Witam!
Dawno nie pisałem na forum, teraz bardzo proszę Was o radę, gdyż z każdej strony słyszę inne porady.
Sprawa wygląda następująco: jestem nauczycielem mianowanym (umowa na podstawie mianowania), pracuję w małej szkole, od dawna szukam innej pracy. Teraz zdarzył się prawie cud, odezwała się dyrekcja z dużej szkoły blisko mojego miejsca zamieszkania, przeszedłem rekrutację (prowadziłem lekcje) i mam obiecany etat od nowego roku szkolnego. Teraz sedno sprawy. Jak rozwiązać sprawę formalnie, tzn. w nowej pracy umowę podpiszę dopiero w sierpniu, dyrekcja twierdzi, że nie można szybciej. A w starej szkole składać wypowiedzenie teraz w maju? (3-miesięczny okres wypowiedzenia). Nie chce zostać z przysłowiową ręką w nocniku. Dyrekcja w starej szkole nieprzyjemna, boję się, że nie zgodzi się później na porozumienie stron (choćby na złość zrobić). Jak sprawę ugryźć? Doradźcie proszę!