Jeżeli zły dział to przepraszam i proszę o przeniesienie

Chciałabym pomóc jakoś przyjaciółce, a że sama mogę tylko podejrzewać parę rzeczy, wolę poprosić/zapytać o radę kogoś bardziej obeznanego w temacie Z góry przepraszam za chaos, jaki może zapanować w moim poście, ale denerwuję się, gdyż od tej oceny (niedostatecznej, na tę chwilę) zależeć będzie nie tylko humor przyjaciółki, ale i jeszcze kilka ważniejszych rzeczy (które akurat w tym temacie są nieważne).
Zaznaczę tylko, że jest ona uczniem Studium Zawodowego.
Słowem wstępu: przed chwilką otrzymałyśmy email z informacją, że osoby, które nie poprawiły kolokwium, nie zaliczają semestru (roku). Jak można się domyślić, ona nie zaliczyła. Z jej winy, oczywiście, nie przygotowała się do tej poprawy, ponieważ była pewna, że ze średniej ocen wychodzi jej pewna 2. Dobra, to oczywiście nie usprawiedliwia jej nieprzygotowania, ale ja teraz mam kilka wątpliwości...
Skoro była pewna, że otrzyma 2, nie mogła być wcześniej poinformowana o zagrożeniu. Wg statutu jej szkoły:
ustaleniu ocen klasyfikacyjnych na koniec semestru i warunków ich poprawiania z informacją wyprzedzającą na 4 tygodnie przed klasyfikacją (forma ustna - potwierdzona podpisami uczniów o przyjęciu do wiadomości, następnie listy te zostaną przekazane wychowawcom klas)
Czyli ja to rozumiem tak, że ona tej informacji nie dostała. Nikt jej nie powiedział, że może dostać 1. Tzn, nikt jej nie powiedział w ten sposób, nic nie podpisywała i tak dalej (albo ja o tym nie wiem, ale prawda jest taka, że w tych kwestiach raczej jestem na bieżąco).
Właśnie mi się przypomniało, że nauczyciel powiedział jej, że musi zaliczyć poprawę, bo inaczej będzie miała 1... na kilka minut przed poprawką! Nie wiem, czy to istotne, ale poprawka była 18 czerwca, a wyniki dostałyśmy dzisiaj.
Inna sprawa jest taka, że nie pisała jednej kartkówki. A w statucie szkoły, jak byk stoi:
Uczeń ,który był nieobecny w szkole podczas pisemnych form oceniania, musi wykonać zadanie w terminie 7 dni od dnia powrotu do Szkoły.
A wiem, że nic nie pisała. Nauczyciel słowem nic nie pisnął. I jeszcze:
Uczeń, który był nieobecny w Szkole podczas innych form oceniania musi wykonać zadanie w terminie i formie wyznaczonej przez nauczyciela.
gdyby jednak nie chodziło o poprzedni cytat, to wiem, że nic jej nie mówił, że ma coś zrobić, czy zdać ustnie. Najlepsze było w ogóle to, że gdyby ona przez ramię nie spojrzała mu do dziennika, nawet nie miałaby wpisanej 5 z jednego kolokwium...
Ale wracając. Znalazłam w statucie też coś takiego:
Klasyfikowanie polega na ocenie osiągnięć edukacyjnych ucznia w danym semestrze z zajęć określonych w planie nauczania i uzyskaniu ocen klasyfikacyjnych. Proponowane oceny klasyfikacyjne powinny być wystawione na 4 tygodnie przed zakończeniem semestru, a uczeń powinien być o nich poinformowany przez nauczyciela.
i
Nauczyciele obowiązkowych zajęć edukacyjnych są zobowiązani do wystawienia ocen klasyfikacyjnych i poinformowania o nich uczniów najpóźniej na dwa dni przed posiedzeniem klasyfikacyjnym Rady Pedagogicznej, a w szkoleniu praktycznym w przedostatnim dniu zakończenia zajęć w danej placówce. W przypadku oceny niedostatecznej w szkoleniu praktycznym i praktykach zawodowych, informacja ta powinna zostać przekazana także Kierownikowi Szkolenia Praktycznego
Jest też jeszcze kwestia PSO. Rozumiem, że w związku z istnieniem czegoś takiego, nauczyciel nie może jednemu uczniowi wystawić oceny pozytywnej, bo "tak mu wychodzi ze średniej" a innemu powiedzieć "sorry, ale mimo że średnia wskazuje ocenę pozytywną, nie dam Ci jej bo masz 1 z kartkówki" (choć były sytuacje, kiedy właśnie tak argumentował swoje oceny różnym uczniom)?
I najważniejsze pytanie: czy jest jeszcze szansa, że nauczyciel zmieni ocenę na pozytywną? Czy już tylko poprawka w sierpniu?
Nie chodzi o to, że chce(my) "dowalić" nauczycielowi, robić mu pod górkę czy jeszcze w inny sposób uprzykrzyć życie. Jestem po prostu ciekawa i szukam jakiegoś rozwiązania tej sytuacji. Jak najmniej "inwazyjnego", jeśli wiecie (wiedzą Państwo

Z góry dziękuję za odpowiedzi!
Karolina