NIE dla likwidacji gimnazjów!

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: haLayla » 2013-06-02, 23:24

Janek Wiśniewski pisze:Brak możliwości zdawania - po co trzymać dłużej ucznia w szkole i narażać na dodatkowy koszt podatników?, przecież i tak nic w ten sposób się nie udowodni....


Pomyślał promotor podczas obrony.

Janek Wiśniewski pisze:Kary pieniężne w przypadku wagarów - po przekroczeniu 50% nieobecności można ukarać rodziców decyzją administracyjną nawet do 10 tys. zł. (w szkole, w której pracuję już kilku rodziców otrzymało takie kary).


Naprawdę trzeba mieć aż 50% nieobecności, żeby zostać ukaranym?
<3

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-02, 23:38

Cytryn pisze:Ale z całą pewnością ośmioklasowe szkoły będą małym kroczkiem w kierunku normalności.


To takie "magiczne" myślenie - zostawmy dzieci dłużej w podstawówkach, to problemy znikną, dłużej będą dziećmi. Tylko zauważ, że obecnie rozwój dzieci (chociażby w sferze dostępu do technologii w tym internetu) przebiega o wiele szybciej, niż kiedy my kończyliśmy podstawówkę - zauważyłem, że jeszcze dwa lata temu rodzice kupowali dzieciom "komórki" tak na I komunię, w tym roku już po pierwszym półroczu w klasach pierwszych zaczął się ich "wysyp").
I to my dorośli musimy nauczyć się żyć z i "oddziaływać" na dzieci/młodzież.......
Także musimy cały czas się uczyć "pracować" z młodzieżą w wieku dorastania - kiedyś bardzo obawiałem się pracy w gimnazjum, z tymi "bombami hormonalnymi", ale etap "obaw" mam już za sobą :D

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-02, 23:48

Pomyślał promotor podczas obrony.

????? Zupełnie tego nie rozumiem - może coś bliżej....


Naprawdę trzeba mieć aż 50% nieobecności, żeby zostać ukaranym?
Niby niedawno skończyłeś szkołę, a nawet swoich praw nie poznałeś. Oj student, student..... :rotfl:
Finansowo - tak, oczywiście do tego dochodzi jeszcze brak klasyfikacji z przedmiotu, egzamin klasyfikacyjny....

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: haLayla » 2013-06-02, 23:56

Janek Wiśniewski pisze:Pomyślał promotor podczas obrony.

????? Zupełnie tego nie rozumiem - może coś bliżej....


To logiczna konsekwencja pobłażania dla osób, które sobie bimbają. Ostatecznie tacy trafiają na studia, bo przepychają ich z klasy do klasy, byleby problemu się pozbyć, a tam ich przepychają dalej, by się z nimi nie użerać.

Janek Wiśniewski pisze:Naprawdę trzeba mieć aż 50% nieobecności, żeby zostać ukaranym?
Niby niedawno skończyłeś szkołę, a nawet swoich praw nie poznałeś. Oj student, student..... :rotfl:
Finansowo - tak, oczywiście do tego dochodzi jeszcze brak klasyfikacji z przedmiotu, egzamin klasyfikacyjny....


Najwięcej nieobecności w ciągu jednego roku miałem w szkole podstawowej, gdy zachorowałem za zapalenie płuc. Nigdy nie musiałem wnikać ile mogę mieć nieobecności, bo po prostu chodziłem do szkoły.
<3

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-03, 00:10

To logiczna konsekwencja pobłażania dla osób, które sobie bimbają. Ostatecznie tacy trafiają na studia, bo przepychają ich z klasy do klasy, byleby problemu się pozbyć, a tam ich przepychają dalej, by się z nimi nie użerać.

Jeśli uczeń w szkole podstawowej lub gimnazjum nie ma możliwości intelektualnych, wsparcia w rodzinie to choćbyśmy na rzęsach stawali, to pozostawiając go w tej samej klasie ni nie udowodnimy i nic nie zyskamy - i tacy uczniowie raczej nie mają szans na studia (może na ukończenie nauki w OHP) - i o takich przypadkach pisałem.... A jeśli widać, że jest to "bimbanie" i nie zdanie go zmobilizuje, ma wsparcie w rodzicach, to jestem za......

