W przyszłym roku będą 64 godziny wf. Jest nas czworo wuefistów. Cały czas było mówione, że zwolniona będzie dziewczyna która przyszła jako ostatnia do pracy (5 lat temu).
Nasza pani Dyrektor wpadła na taki pomysł, że nie zwolni nikogo, tylko całej czwórce zaproponuje ograniczenie etatu. Twierdzi że nie może zwolnić tak sobie jednego z nas, bo nauczyciel może oddać sprawę do sądu, a wtedy sędzia ją zapyta dlaczego wybrała tego pracownika.
Idąc tym tokiem rozumowania, można by wszystkich nauczycieli w Polsce poprzyjmować na np. 10/18 etatu, wtedy byłaby praca do wszystkich.
Czym Dyrektor musi się kierować, gdy musi dokonać wyboru zwalnianego nauczyciela? Musi wybrać jednego z czterech. A może zapałki pociągniemy.
Wydaje mi się, że wystarczy zdrowy rozsądek dyrektora.