Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

jakub001
Posty: 54
Rejestracja: 2012-04-02, 19:04
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: jakub001 » 2013-01-20, 23:42

Kary cielesne, chyba nie bo to jest niehumanitarne nie wiem czy chciałbyś aby Ciebie bito ja przychodząc na lekcje nie mam takich problemów bo uczeń dostaje zadania karne 1 za aktywność wszystko mam uregulowane w takim magicznym dokumencie zwanym PSO. U mnie w Gimnazjum jest mega dyscyplina jeśli są problemy to wkracza wychowawca potem psycholog i na końcu rodzice. Jeśli zdarzają się wybryki niezgodne z prawem to Dyrektor zgłasza to na policje. Widzę, że nie możesz się pozbierać po zakończeniu okresu PRL-u a jeśli bicie sprawia ci wielką radość to jest coś nie tak.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: edzia » 2013-01-22, 17:44

jakub001 pisze:ja przychodząc na lekcje nie mam takich problemów bo uczeń dostaje zadania karne 1 za aktywność wszystko mam uregulowane w takim magicznym dokumencie zwanym PSO.
Obawiam się, że u autora wątku to nie działa.

jakub001 pisze:U mnie w Gimnazjum jest mega dyscyplina jeśli są problemy to wkracza wychowawca potem psycholog i na końcu rodzice. Jeśli zdarzają się wybryki niezgodne z prawem to Dyrektor zgłasza to na policje.
Być może u Was dyrektor jest taką ostoją dyscypliny i ma duże poważanie u uczniów, a jednocześnie nie boi się im przeciwstawić. Obawiam się, że w szkole założyciela wątku nauczyciele w sprawach dyscypliny nie mogą liczyć na dyrektora.

jakub001 pisze:Widzę, że nie możesz się pozbierać po zakończeniu okresu PRL-u a jeśli bicie sprawia ci wielką radość to jest coś nie tak.
Myślę, że to bardzo niestosowna uwaga, nie wymądrzaj się.

kirlan
Posty: 90
Rejestracja: 2012-08-04, 19:47
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: kirlan » 2013-01-23, 18:59

creative pisze: natomiast za tzw. kozą jak najbardziej. Za przymusowymi pracami społecznymi w ramach kary również. Ale nie da się tego zrobić, aktualnie coraz większy nacisk w szkolnictwie pada na udział rodziców procesie decyzyjnym. Poza tym gdyby któraś z placówek próbowała coś takiego wprowadzić ("koza", "przymusowe prace" na terenie placówki) zaraz zapewne znalazło się parę ustaw, które zabraniają takiego porządku rzeczy, media by się zleciały włącznie z takimi programami jak Uwaga czy Sprawa dla reportera, gazety pisały o wielkiej krzywdzie dzieci, a kuratorium wystraszone ogólnym szumem natomiast zganiło i doprowadziło do porządku dyrekcję ;)


Oj tak! przprzydałoby się koza i prace społeczene bez dyskusji + to co pisałem: publikacja w necie wyczynów synalków i córeczek. Zero tolerancjii: Odpowiedzialnośc finansowa rodziców za szkody wywołane przez małych i młodocianych huliganów NIE SŁUCHAJĄCYCH nauczycieli;

Niestety słusznie zauważono: wielu z tych rzeczy nie da się praktycznie wprowadzić.

Z drugiej strony tak myślę: ile pał zgodnie z prawem można postawić uczniowi w ramach jednej godziny lekcyjnej???, Ile uwag do zachowania? czy dałoby siętakiego wyrzucić ze szkoły w trybie ekspresowym W TRAKCIE trwania zajęć?? Oczywiście w sytuacjach naruszenia prawa 997 i - delikwenta odwozi na komisariat policja - niech go sobie rodzice odbiorą.

I czy na przeszkodzi temu nie stoją znajomości rodziców z dyrektorem szkoły?
"Mądry dowódca bardziej dąży do zwycięstwa niż do bitwy" - sentencja japońska
"Mądry nauczyciel bardziej dba o postępy ucznia niż o postępy planu" - moja jej interpretacja
I love Wuttke ! - a to powinno być motto MEN

Kadzi
Posty: 8
Rejestracja: 2013-01-23, 18:25
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: Kadzi » 2013-01-23, 21:45

Przemoc w niczym nie pomoże, bedzie jeszcze gorzej..

Prace społeczne rzeczywiscie bylyby swietna forma resocjalizacji ale watpie czy to ma jakies szanse na wejscie w zycie u nas.

Zawieszenie w prawach ucznia - niestety u nas dopiero mozliwe po 18 roku życia. Moim zdaniem powinno być możliwe i poniżej. W takim przypadku rodzice przejeli by obowiazek opieki nad młodocianym w czasie gdy ten nie byłby w szkole i obowiazek edukacji w tym okresie (załóżmy zawieszenie na 3 tyg) spadłby na nich.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: Cytryn » 2013-01-24, 17:22

Prace społeczne nie muszą "wchodzić w życie", bo z powodzeniem są stosowane w wielu szkołach.