Skoro student doszedł już do etapu pisania pracy licencjackiej (też dziwny twór - albo jest się magistrem po studiach albo nie jest - zlikwidować licencjaty!!!!!) i wszedł pod skrzydła promotorem - to zadaniem p. jest wspierać studenta w pisaniu i ukończeniu studiów, a nie rzucaniu mu kłód pod nogi....

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: haLayla » 2013-06-03, 00:14

Janek Wiśniewski pisze:To logiczna konsekwencja pobłażania dla osób, które sobie bimbają. Ostatecznie tacy trafiają na studia, bo przepychają ich z klasy do klasy, byleby problemu się pozbyć, a tam ich przepychają dalej, by się z nimi nie użerać.

Jeśli uczeń w szkole podstawowej lub gimnazjum nie ma możliwości intelektualnych, wsparcia w rodzinie to choćbyśmy na rzęsach stawali, to pozostawiając go w tej samej klasie ni nie udowodnimy i nic nie zyskamy - i tacy uczniowie raczej nie mają szans na studia (może na ukończenie nauki w OHP) - i o takich przypadkach pisałem.... A jeśli widać, że jest to "bimbanie" i nie zdanie go zmobilizuje, ma wsparcie w rodzicach, to jestem za......


A ja uważam, że jeżeli ktoś nie umie, to znaczy, że nie nadaje się do następnego etapu edukacji.

Janek Wiśniewski pisze:Skoro student doszedł już do etapu pisania pracy licencjackiej (też dziwny twór - albo jest się magistrem po studiach albo nie jest - zlikwidować licencjaty!!!!!) i wszedł pod skrzydła promotorem - to zadaniem p. jest wspierać studenta w pisaniu i ukończeniu studiów, a nie rzucaniu mu kłód pod nogi....


Pewnie. A skoro już ktoś wszedł do urzędu pracy to powinien z niego wyjść z pracą za co najmniej 4 000 netto. Skoro ktoś wchodzi do salonu samochodowego, to powinien wyjechać przynajmniej Oplem. A jak już wszedł do szpitala, to powinien wyjść zdrowy i z zapasową nerką.
<3

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-03, 00:17

Najwięcej nieobecności w ciągu jednego roku miałem w szkole podstawowej, gdy zachorowałem za zapalenie płuc. Nigdy nie musiałem wnikać ile mogę mieć nieobecności, bo po prostu chodziłem do szkoły.

spoko :D

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-03, 00:30

A ja uważam, że jeżeli ktoś nie umie, to znaczy, że nie nadaje się do następnego etapu edukacji.

Ok, ale nie wszystko jest takie czarne albo białe. Ale za dużo musiałbym pisać.......

Pewnie. A skoro już ktoś wszedł do urzędu pracy to powinien z niego wyjść z pracą za co najmniej 4 000 netto. Skoro ktoś wchodzi do salonu samochodowego, to powinien wyjechać przynajmniej Oplem. A jak już wszedł do szpitala, to powinien wyjść zdrowy i z zapasową nerką.[/quote]

Wow byłoby fajnie - przynajmniej w przypadku "pośredniaka"( bardzo by się ucieszyli Ci wszyscy, którzy w wieku 18lat pozostali na poziomie drugiego etapu edukacyjnego) i tych szpitali - bo samochody mnie nie kręcą..... A tak na serio, to pisałem o roli promotora, czyli kogos, kto promuje swoim nazwiskiem "wypociny" studentów.....

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: haLayla » 2013-06-03, 00:45

Janek Wiśniewski pisze:A ja uważam, że jeżeli ktoś nie umie, to znaczy, że nie nadaje się do następnego etapu edukacji.

Ok, ale nie wszystko jest takie czarne albo białe. Ale za dużo musiałbym pisać.......


