vuem, masz w statucie szkoły zapisany punktowy system oceniania zachowania, który polega na tym, że - przykładowo i w skrócie:
- za przyniesienie kwiatka do pracowni - plus 5 pkt,
- za udział w akademii - plus 10 pkt,
- za przyłapanie na paleniu papierosów - minus 10 pkt,
- za każdą nieobecność nieusprawiedliwioną - minus 5 pkt (proszę się nie czepiać wag, które nadaję poszczególnym zasługom i przewinieniom, strzelam bez wiekszego zastanowienia się, ale zakładam, że system działa w szkole w sposób przemyślany

),
- za pobicie kolegi - minus 20 pkt,
- wychowawca biorąc pod uwagę "całokształt", może dodać lub odjąć od ogólnej sumy uzyskanych punktów do 20 pkt.
- na dzień 1 września uczeń otrzymuje 100 pkt,
- wzorową roczną ocenę zachowania uczeń otrzymuje za minimum 180 pkt, ale oceny tej nie otrzyma uczeń, który ma np. 10 pkt ujemnych,
- bardzo dobrą za 140 - 180, ale oceny tej nie otrzyma uczeń, który ma np. 20 pkt ujemnych,
- itd.
- nieodpowiednią za 20-50 pkt,
- naganną za poniżej 20 pkt.
Ta punktacja też oczywiście strzelana, ale chodzi o "system".
I teraz powiedz mi, jak - nie bojkotując tabelki i taryfikatora - rozsądnie, sprawiedliwie, w "sposób złożony", swobodny, korzystać z tego systemu i nie popełnić jednocześnie takich błędów i nie wpaść w takie pułapki, jakie ten system serwuje i o jakich tu pisano.