Straciłem cierpliwość co do poczynań mojej wychowawczyni i chciałbym się udać na skargę do dyrektora
Zacznę od dzisiejszego wydarzenia, oddaje projekt na kartce A4 na której jeden bok był poszarpany, wychowawczyni miała problem oczywiście z tym więc uciąłem kawałek kartki.
Ale oczywiście miała ona pretensje że teraz to już nie jest format A4 i nie przyjmie projektu.
Po lekcji do niej idę i mówię że obojętnie w jakim formacie można oddać, a ona ze nie że ,,niby,, mówiła i takie tam. Ja do niej mówię ze to zwykłe czepianie się, lecz ona stwierdziła że jak ja się jej czepiam to ona też może. Odparłem ,że dopiero teraz się zacznę czepiać.
Więc jak powiedziałem tak postaram się zrobić.
Chce iść do dyrektora i opowiedzieć wszystkie różne sytuacji w których ja i inni koledzy zostaliśmy oszukani.
Np. dostanie nagany wychowawcy za dyskutowanie z nauczycielem, później za rzucanie się śniegiem,
każdą z tych sytuacji nie pozwalała nam wytłumaczyć, dostali też naganę koledzy których po prostu już nie było w szkole ,usprawiedliwiając się że nagana jest zbiorowa
Mówienie że naganę może mi dać za rzucenie papierka na ziemie
Kilkukrotne naśmiewanie się z mojego nazwiska.
Wyrzucenie kolegi z klasy za wyrażanie swojej opinii która nie pasuje wychowawcy i wpisanie mu nieobecności
Przeklinanie, usprawiedliwianie się że jak uczniowie przeklinają to ona tez może
Chciałbym się dowiedzieć czy za pójście do dyrektora i opowiedzenia mu tego wszystkiego może mieć jakieś konsekwencje lub coś podobnego