Ale co tu jest niejasne? Jeżeli nie umiesz, to oznacza, że musisz powtarzać rok/przedmiot, żeby się nauczyć, ewentualnie nadrobić zaległości. Nie wyobrażasz sobie chyba, żeby uczyć funkcji trygonometrycznych kogoś, kto nie wie czym jest trójkąt, albo o dyfuzji ucznia, który nie opanował pojęcia cząsteczki?

Janek Wiśniewski pisze:Pewnie. A skoro już ktoś wszedł do urzędu pracy to powinien z niego wyjść z pracą za co najmniej 4 000 netto. Skoro ktoś wchodzi do salonu samochodowego, to powinien wyjechać przynajmniej Oplem. A jak już wszedł do szpitala, to powinien wyjść zdrowy i z zapasową nerką.


Wow byłoby fajnie - przynajmniej w przypadku "pośredniaka"( bardzo by się ucieszyli Ci wszyscy, którzy w wieku 18lat pozostali na poziomie drugiego etapu edukacyjnego) i tych szpitali - bo samochody mnie nie kręcą.....[/quote]

Fajnie by jeszcze było, gdyby ludzie żyli tak ze 150 lat w dobrym zdrowiu, najadali się do syta i żyli bez wojen. Jeszcze jakby skrzydła mieli i potrafili oddychać pod wodą to byłoby całkiem super.

Janek Wiśniewski pisze:A tak na serio, to pisałem o roli promotora, czyli kogos, kto promuje swoim nazwiskiem "wypociny" studentów.....


Właśnie dlatego, że swoim nazwiskiem firmuje pracę studenta, to ta praca powinna być na odpowiednim poziomie. Chociażby ze względu na szacunek do siebie i swojego dorobku naukowego. Chyba, że ktoś się zawodowo para profestytucją. Wtedy taki wymóg to faktycznie jest z kosmosu wzięty.
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Cytryn » 2013-06-03, 06:59

Janku Wiśniewski- spróbuj uczyć bandę gimnazjalistów, którzy:
sa chamscy i kochają cię prowokować
-nie mają najmniejszego zamiaru się uczyć, nie mają chęci i motywacji i TY NIE JESTES W STANIE WZBUDZIĆ W NICH TEJ MOTYWACJI, choćbyś był nie wiem jak mądry, wykształcony i elokwentny, zaradny i komunikatywny, bo oni I TAK MAJĄ CIĘ GDZIEŚ.
- męczysz się tak przez trzy plus wpisz dowolna ilość lat, jeśli mimo moich usilnych starań, zeby uczeń zdał, on jednak robi wszystko, żeby nie zdać i zostaje po raz drugi w tej samej klasie
-potem siedzi taki przerośnięty i demoralizuje innych, tych, o których pisał Basso- byliby "dobrzy", gdyby nie wpływ środowiska.

Uczeń ten ewentualnie potrzebowałby:
-odizolowania od patologicznego najczęściej środowiska rodzinnego
- gruntownej terapii
- dyscpliny

Szkoła publiczna nie jest w stanie mu zapewnić żadnej z tych rzeczy.

Uczen otrzymuje-
parę pogadanek z pedgaogiem
- wizytę w poradni psych-pedg.
-kuratora

Wszystko to razem wzięte guzik daje.

Masz lepsze rozwiązania?
Wywalenie ucznia ze szkoły lub zawieszenie go w obowiązkach być może mu nie pomoże. Ale jemu na ogół nic nie pomaga( jeśli w/w trzy rzeczy, które jest w stanie otrzymać od szkoły , nie pomagają, a na ogół nie), ale za to:
- reszta uczniów w szkole byłaby bezpieczniejsza
-nauczyciel mógłby w końcu zacząć normalnie uczyć w klasie, zyskaliby ci, którzy chcą się uczyć
- ci "ulegający wpływom" może by się trochę przestraszyli i byłaby lepsza dyscyplina w szkole.

Przez takie myślenie jak Twoje nie zmieni się jednak nic.

