Jak co roku w mojej szkole wrzesień to okres zbierania składki ubezpieczeniowej. Nie mam nic na przeciw – „dobrowolne ubezpieczenia” są czymś zwyczajnym. Niezwyczajnie robi się w chwili kiedy to kierownik szkoły (czytaj – dyrektor) daje wręcz nakaz wychowawcom zebrania składki od wszystkich uczniów. W tym celu organizuje się zebrania z rodzicami i wielokrotnie przypomina uczniom o dostarczeniu ustalonej kwoty. No tak tylko ustalonej przez kogo i dlaczego w tej firmie ubezpieczeniowej a nie w innej? - pozostawiając te pytanie bez odpowiedzi ważniejsze jest jakie produkty ubezpieczenia zostają wykupione. Nas wychowawców zastanawia jednak ciągle pytanie „dlaczego to my mamy prowadzić zbiórkę gotówki”? kiedy te zadania winny być prowadzone przez agenta ubezpieczeniowego (nie pamiętam by jakiś poprowadzić choćby zastępstwo za mnie). Niech ten ustawi w szkole punkt i niech zbiera, a jeszcze lepiej – niech wsadzi swoje 4 litery w auto i odwiedzi wszystkich rodziców informując co? i za ile! Jeśli nie on, bo być może ma chody u dyrektora szkoły to może zbiórką winien zająć się sekretariat lub pani księgowa? Istnieje też coś takiego jak nr konta bankowego na które rodzice zainteresowani mogą wpłacać.
Z informacji nauczycieli innych placówek wiem, że firmy ubezpieczeniowe mają przygotowaną pewną formę podziękowania za pomoc w zebraniu na ubezpieczenie (czytaj - w pozyskaniu klienta).
A jak jest u was?