czy dyrektor mi pomoże ;/

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

jabba
Posty: 40
Rejestracja: 2009-09-28, 16:57
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: jabba » 2010-02-24, 16:39

Straciłem cierpliwość co do poczynań mojej wychowawczyni i chciałbym się udać na skargę do dyrektora

Zacznę od dzisiejszego wydarzenia, oddaje projekt na kartce A4 na której jeden bok był poszarpany, wychowawczyni miała problem oczywiście z tym więc uciąłem kawałek kartki.
Ale oczywiście miała ona pretensje że teraz to już nie jest format A4 i nie przyjmie projektu.
Po lekcji do niej idę i mówię że obojętnie w jakim formacie można oddać, a ona ze nie że ,,niby,, mówiła i takie tam. Ja do niej mówię ze to zwykłe czepianie się, lecz ona stwierdziła że jak ja się jej czepiam to ona też może. Odparłem ,że dopiero teraz się zacznę czepiać.

Więc jak powiedziałem tak postaram się zrobić.
Chce iść do dyrektora i opowiedzieć wszystkie różne sytuacji w których ja i inni koledzy zostaliśmy oszukani.

Np. dostanie nagany wychowawcy za dyskutowanie z nauczycielem, później za rzucanie się śniegiem,
każdą z tych sytuacji nie pozwalała nam wytłumaczyć, dostali też naganę koledzy których po prostu już nie było w szkole ,usprawiedliwiając się że nagana jest zbiorowa

Mówienie że naganę może mi dać za rzucenie papierka na ziemie

Kilkukrotne naśmiewanie się z mojego nazwiska.

Wyrzucenie kolegi z klasy za wyrażanie swojej opinii która nie pasuje wychowawcy i wpisanie mu nieobecności

Przeklinanie, usprawiedliwianie się że jak uczniowie przeklinają to ona tez może

Chciałbym się dowiedzieć czy za pójście do dyrektora i opowiedzenia mu tego wszystkiego może mieć jakieś konsekwencje lub coś podobnego

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: malgala » 2010-02-24, 17:16

Szczerze radzę - idź do dyrektora, opowiedz wszystko i na poparcie swoich słów wydrukuj i pokaż mu ten swój post. Słowo pisane trochę inaczej się odbiera niż mówione.
Mam nadzieję, że macie mądrego dyrektora i z tego co tu napisałeś wyciągnie odpowiednie wnioski.
Ja już je wyciągnęłam.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: edzia » 2010-02-24, 18:39

Malgala dobrze radzi - idź jak najprędzej do dyrektora i "poskarż się" na wychowawczynię. Opowiedz mu wszystko, jak było, nie zatajaj niczego. Dyrektor już będzie wiedział, co z tym zrobić.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: vuem » 2010-02-24, 19:58

jabba,

Chciałbym Cię widzieć, gdy dyskutujesz o "bezsensowności" wymagań formalnych, gdy starać się będziesz o kredyt w banku, dofinansowanie z funduszy unijnych, czy choćby wielkości czcionki użytej w Twojej pracy magisterskiej.

Prawą stroną też jeździć, po zdobyciu prawa jazdy, nie będziesz, jeśli w danych warunkach wg Ciebie będzie to bez sensu, a wtedy mandat rzucisz pod nogi policjantów.

Postaraj się zrozumieć, że istnieją pewne wymagania, a Ty masz się im podporządkować.

Tak jest życie skonstruowane.

Jeśli szybko tego nie zrozumiesz, będzie Ci w życiu ciężko.

W najlepszym wypadku wyjdziesz na pieniacza i dupka.

Choć myślę, że masz więcej do stracenia niż dobrą opinię wśród ludzi...


Pozdrawiam:)

jabba
Posty: 40
Rejestracja: 2009-09-28, 16:57
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: jabba » 2010-02-24, 20:24

@vuem

Wymogi ma prawie każdy, tak samo wychowawca więc jak on ich nie spełnia i jeszcze łamie regulamin to nie pozostaje mi właśnie nic innego jak pójść na skargę do dyrektora,
wątpię ,że ktoś mnie będzie uważał ze jakiegoś dupka może tylko ona i reszta nauczycieli których zdanie mnie zbytnio nie obchodzi, a od kolegów będę miał wsparcie.

Wiem ze nie można lewą stroną jechać to jak policjant by mnie złapał to bym mandat przyjął i wiedział że to w pełni moja wina.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: vuem » 2010-02-24, 20:54

jabba pisze:Wiem ze nie można lewą stroną jechać to jak policjant by mnie złapał to bym mandat przyjął i wiedział że to w pełni moja wina.