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: jinks » 2013-06-03, 09:29

Cytryn, uczniowie "zawieszeni w obowiązkach" to są już od dawna :)
Ja jestem za likwidacją gimnazjów, bez względu na wszystko.
Powinny wrócić dawne zerówki z alfabetyzacją, 8 klasowe szkoły podstawowe, 3 klasowe zawodówki, 4 klasowe licea i 5 klasowe technika.
Należy też przywrócić dawne proporcje między uczniami w szkołach kończących się maturą i nie.
Należy też przywrócić prestiż szkół zawodowych, bo po 11 latach zrobiono z nich przechowalnię marginesu społecznego.
Jedyne czego nie należy przywracać to MATURY! Stara matura była kpiną, jednym wielkim oszustwem i pluciem nauczycielowi w twarz. Zwiększyłbym tylko poziom trudności.

Do tego należy przywrócić stare podstawy programowe, w tym podstawę programową z informatyki z XX w- to akurat nie żart. Obecnie na informatyce uczymy gadżeciarstwa a nie informatyki.
Do tego limity klasy:
zerówka i nauczanie początkowe: max 12 osób.
Szkoła podstawowa 4-8: max 16 osób.
Szkoły ponadpodstawowe: max 25 osób, w tym na zajęciach tzw. warsztatowych max 14 osób.

Nie ma się co martwić o pracę. Godzin będzie więcej niż teraz.
Tylko kto ma odwagę wprowadzić taką reformę?
Pieniądze się znajdą, wystarczy zlikwidować kuratoria, odchudzić wydziały edukacji, zlikwidować wszystkie poboczne i niepotrzebne instytucje edukacyjne pochłaniające pieniądze, np. ORE, IBE. Przestać w końcu wydawać bez sensu pieniądze na udawane projekty edukacyjne (np. cyfrowa szkoła, różne kretyńskie pilotaże), które tak naprawdę mają na celu wydanie kasy urzędnikom.

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-03, 11:47

Cytryn pisze:Janku Wiśniewski- spróbuj uczyć bandę gimnazjalistów, którzy:
sa chamscy i kochają cię prowokować
-nie mają najmniejszego zamiaru się uczyć, nie mają chęci i motywacji i TY NIE JESTES W STANIE WZBUDZIĆ W NICH TEJ MOTYWACJI, choćbyś był nie wiem jak mądry, wykształcony i elokwentny, zaradny i komunikatywny, bo oni I TAK MAJĄ CIĘ GDZIEŚ.
- męczysz się tak przez trzy plus wpisz dowolna ilość lat, jeśli mimo moich usilnych starań, zeby uczeń zdał, on jednak robi wszystko, żeby nie zdać i zostaje po raz drugi w tej samej klasie
-potem siedzi taki przerośnięty i demoralizuje innych, tych, o których pisał Basso- byliby "dobrzy", gdyby nie wpływ środowiska.

Uczeń ten ewentualnie potrzebowałby:
-odizolowania od patologicznego najczęściej środowiska rodzinnego
- gruntownej terapii
- dyscpliny

Szkoła publiczna nie jest w stanie mu zapewnić żadnej z tych rzeczy.

Uczen otrzymuje-
parę pogadanek z pedgaogiem
- wizytę w poradni psych-pedg.
-kuratora

Wszystko to razem wzięte guzik daje.

Masz lepsze rozwiązania?
Wywalenie ucznia ze szkoły lub zawieszenie go w obowiązkach być może mu nie pomoże. Ale jemu na ogół nic nie pomaga( jeśli w/w trzy rzeczy, które jest w stanie otrzymać od szkoły , nie pomagają, a na ogół nie), ale za to:
- reszta uczniów w szkole byłaby bezpieczniejsza
-nauczyciel mógłby w końcu zacząć normalnie uczyć w klasie, zyskaliby ci, którzy chcą się uczyć
- ci "ulegający wpływom" może by się trochę przestraszyli i byłaby lepsza dyscyplina w szkole.

