dyrekcja chroni tyłek makulaturą.
No to histeryzuje, bo aż tak bardzo jej nie leją...
Czy dyrekcja podrzuciła wam wzór jak ma wyglądac sprawozdanie?
A i owszem! Rozpisane na podpunkty z tabelami, gdzie trzeba wszyściutko wpisywać: kto, ile, kiedy, za co, po co, i kooooniecznie wnioski, wnioski, wnioski...Nawet jak się ograniczasz to i tak wychodzi klika stron!
Godzinki z przedmiotów to się liczy na bieżąco wpisując nr lekcji i temat. Co tu liczyć.
Liczy się ile powinno być( zaplanowano), a ile się zrobiło, a potem wylicz się z tego procent. Podaje się też średnią ocen cząstkowych przypadającą na ucznia( sumę wszystkich ocen cząstkowych dzieli się przez liczbę uczniów w klasie), podaje średnią z przedmiotu, ilość ocen celujących i niedostatecznych. Pod tą tabelką wpisuje się różne "analizy"( np. pod kątem standardów, podręcznika, programu, efekty, plan itp.). Do każdego przedmiotu , którego uczysz , każdą klasę oddzielnie.
Przepisywać ostatnia kartę z dziennika?? A w jakim celu?

Jako załącznik do protokołu- nie można po prostu skserować ostatniej strony z dziennika( tzn. tej, gdzie jest klasyfikacja), bo nie ma tam nazwiska uczniów.