Z powodzeniem to się je stosuje chyba tylko w podstawówkach. Ewentualnie bardziej pokorne sztuki z gimnazjum zostaną po lekcjach z nauczycielem.
Parę razy próbowałam zmusić trudnego wychowawczo gimnazjalistę do pozostania po lekcjach, aby wykonał jakąś pracę społeczną, przeze mnie wskazaną. A uczeń sobie mnie zlekceważył i tylko jego plecy widziałam. I co? Dyrektor niczego nie zrobił, wolał trzymać się z daleka( pewnie też niewiele by wskórał).
Proszę mi wskazać PRAKTYCZNE i SKUTECZNE wskazówki: jak zatrzymać krnąbrnego gimnazjalistę w szkole w celu odbycia kary w postaci wykonania pracy społecznej, skoro on tego..nie chce. Oczywiście bez użycia siły, bo tknąć ucznia nie wolno. I jak go ukarać za brak posłuchu, skoro ma gdzieś obniżenie oceny z zachowania, a jego rodzice są jeszcze bardziej...trudni "wychowawczo" niż on.

Inny problem mają szkoły "dojazdowe". Nauczyciel ucznia, który dojeżdża musiałby wieźć sam do domu. A tego każdy nauczyciel woli unikać, z wiadomych względów.

Nie jest to wszystko takie łatwe.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: malgala » 2013-01-24, 18:00

Niestety, dowozy uczniów pod wieloma względami nas ograniczyły. O pozostawieniu dłużej nie może być mowy.
A prace społeczne stosuję, narażając się na ataki rodziców, które jakoś udaje mi się odpierać. Z powodu dowozu mogą być wykonywane jedynie następnego dnia przed lekcjami.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: Cytryn » 2013-01-24, 19:41

Z powodu dowozu mogą być wykonywane jedynie następnego dnia przed lekcjami.


Taaa...o ile uczeń łaskawie wyrazi zgodę.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: malgala » 2013-01-24, 19:51

Uczeń raczej nie ma wyjścia, bo dopilnuję, ale rodzice oburzeni i się buntują.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: Cytryn » 2013-01-24, 21:55

Hmm...miałam sytuacje, gdzie uczeń posyłał mi "wiązankę" i szedł sobie, gdzie pieprz rośnie. Nie macie takich, co Was nie słuchają? Wow...widać moje byłe gimnazjum najgorsze w kraju.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: malgala » 2013-01-24, 22:10

Cytryn, mamy sp i gimnazjum razem. mała szkoła, uczniów znamy od zerówki i dlatego jest nam łatwiej.

jakub001
Posty: 54
Rejestracja: 2012-04-02, 19:04
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: jakub001 » 2013-01-26, 20:55

Być może u Was dyrektor jest taką ostoją dyscypliny i ma duże poważanie u uczniów, a jednocześnie nie boi się im przeciwstawić. Obawiam się, że w szkole założyciela wątku nauczyciele w sprawach dyscypliny nie mogą liczyć na dyrektora.

u nas dyrektor jest "wyluzowany' i normalnie rozmawia z uczniami, żartuje i wgl. nie jest sztywno bo każdy z każdym rozmawia na każdy temat chodzi o nauczyciel-uczeń poza tym trzeba umieć sobie radzić i sie nie wymądrzam bo reakcja siłą np biciem ucznia linijką nie jest rozwiązaniem tylko prowadzi do patologii i pokazuje słabość nauczyciela. Nauczyciel musi być na odpowiednim poziomie i umieć dostosować do reali a autorowi tego wątku brakuje tego i jest zacofany widać że nie radzi sobie po PRL-u

koza? z jakiej racji ja mam zostawać z takimi uczniami po godzinach każdy ma swoje życie ja mam 17h tygodniowo i tyle też spędzam w szkole i inne sprawy do załatwienia. NIE ZAMIERZAM SIEDZIEĆ PO GODZINACH BO KTOŚ ZACHOWUJE SIE JAK .... albo inny nauczyciel sobie nie radzi

Kadzi
Posty: 8
Rejestracja: 2013-01-23, 18:25
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: Kadzi » 2013-01-28, 17:52

Prace społeczne nie muszą "wchodzić w życie", bo z powodzeniem są stosowane w wielu szkołach.

yhy, tyle że nielegalnie bo nauczyciele nie są upoważnieni do ograniczania wolności osobistej

Prace społeczne w rozumieniu ''prac publicznych'' np. zbieranie śmieci, sprzątanie ulic. Od tego sa odpowiednie służby nadzorujące nie nauczyciele. Przy x uwag i x nieusprawiedliwionych nieobecnosci uczeń musiałby ileś tam godzin przepracować. Myśle że wielu dałoby to do myślenia i była by to realna kara a nie słowne pogadanki które przelatują koło uszu.

