Zakres odpowiedzialności nauczyciela

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Ell82
Posty: 28
Rejestracja: 2007-12-01, 18:46

Re: Zakres odpowiedzialności nauczyciela

Postautor: Ell82 » 2010-09-04, 18:29

W mojej maleńkiej szkółce większość uczniów to osoby dojeżdżające. W związku z naszymi dodatkowymi godzinami karcianymi, godziny odjazdów gimbusów znacznie się przesunęły.

Sytuacja jest czysto hipotetyczna:
Uczeń dojeżdżający skończył obowiązkowe zajęcia i nie chce uczestniczyć w zorganizowanych karcianych, które przecież nie są obowiązkowe. Szkoła nie dysponuje świetlicą, a wcześniejszy odbiór przez rodziców też należy wykluczyć.

Co zrobić z tym gamoniem? Dyżur? Przekwalifikować zajęcia na świetlicowe?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zakres odpowiedzialności nauczyciela

Postautor: malgala » 2010-09-04, 19:59

Ell82 pisze:Co zrobić z tym gamoniem? Dyżur? Przekwalifikować zajęcia na świetlicowe?

Zapewnić opiekę.
Nie wiecie jak? No to nie uczeń gamoń tylko dyrekcja i nauczyciele.
Przesunięto godziny odjazdu gimbusa żeby karciane godzinki na siłę poupychać i nie przewidziano, że być może znajdą się uczniowie, dla których wasza oferta zajęć okaże się nieinteresująca?
Nie ma świetlicy jako takiej, wystarczy część godzin karcianych przeznaczyć na takie właśnie godziny opieki świetlicowej.

Ell82, wybacz, ale nie lubię takich określeń. Czy na lekcji też zwracasz się do ucznia "ty gamoniu"? A może tylko tak go nazwałaś ponieważ nie umiał sobie wybrać waszych pięknie rozplanowanych zajęć?

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Zakres odpowiedzialności nauczyciela

Postautor: iTulka » 2010-09-04, 20:17

malgala, tak myślę, że gamoń może być też takim zabawnym, troszkę pieszczotliwym określeniem. Jak moje dzieciaki zrobią coś niemądrego, zapomną zadania, uderzą się, to mówię na nich "gapiszonki", strasznie się wtedy cieszą :D Może nie brzmi to jak "gamoń", ale myślę, że koleżanka użyła tego określenia w podobnym znaczeniu.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zakres odpowiedzialności nauczyciela

Postautor: malgala » 2010-09-04, 21:59

iTulka pisze:mówię na nich "gapiszonki"

Tu widać wyraźną intencję. Ja czasami też mówię "ale z was gapcie" i nikt tego nie odbiera jako złośliwości.
"Gamoń" natomiast pozbawiony jest tej całej otoczki sympatii i jakoś tak negatywnie się kojarzy.
Raczej podobnego znaczenia bym się tu nie doszukała.
Synonimy słowa "gamoń" to: ciamajda, ciapa, fajtłapa, fujara, neptek, nicpoń, niedojda, niedołęga, niedorajda, niezdara, niezguła, noga, oferma, ofiara losu (Polski słownik synonimów).

Awatar użytkownika
Ell82
Posty: 28
Rejestracja: 2007-12-01, 18:46

Re: Zakres odpowiedzialności nauczyciela

Postautor: Ell82 » 2010-09-05, 17:21

Dziękuję za poparcie iTulka - dokładnie w takim znaczeniu to było użyte.

Co do wydźwięku niektórych wyrazów: mój kolega na lekcji w-fu użył sformułowania "łapy do góry", opiekunka jednej dziewczynki była tak oburzona, że sprawa otarła się aż o dyrektora. Kolega jest bardzo lubiany przez uczniów, dla wszystkich oprócz tej jednej dziewczynki to sformułowanie było śmieszne.

W jednym świetnie dobranym małżeństwie, on zwraca się do niej "tłuścioszku", a ona nazywa go "brzydalem" i wybornie się przy tym bawią. Bardzo mi się to podoba, bo dobry humor pozwala rozładować wiele stresujących sytuacji, a i nauka staje się przyjemniejsza.


Wróć do „Szkolna codzienność”