Jak wyeliminować telefony komórkowe?

[Adriannn]

Witam, jestem młodym nauczycielem języka angielskiego. Uczę raczej słabą młodzież w technikum i szkole zawodowej. Na ogół nie mam problemu z dyscypliną, ale jedna rzecz jest w mojej pracy utrapieniem: są to telefony komórkowe, których uczniowie używają w czasie lekcji, a często w trakcie sprawdzianów. Piszą sobie SMSy, niektórzy wtykają pod włosami słuchawkę do ucha, nie wyciszają dzwonków, dwa razy nawet się zdarzyło, że uczeń rozmawiał przez telefon na lekcji... Wpisywanie uwag, obniżanie zachowania, odpytywanie, wstawianie jedynek nic tutaj nie daje... ich to nie rusza. Ciągłe upominanie ich to gadanie do ściany, a ja nie lubię czuć się jak idiota.
Ostatnio zacząłem robić tak, że podchodzę do delikwenta, staję nad nim i czytam sobie jego SMSy, bo uzaję to za jego notatki na lekcji, które mogą podlegać mojej ocenie. Uczniowie reagują różnie, chowają telefon i zaraz znowu wyciągają, albo pyskują, wyzywają od "chamów" (oczywiście ponoszą tego konsekwencje, ale psuje to krew...).

Czy macie jakieś swoje sposoby na walkę z tym?

[haLayla]

Skonfiskować telefon i wydać dopiero rodzicom na wywiadówce. Jeżeli jest to osoba pełnoletnia - wydać pod koniec roku szkolnego.

[Adriannn]

Nie mam prawa konfiskować telefonów komórkowych - nie ma gdzie ich składować, jest to złamanie prawa. Poza tym, musiałbym bym je wydzierać siłą...

[edzia]

Nie mam prawa konfiskować telefonów komórkowych

Masz prawo. Ale i tak mi nie uwierzysz.

nie ma gdzie ich składować

Oj, od razu "składować". Zostaw je w sekretariacie albo wrzuć do swojej szafki w pokoju naucz.

Poza tym, musiałbym bym je wydzierać siłą...

Dopóki będą sprytniejsi i mądrzejsi od ciebie, nic nie zwojujesz.

pyskują, wyzywają od "chamów"

O rany, kogo?

oczywiście ponoszą tego konsekwencje

Taaa, już ci uwierzę...

Adriannn, czytaj to forum. Całe archiwum przekop. Jest tego trochę, ale nie masz innego wyjścia.

[Adriannn]

Masz prawo. Ale i tak mi nie uwierzysz.

Jaka jest podstawa prawna?

opóki będą sprytniejsi i mądrzejsi od ciebie, nic nie zwojujesz.

Nie rozumiesz. To nie jest jakaś grzeczna, potulna młodzież. Nie każdy odda mi swój telefon komórkowy od tak... Może zaproponuj jakieś rozwiązanie, bo wydajesz się być mądrzejszy i bardzo pewny siebie .

O rany, kogo?

O rany, nauczycieli?

Adriannn, czytaj to forum. Całe archiwum przekop. Jest tego trochę, ale nie masz innego wyjścia.

Przeszukałem, ale nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie .

Oj, od razu "składować". Zostaw je w sekretariacie albo wrzuć do swojej szafki w pokoju naucz.

Nie ma takiej szansy. Pomysł nie z tej rzeczywistości.

[edzia]

Jaka jest podstawa prawna?

A umiesz szukać po przepisach? No to szukaj: art. 12 ust. 2 Karty Nauczyciela. Ale i tak nie uwierzysz.

To nie jest jakaś grzeczna, potulna młodzież.

Wiem. Jakby byli grzeczni i potulni, nie zachowywaliby się jak gówniarze.

Nie każdy odda mi swój telefon komórkowy od tak...

Odda, odda, ale nie gdy ot tak poprosisz. Musisz tak wydać polecenie, żeby oddali.

O rany, nauczycieli?

No to tu chyba inni coś mądrzejszego muszą poradzić. Mnie zatkało.

Przeszukałem, ale nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie .

W godzinę przeszukałeś całe forum?

Mnie to trzy lata zajęło.

Nie ma takiej szansy. Pomysł nie z tej rzeczywistości.

Nie macie w szkole sekratariatu ani pokoju nauczycielskiego?

[Adriannn]

Jaka jest podstawa prawna?

A umiesz szukać po przepisach? No to szukaj: art. 12 ust. 2 Karty Nauczyciela. Ale i tak nie uwierzysz

"2. Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych."

Niby fragment o "metodach wychowania" daje mi prawo do konfiskaty czyjegoś mienia? Nie rozumiem.

Nie każdy odda mi swój telefon komórkowy od tak...

Odda, odda, ale nie gdy ot tak poprosisz. Musisz tak wydać polecenie, żeby oddali.

No prosze Cię... takie rzeczy to ja wiem .

O rany, nauczycieli?

No to tu chyba inni coś mądrzejszego muszą poradzić. Mnie zatkało.

Spoko, na kursie pedagogicznym też mi nikt nie wierzył... ale zawodówka to zawodówka...

Nie ma takiej szansy. Pomysł nie z tej rzeczywistości.

Nie macie w szkole sekratariatu ani pokoju nauczycielskiego?