To dlaczego nie możesz zrozumieć wymogów takiego, czy innego projektu?

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: Witold Telus » 2010-02-24, 21:21

Problem w tym, jabba, że wymogi to stawia nauczyciel Tobie a nie odwrotnie. Nauczycielowi wymogi może stawiać Dyrektor Szkoły.

Wyobrażasz sobie szeregowego belfra jak sztorcuje Dyrektora za spóźnianie się do pracy?

W tym stadzie, jabba jest pewna hierarchia. Na razie jesteś w niej samcem Gamma. Pracuj ciężko i uczciwie a wyrośniesz na pozycję Alfa. Metody, które opisujesz mogą Cię jednak szybko strącić do roli samca Omega.

jabba
Posty: 40
Rejestracja: 2009-09-28, 16:57
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: jabba » 2010-02-24, 22:59

Mi nie chodzi tylko o ten pierwszy podany przez mnie przykład tylko o całokształt, a że robię projekt 2 godziny i nauczyciel mi powie ze kartka jest o 1 milimetr za mała to się lekko denerwuje. Właśnie za takie czepianie się tak na prawdę bez sensu które jest niby zgodne z regulaminem bo kartka nie ma formatu A4 tylko o milimetr mniejsza, to ja się też będę czepiał i poproszę dyrektora o konsekwencje dla wychowawczyni za jej czyny, za które tak naprawdę powinna wylecieć ze szkoły

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: malgala » 2010-02-24, 23:03

jabba, tylko pamiętaj o wydrukowaniu i zabraniu ze sobą na rozmowę do dyrektora tego pierwszego postu. Bez niego skutecznie nie wytłumaczysz na czym cała ta sytuacja polega.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: koma » 2010-02-24, 23:25

Jabba...za rzucanie papierów to nie tylko nagana Ci się należy - miano brudasa też!

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: vuem » 2010-02-25, 07:56

Mi nie chodzi tylko o ten pierwszy podany przez mnie przykład tylko o całokształt, a że robię projekt 2 godziny i nauczyciel mi powie ze kartka jest o 1 milimetr za mała to się lekko denerwuje. Właśnie za takie czepianie się tak na prawdę bez sensu które jest niby zgodne z regulaminem bo kartka nie ma formatu A4 tylko o milimetr mniejsza, to ja się też będę czepiał i poproszę dyrektora o konsekwencje dla wychowawczyni za jej czyny, za które tak naprawdę powinna wylecieć ze szkoły


1. "Całokształt" moim zdaniem się tu pojawia, bo ... "się lekko zdenerwowałeś"

2. Milimetr? jeden bok był poszarpany, po czym odciąłeś dla wyrównania i twierdzisz, że ta "nienormalna nauczycielka" czepiała się o jeden milimetr?
Jesteś kłamcą, mitomanem, powiesz wszystko, by uciec przed prawdą. Wmawiając sobie krzywdę czujesz się lepiej z tym problemem, ale ... to tylko działa na krótką metę.
Ucieczka przed problemem nie jest rozwiązaniem. On wróci i to spotęgowany.
Spójrz prawdzie w oczy.

3. Bardzo łatwo mówisz o "grzechach" innych, a tak łatwo przemilczasz swoje. Ewentualnie trywializujesz je.

Może Twoje "lekkie zdenerwowanie" jest chamskim zachowaniem, tak samo jak inny format kartki stał się "jednomilimetrowym" problemem?


4. Zacznij myśleć, że nauczyciele się nie czepiają, tylko wymagają od Ciebie wykonania określonej pracy wg określonych standardów i tyle. Ulży Ci na duszy i łatwiej się przystosujesz do życia w społeczeństwie,w którym jest więcej ludzi niż kilku Twoich kolegów. Zresztą nawet oni nie zawsze Ci wystarczą.

Czy Twoi koledzy też mają takie same problemy z "czepianiem się" nauczycieli, czy po prostu robią projekty wg wymagań?

