Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Obawiam się, że u autora wątku to nie działa.jakub001 pisze:ja przychodząc na lekcje nie mam takich problemów bo uczeń dostaje zadania karne 1 za aktywność wszystko mam uregulowane w takim magicznym dokumencie zwanym PSO.
Być może u Was dyrektor jest taką ostoją dyscypliny i ma duże poważanie u uczniów, a jednocześnie nie boi się im przeciwstawić. Obawiam się, że w szkole założyciela wątku nauczyciele w sprawach dyscypliny nie mogą liczyć na dyrektora.jakub001 pisze:U mnie w Gimnazjum jest mega dyscyplina jeśli są problemy to wkracza wychowawca potem psycholog i na końcu rodzice. Jeśli zdarzają się wybryki niezgodne z prawem to Dyrektor zgłasza to na policje.
Myślę, że to bardzo niestosowna uwaga, nie wymądrzaj się.jakub001 pisze:Widzę, że nie możesz się pozbierać po zakończeniu okresu PRL-u a jeśli bicie sprawia ci wielką radość to jest coś nie tak.
creative pisze: natomiast za tzw. kozą jak najbardziej. Za przymusowymi pracami społecznymi w ramach kary również. Ale nie da się tego zrobić, aktualnie coraz większy nacisk w szkolnictwie pada na udział rodziców procesie decyzyjnym. Poza tym gdyby któraś z placówek próbowała coś takiego wprowadzić ("koza", "przymusowe prace" na terenie placówki) zaraz zapewne znalazło się parę ustaw, które zabraniają takiego porządku rzeczy, media by się zleciały włącznie z takimi programami jak Uwaga czy Sprawa dla reportera, gazety pisały o wielkiej krzywdzie dzieci, a kuratorium wystraszone ogólnym szumem natomiast zganiło i doprowadziło do porządku dyrekcję![]()
Prace społeczne nie muszą "wchodzić w życie", bo z powodzeniem są stosowane w wielu szkołach.
Z powodu dowozu mogą być wykonywane jedynie następnego dnia przed lekcjami.
Prace społeczne nie muszą "wchodzić w życie", bo z powodzeniem są stosowane w wielu szkołach.
I co? Dyrektor niczego nie zrobił, wolał trzymać się z daleka( pewnie też niewiele by wskórał).
. albo inny nauczyciel sobie nie radzi
Kadzi pisze:tyle że nielegalnie bo nauczyciele nie są upoważnieni do ograniczania wolności osobistej
Kadzi pisze:Prace społeczne w rozumieniu ''prac publicznych'' np. zbieranie śmieci, sprzątanie ulic. Od tego sa odpowiednie służby nadzorujące nie nauczyciele.
Kadzi pisze:A ja tak myślę że bycie odpytanym jednego dnia przez 7 różnych nauczycieli jednak miało by efekt.
Nie pisz głupot. Wychowanie nie jest ograniczaniem wolności osobistej dziecka.
Wychowanie przez pracę jest jak najbardziej słuszne i dla dziecka dobre.
Proszę mi wskazać PRAKTYCZNE i SKUTECZNE wskazówki: jak zatrzymać krnąbrnego gimnazjalistę w szkole w celu odbycia kary w postaci wykonania pracy społecznej, skoro on tego..nie chce. Oczywiście bez użycia siły, bo tknąć ucznia nie wolno. I jak go ukarać za brak posłuchu, skoro ma gdzieś obniżenie oceny z zachowania, a jego rodzice są jeszcze bardziej...trudni "wychowawczo" niż on.
Kadzi pisze:w ogóle czytales poprzednie posty? zatrzymywanie kogoś wbrew jego woli to ograniczanie jego wolnosci osobistej i do tego upoważnieni sa funkcjonariusze Policji. Jak uczeń zgodzi sie na zostanie po lekcjach, to ok. Ale nie ma możliwosci zmuszenia go do tego.
Kadzi pisze:vuem, daruj sobie te wycieczki osobiste. Ani mnie nie śledzisz, ani mnie nie znasz żeby wiedzieć jak pracuje/żyje