Poznanie się z uczniami na pierwszej lekcji...

[Monita83]

Drodzy poloniści i nie tylko... !
Już za kilka dni rozpoczną się lekcje... dlatego coraz częściej zaczynam się zastanawiać nad jakąś ciekawą metodą poznania się z uczniami. Chodzi mi konkretnie o język polski w szkole ponadgimnazjalnej. To moja pierwsza praca i chciałabym, żeby wypadło to naprawdę interesująco, żeby jakoś mile zachęcić młodzież do wzajemnego przedstawiania się...
Przeglądałam forum- padły już ciekawe propozycje dotyczące np. języka angielskiego (choćby z tymi przymiotnikami...), matematyki...
A co można przeprowadzić na języku polskim, oprócz tego już najbardziej chyba powszechnego sposobu, polegającego na tym, że się witam z klasą, przedstawiam się, krótko np. opowiadam co mnie interesuje, co lubię robić w wolnych chwilach itd., a potem po kolei każdy z uczniów coś mówi o sobie...
Może macie już jakieś sprawdzone pomysły? Coś takiego, żeby też uczniowie zaraz nie wylecieli mi z tekstem, że to jest dla nich zbyt dziecinne i w ogóle... Będę wdzięczna za każdą radę

[Rysiob]

Choć nie jestem (jeszcze) nauczycielem, to może opiszę jak się witał z nami historyk - przedstawił się, wykreował zajęcia jako bajkę, a jak ktoś będzie przeszkadzał to zostanie pożarty przez wilka lub innego zwierza Poza tym wyliczył, czego nie lubi i do czego służą przedmioty w sali ("zasłony jak nazwa wskazuje służą do zasłaniania" ). Potem powiedział "Jak będziemy się szybko uwijać z materiałem będziecie mieli luzy" itd.

[Monita83]

Muszę przyznać, że takiego sposobu nie znałam- dość interesujący i oryginalny
Wielkie dzięki! A może jeszcze ktoś podzieli się swoim pomysłem...?

[ Dodano: 2 Wrzesień 2007, 13:32 ]
A ja wciąż myślę o tym poznaniu się z uczniami... ostatnio przyszło mi na myśl coś takiego: otóż ludzie (niektórzy albo nawet większość) zdecydowanie bardziej woli opowiadać o kimś niż o sobie..., dlatego wpadłam na pomysł, by uczniowie (kl. I-sze szk. ponadgimnazjalnej) przeprowadzili między sobą taki mini-wywiad, tak jak siedzą w ławkach- parami: mają 2 minuty czasu, jedna dla jednego ucznia, druga dla drugiego... no i jeden zadaje pytania dotyczące imienia, nazwiska, zainteresowań itd.- po prostu zdobywa informacje na temat kolegi z ławki, by móc go potem zaprezentować innym... po minucie zamieniają sie rolami... można wprowadzić drobną modyfikację polegającą na tym, że jeden drugiemu nie musi zadawać pytań (no chyba, że podczas słuchania cosik mu się nasunie...), tylko opowiada o sobie (chyba lepiej mówić mu o sobie koledze niż od razu całej klasie ) Kiedy upłyną 2 minuty po kolei każdy przedstawia swego kolegę z ławki, mówiąc o jego hobby itd.
Co o tym sądzicie? Ja myślę, że w pierwszych klasach mogłoby to jeszcze przejść, tym bardziej, że jeszcze oni się tak wszyscy ze sobą dobrze nie znają... co innego jednak np. w trzeciej klasie...tu dalej mam dylemat...

[izmo]

Możesz też zrobić tak: każdy napisze swoje imię (całe lub zdrobnienie):M
o
n
i
k
a.
Niech litery imienia będą pierwszymi literami swoich cech, które dopiszecie (Ty na tablicy). Niech to będą przymiotniki, rzeczowniki czy inne części mowy. Potem każdy przeczyta jaki jest wg siebie, a po kilku tygodniach zweryfikujesz, np. na setnej lekcji ich opinie o sobie.
Miła
odpowiedzialna
nieznosząca kłamstwa
interesująca
konkretna
ambitna.
No, tak Cię wymyśliłam , ale proszę się nie obrażać, bo za mało Cię myszko znam
Taki jest mój pomysł, a Ty szukaj dalej. Do jutra do północy masz czas... papa

[Monita83]

izmo! Dzięki za Twoją propozycję! Bardzo ciekawa, może ją wykorzystam- przynajmniej uczniowie będą musieli się czymś zająć A może też coś jeszcze MI wpadnie do głowy... Co do cech, które mi przydałaś, to jeśli chodzi o zgodność z moim charakterem, muszę przyznać, że całkiem całkiem , a jeśli nie nawet w 100% się zgadzają... to przynajmniej staram się taka być...
Dziękuję i pozdrawiam!

[eve]

izmo, fajny pomysł! MOże też go wykorzystam! I te mini-wywiady też niczego sobie!

[tonya]

Myślę, że jutrzejsze spotkanie to będzie troszkę ogólne Ja osobiście martwię się pierwszymi lekcjami. nie znam jeszcze podręcznika ani programu oceniania, także troche mnie to przeraża. No i w związku z tym nie wiem co będę robić na pierwszych lekcjach

[Monita83]

Ja z kolei podręcznik już mam, tylko gorzej z uczniami- już mi powiedziano, że mam się przygotować na to, że nie wszyscy, a raczej większość nie będzie jeszcze miała podręczników (chodzi o I-sze klasy...), więc zastanawiam się, jak mam poprowadzić te początkowe lekcje... myślę, że tak czy siak będę musiała odwoływać się do tych tematów, tekstow z podręcznika, by potem wyrobić się z materiałem, tylko co...? Mam im kserować teksty? Jak już, to chyba jedynie po jednym na ławkę... nie wyobrażam sobie pracy z tekstem bez tekstu!

[renati23]

Monita83, a wyobrażasz sobie pracę biurową ( ćwiczenie umiejętności pisania na klawiaturze czy sporządzania odpowiednich pism) bez komputera
albo rachunkowość komputerową - bez specjalnych programów księgowych i bez komputerów

[Monita83]

No... yyy... też raczej tego sobie nie potrafię wyobrazić
Zabieram się właśnie za przygotowanie do pierwszej lekcji...