Rodzice zapewne też się czepiają, bo każą Ci wyrzucić śmieci akurat dziś, jakby to miało znaczenie, że wywalisz je jutro.
I sąsiedzi się czepiają, że grasz w piłkę pod ich oknami, jakby to miało jakieś znaczenie gdzie kopiesz tę piłkę drąc się wniebogłosy :wink:

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: Witold Telus » 2010-02-25, 15:27

Jabba nie będzie dobrą żabą. Nie kuma.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: 676 » 2010-02-26, 17:08

jabba, zadawać takie pytania na forum nauczycielskim to jak konsultować ze złodziejami treść kodeksu karnego. ;) Tutaj każdy będzie twierdził, że cokolwiek nauczyciel nie zrobi, to racja nauczyciela jest Przenajświętsza. :twisted: A Ty tutaj z góry jesteś mitomanem, leserem, cyklistą i masonem. :wink:
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

jabba
Posty: 40
Rejestracja: 2009-09-28, 16:57
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: jabba » 2010-02-26, 17:13

Przyjmijmy że nauczyciel w roku szkolnym przerobił 150 tematów z jedną klasą, pod koniec roku dyrektor sprawdza dziennik danej klasy i zauważa że nauczyciel zapomniał wpisać jeden temat po czym karze nauczyciela przyjmijmy naganą słowną.
Nauczyciel zdenerwowany że przerobił ten temat tylko zapomniał zapisać i pomimo tego że tematów było aż 150 zostaje ukarany i czy to fair wobec tego nauczyciela. Niby mały błąd ale ukarać można.

Dziś dostałem zadanie domowe od wychowawcy na 5 godzin a że mam z nią jeszcze drugi przedmiot to jeszcze jedno ale już tylko na 4 godziny, na wtorek ma być gotowe :shock:
Ogółem jeszcze mamy nowe działania do liczenia, wytłumaczyła nam raz, 3/4 klasy powiedziało że nie potrafi tego liczyć to powiedziała ze koledzy wytłumaczą, czyli bardzo dobre podejście do nauki, też takim nauczycielem bym mógł być ,rysuje jeden przykład i każe resztę liczy samemu a jak jakiś problem to kolega pomoże.

Ogółem ,,jabba,, pochodzi z sagi star warsa a nie od żaby :P

676 niestety muszę się z tobą zgodzić :( , smutna prawda, obstawiam że odpowiedzi na twojego posta będą typy że masz jakieś problemy ze sobą czy coś takiego, to niech najpierw ta osoba sobie pomyśli otwarcie, nie tak jak nauczyciel tylko jak normalny człowiek, czyli z szerokiej perspektywy
,,Szlachetny każdą rzecz z różnych stron widzi i nie ma uprzedzeń. Prostak rzecz z jednej strony widzi i kieruje się uprzedzeniami.,, ps. konfucjusz

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: czy dyrektor mi pomoże ;/

Postautor: 676 » 2010-02-26, 17:20

Powiem jabba tak: moim zdaniem nie ma wyjścia, jak zastosować pewnego rodzaju retorsję. :)

Skoro Ty jesteś (rzekomo zgodnie z zasadami) karany za byle głupotę, trzeba pilnować, żeby na światło dzienne wyszło każde jedno, choćby "głupiutkie" odejście nauczyciela od zasad. :) Albo traktujemy się w obie strony "jak ludzie", albo traktujemy się zgodnie z zasadą bezdusznego, dokładnego stosowania się do zasad.

Dobrze byłoby to wszystko kolekcjonować i ujawnić w momencie, gdy trochę się tego nazbiera. :twisted: Można potem z tego wyliczyć, ile pieniędzy traci budżet gminy na tym, że nauczyciel nie jest po dzwonku od razu w klasie, na miejscu pracy, tylko przez bite dwie minuty idzie z pokoju nauczycielskiego do sali z dziennikiem. :wink:

Swoją drogą... Pamiętam, jak kiedyś w moim mieście wybuchła afera z panem od przedmiotu ścisłego w roli głównej. Do matury było tuż-tuż, więc sprawa skończyła się oficjalnym pismem do dyrekcji do wiadomości wydziału oświaty naszej gminy. Rzecz tyczyła się tego, że pan przychodził na lekcje, ale nie prowadził zajęć. Siadał na krześle, sprawdzał obecność, wpisywał temat i to był koniec jego pracy. Resztę robili uczniowie. :wink:

Wiesz, jaka afera wybuchła po tym, jak pismo wpłynęło do odpowiednich organów? :) Jak zaczęli się na nas drzeć nauczyciele, że nie potraktowaliśmy pana X. jak człowieka, tylko bezdusznie poskarżyliśmy się dyrektorowi? Najgłośniej o tej "(bez)duszności" i "(nie)traktowaniu jak człowieka" krzyczeli oczywiście ci, którzy za brak jednego ze stu pięćdziesięciu przykładów z zadania domowego gotowi byli postawić niedostateczną, albo czterostronicowe referaty zadawali z dnia na dzień. Ot, podwójna moralność. :twisted:
Ostatnio zmieniony 2010-02-26, 17:31 przez 676, łącznie zmieniany 1 raz.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...


Wróć do „Kącik uczniowski”