków jak coś wzywajcie policję.
3. Jeśli chodzi o czytanie i oglądanie tv to może kiedyś docenią wartość książki, tym drugim zbytnio bym się nie przejmował.
4. Sprawa higieny chodź intymna dość ważna. Zwracaj uwagę im że trzeba się myć codziennie, zmieniać bieliznę, ubranie... może oni o tym nie wiedzą
