Witam.
Chciałem poradzić się was, doświadczonych pedagogów, jak to jest z tą informatyką. W przyszłym roku mam odbywać staż w gimnazjum i słyszałem różne opinie, a większośc bardzo negatywnych. Czy trudniej jest zaprowadzić dyscyplinę na takiej lekcji, czy może nie różni się od lekcji "bez sprzętu" ? Słyszałem, że na informatyce jest trudniej, bo uczniowie traktują ten przedmiot " lajtowo" i podchodzą do niego bardziej na luzie niż do innych lekcji przez co siłą rzeczy trudniej jest utrzymać daną klasę w ryzach. Z drugiej strony sobie myslę, że przecież na innych lekcjach przeważnie klasa jest w całosci a wiec koło 30 osób, a w pracowni komputerowej jest 14-15, co powinno sprzyjać jako takiej dyscyplinie. Jak wy to widzicie ? Bo nie ukrywam, że mam obawy czy dam radę, choć z drugiej strony bardzo mnie kusi spróbować, sam nawet nie wiem dlaczego

Dziwi mnie tylko, że w szkole której mam mieć staż, do tej lekcji z tego co zauważylem podchodzi się jakoś mało poważnie. Nie ma nawet rzutnika, a szczerze mówiac nie wyobrażam sobie jak mógłbym prowadzić lekcję bez takiego sprzętu, bo wychodzę z założenia, że opowiadanie "gdzie trzeba kliknąc" jest raz, że nudne, a dwa, że człowiek uczy się gdy musi coś robić a nie tylko słucha, ale może się mylę. Wymyśliłem sobie, że na samym początku powiem uczniom, czego wymagam itp i że jeśli na lekcjach będzie w miarę spokój i bedzie współpraca układa się dobrze, to nie będzie żadnych niezapowiedzianych kartkówek czy też pytania, a nawet czasem trafi się " luźniejsza" lekcja, natomiast jeśli nie będzie spokoju to zaczną się kłopoty w postaci kartkówek pod koniec lekcji, pytania itp. Myślicie, że takie postawienie sprawy na samym początku to dobry pomysł czy , że lepiej nie ustalać takich zasad na samym początku? Z tego co słyszałem to uczniowie młodych nauczycieli traktują mniej serio, a ja chciałbym, że tak powiem od początku pokazać, że nie będzie żartów na moich lekcjach. Może jest tu ktoś, kto uczył albo uczy informatyki i podzieli się ze mną swoimi spostrzeżeniami, a także udzieli mi kilku cennych rad, bo nie ukrywam, że mam wątpliwości czy wchodzić do tej rzeki.