Mamy, ale dyrekcja nie zgadza się na konfiskatę telefonów, a w pokoju nauczycielskim szafki są rozwalone. Nie zostawię tam kilku telefonów komórkowych często wartych kilka moich pensji...

[malgala]

Przeszukałem, ale nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie

Zdziwiłabym się, jakbyś w ciągu godziny ją znalazł.
I nie licz na to, że ktoś odpowie: aby wyeliminować telefony komórkowe zrób ...
Czytając bardzo uważnie różne tematy na tym forum, znajdziesz odpowiedź na inaczej postawione pytania - co ja mam zrobić, jaką przyjąć postawę, jak wymagać, jak się do tego przygotować, aby na moich lekcjach uczniowie nie używali telefonów komórkowych, aby nie przeszkadzali innym, aby zachowywali się kulturalnie.

To nie jest jakaś grzeczna, potulna młodzież.

Pamiętaj, że na lekcji to ta młodzież będzie na tyle niegrzeczna i niepotulna, na ile nauczyciel jej pozwoli.
Jeżeli dziś nie zapanujesz nad jednym, jutro takich będziesz już miał dwóch. Masz panować nad każdym z nich z osobna, bo nad całą grupą jednocześnie nie zapanujesz.
A jak to zrobić, tego właśnie dowiesz się z dokładnej lektury forum.

[Adriannn]

Zdziwiłabym się, jakbyś w ciągu godziny ją znalazł.

O jaką godzinę wam chodzi? Ja to forum czytam już z pół roku, konto sobie założyłem godzinę temu, bo mam pare małych pytań .

[haLayla]

O rany, nauczycieli?

No to tu chyba inni coś mądrzejszego muszą poradzić. Mnie zatkało.

A mnie nie. Chamstwo wśród ludzi się rozpleniło niczym barszcz Sosnkowskiego na łąkach i w przydrożnych rowach.

Przeszukałem, ale nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie .

W godzinę przeszukałeś całe forum?

Mnie to trzy lata zajęło.

Ja do dziś wszystkiego nie przeczytałem. A staram się być systematyczny.

Nie ma takiej szansy. Pomysł nie z tej rzeczywistości.

Nie macie w szkole sekratariatu ani pokoju nauczycielskiego?

Mamy, ale dyrekcja nie zgadza się na konfiskatę telefonów, a w pokoju nauczycielskim szafki są rozwalone. Nie zostawię tam kilku telefonów komórkowych często wartych kilka moich pensji...

To je naprawcie. To chyba nie jest taki problem zaangażować konserwatora, by się tym zajął?

[Adriannn]

NIe rozumiesz, że problemem nie jest zepsuta szafka, ale brak możliwości konfiskaty czyjeś prywatnej własności i brak zgody dyrekcji na to? Ludzie, nie sprowadzajcie problemu do zepsutej szafki . Gdyby to było takie oczywiste to sam bym na to wpadł .

[haLayla]

To ty nie rozumiesz, że możesz bez problemu skonfiskować cudzy telefon. Mnie raz skonfiskowano w szkole średniej. Skonfiskowano też paru osobom. Nikt nie robił z tego awantury. Skoro zatem we wszystkich normalnych szkołach nauczyciele korzystają z takich narzędzi, jeżeli uznają to za stosowne, to dlaczego ty też nie możesz?

[malgala]

Skoro zatem we wszystkich normalnych szkołach nauczyciele korzystają z takich narzędzi, jeżeli uznają to za stosowne, to dlaczego ty też nie możesz?

Bo dyrektor nie pozwala

[Adriannn]

Jezu, mi też konfiskowano np. zegarek, bo wtedy dzieci jeszcze nie miały komórek na taką skalę i też nikt nie robił afery. Dziś jest afera, to nie jest zależne ode mnie. Dzieciaki mają telefony warte kilka tysięcy złotych. Rodzice nie mają czasu biegać po nie do szkoły. Dyrektor nie ma czasu się z tym babrać. Nie istnieje prawo dające mi taką możliwość, a jeśli jest to proszę, przedstaw je .

[edzia]

Niby fragment o "metodach wychowania" daje mi prawo do konfiskaty czyjegoś mienia? Nie rozumiem.

Tak, daje. Ale nie do konfiskaty czyjegoś mienia, lecz do czasowego zatrzymania telefonu komórkowego używanego bezprawnie i nieodpowiedzialnie podczas lekcji. Lepiej brzmi?

No prosze Cię... takie rzeczy to ja wiem .

Jakbyś wiedział, nie pytałbyś. Naprawdę nie ma innego sposobu. Ale tobie się to nie uda, bo uczniowie mają nad tobą przewagę. A i dlatego, że dyrekcja na to pozwala.

Spoko, na kursie pedagogicznym też mi nikt nie wierzył... ale zawodówka to zawodówka...

Jak napisałeś o dyrekcji, to teraz wierzę.

Nie zostawię tam kilku telefonów komórkowych często wartych kilka moich pensji...

No to zamknij w jakiejś nierozwalonej szafce w jakiejś sali. Aha, dyrekcja się w ogóle nie godzi na to? No a jesteś w stanie wezwać rodziców po natychmiastowy odbiór telefonu i w celu zdyscyplinowania dziecka?

brak możliwości konfiskaty czyjeś prywatnej własności i brak zgody dyrekcji na to?

Gdybyś rzeczywiście czytał uważnie od pół roku to forum, inaczej gadałbyś...