I co? Dyrektor niczego nie zrobił, wolał trzymać się z daleka( pewnie też niewiele by wskórał).

. albo inny nauczyciel sobie nie radzi

Nie ma jak to grono pedagogiczne które potrafi trzymać się razem :P

A ja tak myślę że bycie odpytanym jednego dnia przez 7 różnych nauczycieli jednak miało by efekt.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: vuem » 2013-01-28, 21:49

Kadzi pisze:tyle że nielegalnie bo nauczyciele nie są upoważnieni do ograniczania wolności osobistej


Jeśli zobowiązanie do wykonania określonej pracy jest ograniczeniem wolności osobistej, do której nauczyciele nie są upoważnieni, to ... zapewne kilka razy w tygodniu łamiesz prawo.

Kadzi pisze:Prace społeczne w rozumieniu ''prac publicznych'' np. zbieranie śmieci, sprzątanie ulic. Od tego sa odpowiednie służby nadzorujące nie nauczyciele.


A czemu "prace społeczne" oznaczać mają zamiatanie ulic i innych miejsc publicznych, za które odpowiedzialne są określone służby?
Czemu przyjmujesz ten pomysł w rozumieniu "prac publicznych"?

Kadzi pisze:A ja tak myślę że bycie odpytanym jednego dnia przez 7 różnych nauczycieli jednak miało by efekt.


Na początku pracy to dość typowe.

Z czasem zaczniesz traktować kwestię odpytywania jako ewentualną formę sprawdzenia wiedzy, zweryfikowania efektów Twojej pracy, a nie "karę za grzechy" ;)

Korygowanie zachowania poprzez stawianie jedynek z kilku przedmiotów? Naprawdę wierzysz, że to skuteczna i właściwa metoda wychowawcza?

A jak będziesz wychowywać własne dziecko? W jaki sposób stymulować pozytywne zachowania i jak karać te niewłaściwe? ;)

Kadzi
Posty: 8
Rejestracja: 2013-01-23, 18:25
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: Kadzi » 2013-02-08, 18:29

Nie pisz głupot. Wychowanie nie jest ograniczaniem wolności osobistej dziecka.
Wychowanie przez pracę jest jak najbardziej słuszne i dla dziecka dobre.


w ogóle czytales poprzednie posty? zatrzymywanie kogoś wbrew jego woli to ograniczanie jego wolnosci osobistej i do tego upoważnieni sa funkcjonariusze Policji. Jak uczeń zgodzi sie na zostanie po lekcjach, to ok. Ale nie ma możliwosci zmuszenia go do tego.

Proszę mi wskazać PRAKTYCZNE i SKUTECZNE wskazówki: jak zatrzymać krnąbrnego gimnazjalistę w szkole w celu odbycia kary w postaci wykonania pracy społecznej, skoro on tego..nie chce. Oczywiście bez użycia siły, bo tknąć ucznia nie wolno. I jak go ukarać za brak posłuchu, skoro ma gdzieś obniżenie oceny z zachowania, a jego rodzice są jeszcze bardziej...trudni "wychowawczo" niż on.

Dołaczam się do apelu, bo jedyne co do tej pory padło to czepianie sie słówek a nie praktyczna odpowiedz na to pytanie.

vuem, daruj sobie te wycieczki osobiste. Ani mnie nie śledzisz, ani mnie nie znasz żeby wiedzieć jak pracuje/żyje :P

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nauczyciele - brak praw dotyczących dyscyplinowania uczniów.

Postautor: vuem » 2013-02-09, 18:02

Kadzi pisze:w ogóle czytales poprzednie posty? zatrzymywanie kogoś wbrew jego woli to ograniczanie jego wolnosci osobistej i do tego upoważnieni sa funkcjonariusze Policji. Jak uczeń zgodzi sie na zostanie po lekcjach, to ok. Ale nie ma możliwosci zmuszenia go do tego.


Idąc tym tropem nie ma możliwości zatrzymania ucznia na lekcji. ;)

Uczeń nie musi się zgadzać na karę.
Uczeń - jako osoba nieletnia ma swoich prawnych opiekunów.
W szkole istnieje regulamin.

Kadzi pisze:vuem, daruj sobie te wycieczki osobiste. Ani mnie nie śledzisz, ani mnie nie znasz żeby wiedzieć jak pracuje/żyje


To żadne wycieczki tylko konkretny argument, że traktujesz "odpytywanie" jako karę za wybryki, a nie jako sprawdzenie postępów, czy wiedzy.
Odpytanie przez "7 nauczycieli" wg Ciebie przyniosłoby efekty wychowawcze.
Uczeń przykładowo bije innego ucznia albo niszczy sprzęt,a w ramach kary dostaje 3 dopy, 2 tróje i 2 jedynki.
....na pewno odmieni go to moralnie, więcej grzechu nie popełni ;)

Poza tym napisałem 2 pytania. Pytanie też nie jest wycieczka, chęcią uzyskania odpowiedzi.;)


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron