Problem jest istotny, bo takich szkoleń funduje się nauczycielom sporo. Chciałam porozmawiać merytorycznie na temat problemu, który mnie dotknął.
Proszę o umieszczenie tego problemu w dziale, który jest bardziej odpowiedni niż kosz. Jeśli linki do artykułów traktujesz jako reklamy, zamieszczam fragmenty linkowanych artykułów w dalszym ciągu proponując dyskusję na ten temat.
Nie tylko MEN ma swoje „zasługi" w krzewieniu kinezjologii. Innym liderem w tym obszarze jest niezwykle opiniotwórcza placówka Pracownia Informacji Pedagogicznej w Centralnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Warszawie. W 2006 roku instytucja ta, pod patronatem Polskiego Komitetu ds. UNESCO, rozpoczęła ogromną Kampanię na rzecz uczenia się. Jednym z celów kampanii jest promocja przyśpieszonego uczenia się. Z wydawanego przez Pracownię Informacji Pedagogicznej CODN oficjalnego magazynu internetowego Trendy ze zdziwieniem dowiedziałem się, że:
(...) „przyśpieszone uczenie się" to termin parasolowy, który łączy dane naukowe, płynące z 4 głównych obszarów wiedzy o funkcjonowaniu mózgu i procesach uczenia się. Są to:
1. Neurologiczne badania mózgu
2. Teoria Wielorakiej Inteligencji
3. Neurolingwistyczne Programowanie (NLP)
4. Kinezjologia Edukacyjna. [ 2 ]
Dane naukowe… Cóż…
[...]
Paul Dennison opracował swoją metodę w drugiej połowie lat 70. XX wieku, a pierwszy warsztat kinezjologii edukacyjnej przeprowadził w 1981 roku. Bardzo długo działał nienarażony na jakąkolwiek krytykę. Dopiero w 1991 roku pojawiły się pierwsze podejrzenia co do metody i to nie ze strony naukowców. Niemieckie stowarzyszenie konsumentów Stiftung Warentest zajmujące się badaniem towarów i usług zajęło się również analizą kinezjologii edukacyjnej. Jej wynik był dość jednoznaczny. Tzw. test mięśniowy, który jest nieodłącznym elementem metody i podstawą diagnozy do dalszego postępowania, okazał się bezwartościowy. Stowarzyszenie w publikowanych przez siebie rekomendacjach i zaleceniach dla klientów, zasugerowało rezygnację z zakupu usług, których elementem jest test mięśniowy. [ 4 ]
Jako jedni z pierwszych na świecie na temat wartości kinezjologii wypowiedzieli się lekarze alergolodzy. Podkomitet ds. Reakcji Niepożądanych na Pokarmy Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej sformułował oficjalne stanowisko na ten temat. Z jego lektury dowiemy się m. in., że:
Nie ma udokumentowanych, racjonalnych dowodów na diagnostyczną skuteczność kinezjologii stosowanej. Tego typu metody nie są zalecane w praktyce klinicznej, jako że badania nie wykazały żadnej różnicy pomiędzy badaną metodą a placebo, a nie można wykluczyć szkodliwego ich działania
[...]
W 2001 roku analizą kinezjologii edukacyjnej zajęła się Komisja Europejska do spraw Zwalczania Sekt. W opublikowanym przez siebie raporcie stwierdziła, że działania kinezjologów podobne są do działań i zasad funkcjonowania sekt. Osoby, które kończą płatne kursy otrzymują wsparcie podczas tworzenia własnych grupy klientów. Działalność takich grup jest, zdaniem Komisji, nastawiona na osiąganie korzyści materialnych od osób zdesperowanych i szukających pomocy. [ 9 ] Co ciekawe, do tego czasu nie ma śladów jakiejkolwiek krytyki metody w świecie angielskojęzycznym. Pierwsza praca krytyczna na temat kinezjologii w języku angielskim powstała właśnie w 2001 roku. Była to praca doktorska dotycząca propagowanej przez Dennisona tzw. gimnastyki mózgu. Badania autorki tej pracy wykazały, że nie ma istotnych różnic pomiędzy wynikami uczniów stosujących gimnastykę mózgu i grupą kontrolną. [ 10 ]
Artykuły pochodzi z Racjonalisty- i bynajmniej nie reklamuję tutaj tej strony! A już tym bardziej samej metody. Jestem ciekawa opinii innych nauczycieli, którzy mieli z tym do czynienia i co oni na to.
Jestem nauczycielką, ale mniejsza, czego i gdzie uczę.
Będę jeszcze bardziej zdziwiona, jeśli po tym moim wpisie nadal uznasz, że jestem jakimś trollem reklamującym jakieś strony( wystarczyło zapoznać się z linkowanymi artykułami, żeby stwierdzić, że nie!).
Pozdrawiam i też witam- Łosoś.