Przez takie myślenie jak Twoje nie zmieni się jednak nic.


Pracuję w gimnazjum i nie narzekam. Wiesz są różni uczniowie i różne gimnazja ( i nie twierdzę, że tam gdzie ja pracuję nie ma problemów....) uogólnianie zupełnie nie ma sensu. Ty, z tego co czytałem zrezygnowałeś z tej pracy, z takich lub innych powodów, piszesz o swoich prywatnych odczuciach - każdy musi znaleźć swoje miejsce na ziemi.
Jeśli wyczerpią się możliwości szkoły to są inne możliwości - tylko trzeba o tym wiedzieć, a później chcieć i umiejętnie z nich korzystać. - i wierz mi, przynosi to oczekiwany skutek (oczywiście nie w każdym przypadku, ale takie jest życie).
Jako długoletni pracownik szkoły powinieneś wiedzieć, że w świetle obowiązujących przepisów nie można zawiesić ucznia w obowiązkach ani prawach - jedynie w uprawnieniach.

Uważam, że moje myślenie jest jak najbardziej poprawne i słuszne - co też przynosi zazwyczaj zamierzone efekty w praktyce. :D

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Cytryn » 2013-06-03, 12:40

To poproszę o konkrety- jak zamierzasz uzdrowić sytuację w gimnazjach? Za pomocą jakich narzędzi i metod?

Ps. Uczyłam w trzech gimnazjach, we wszystkich było źle.

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-03, 17:53

Cytryn pisze:To poproszę o konkrety- jak zamierzasz uzdrowić sytuację w gimnazjach? Za pomocą jakich narzędzi i metod?

Ps. Uczyłam w trzech gimnazjach, we wszystkich było źle.


I znów uogólniasz - wychodzisz z błędnego założenia, że we wszystkich gimnazjach źle się dzieje, a to jest błąd - bo nie znasz wszystkich gimnazjów.....

Po pierwsze - nie kandyduję na stanowisko ministra edukacji narodowej, więc nie mam zamiaru przedstawiać tu swojego programu politycznego :rotfl: jeszcze ktoś nieodpłatnie skorzysta :jupi: - książki też nie piszę;
Po drugie - nie mam ambicji, ani potrzeby, aby uczyć Ciebie rzemiosła - to wypracowuje się poprzez własną praktykę, doświadczenia w oparciu o posiadaną wiedzę - to, co zadziała w jednym przypadku, nie musi być skuteczne w innym;
Po trzecie - metody i narzędzia, takie, jakie są dozwolone przez polskie prawo, podsuwa nauka zwana pedagogiką, psychologią, resocjalizacją (to do "trudniejszych" przypadków) i zdrowy rozsądek, takie, aby były SKUTECZNE;
Po czwarte - może to nie gimnazja były złe, ale może to Ty znalazłaś się w niewłaściwym dla siebie miejscu, nie potrafiłaś się odnaleźć.....

Janek Wiśniewski
Posty: 46
Rejestracja: 2013-05-29, 19:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Janek Wiśniewski » 2013-06-03, 18:04

Cytryn pisze:To poproszę o konkrety- jak zamierzasz uzdrowić sytuację w gimnazjach? Za pomocą jakich narzędzi i metod?

Ps. Uczyłam w trzech gimnazjach, we wszystkich było źle.


Faktycznie musisz mieć traumatyczne przeżycia......
I po któreś tam: wątku tego nie utworzyłem po to, aby zastanawiać się i dywagować o tym czy jest dobrze, czy źle - tam, gdzie ja pracuję jest dobrze, choć mogłoby być jeszcze lepiej, ale żeby głośno i z pełnym przekonaniem stwierdzić:

NIE dla likwidacji gimnazjów - miejsc pracy!
(a co jeśli po likwidacji gimnazjów, przy wydłużeniu szkoły podstawowej do ośmiu klas okaże się, że problemy pozostały - wtedy ktoś zaproponuje zlikwidowanie szkół podstawowych? :lol2:)


Wróć do „Prawo oświatowe”

cron