Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

robaszek18
Posty: 14
Rejestracja: 2010-04-13, 20:31
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: robaszek18 » 2010-04-14, 19:46

Witam,

Ostatnio w szkole spotkała mnie nie miła sytuacja. Chodzi tu o stosunek mojej Pani od angielskiego w stosunku do ucznia (w tym przypadku do mnie). Działam w szkolnym samorządzie uczniowskim i dbam o to, aby w szkole przestrzegane były prawa i obowiązki ucznia.

Całość sytuacji zaczęła się tuż przed świętami wielkanocnymi. Język angielski mam w wymiarze jednej godziny tygodniowo, ostatnio trochę chorowałem i nie było mnie dwa poniedziałki pod rząd. Na korytarzu spotyka mnie nauczycielka angielskiego (dotąd miła i zawsze uśmiechnięta w stosunku do mojej osoby) i zadaje mi pytanie kiedy w końcu pojawię się na jej lekcji. Na co ja nie mając nic złego na myśli odpowiadam, że po świętach. Na co ta zaczyna na mnie wrzeszczeć i wyzywać że zacznie mi liczyć godziny. Gdy chce się odezwać słyszę z jej ust tylko: "stul pysk chamie". Po tych słowach nie ukrywam, że mnie zamurowało i nic więcej nie odpowiedziałem.

Po świętach pierwsza lekcja angielskiego. Na samym wejściu zostaje wyzwany po nazwisku, a chcąc coś powiedzieć usłyszałem tylko: "zamknij się Iksiński, nie chce z Tobą dyskutować", po czym nauczycielka policzyła mi godziny i wyszło jej, że nie nie byłem obecny podczas pięciu zajęć na dziewięć. Wpisała mi nieklasyfikacje. Nie ukrywam, że byłem tego dnia bardzo rozdrzaźniony. Kolejnego dnia, poszedłem z tą sprawą do wychowawcy, przeliczyliśmy jeszcze raz godziny i tym razem okazało się, że nie było mnie tylko na trzech godzinach lekcyjnych i nie ma podstaw do nieklasyfikacji. Poszedłem do Pani od angielskiego i grzecznie powiedziałem jej, że czuje się przez nią niesłusznie oceniony. Gdy to usłyszała zaczęła znów szykanować mnie na forum klasy, z którą akurat miała lekcje. Stwierdziła, że jestem skończonym chamem, i że ma to wszystko gdzieś. Miałem niby przyjść do niej w tej sprawie, a nie załatwiać tego z wychowawcą. (A przecież nie chciała abym z nią dyskutował).

To jest tylko taki ogół całej historii. Mam pytanie tylko co z tym fantem zrobić. Gdyby nie chodziło o moją osobę, jako przedstawiciel SU porozmawiałbym z Tym nauczycielem w tej sprawie, lecz tu chodzi o moją osobę. Jak wybrnąć z tej sytuacji w miarę dyplomatyczny sposób? Nie ukrywam że jestem osobą dość zawziętą i dąże zawsze do sprawiedliwości.

Jeżeli wiek nauczyciela ma tu jakąś rolę - młoda Pani ok 30 lat. Ja uczeń Technikum - 18 lat.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-14, 21:50

Zawziętość mam nadzieję mylisz z uporem :wink: To raz.

Po drugie poproś wychowawcę o dalsza pomoc. Koledzy twoją wersje potwierdzą np. podczas najbliższej lekcji wychowawczej. Wychowawca na pewno zechce, a i poczuje się zobowiązany mediować, by konflikt zdusić w zarodku.

Zakładam, że opisując sytuację nie zataiłeś niczego, że nie zachowałeś się w żaden sposób niewłaściwie wobec tej nauczycielki, stąd i nie miała żadnej podstawy, by Cię chamem określać.
Konsekwentnie, nie miała powodu, by nie wysłuchać i nie brać pod uwagę Twojego tłumaczenia.



Z drugiej strony, w jaki sposób wyliczyłeś z wychowawcą, że masz 3 nieobecności, a sam piszesz o 2 poniedziałkach?

Czy podczas tych 9 lekcji odbyły się jakieś sprawdziany? Otrzymałeś jakieś oceny?

Jak do tej pory wyglądało Twoje uczestnictwo w zajęciach? Chodzi mi zarówno o jakość Twojej pracy, jak i zachowanie. Nie masz nic na sumieniu?

Piszesz, że do tej pory traktowała Cię w miły sposób z uśmiechem na ustach.

Czy podejrzewasz powód zmiany tego zachowania?

robaszek18
Posty: 14
Rejestracja: 2010-04-13, 20:31
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: robaszek18 » 2010-04-14, 22:38

A więc podejrzewam, że wychowawca dużo tu nie wniesie, jest to fajna Pani, ale nie interesuje się życiem klasy.

Wyszły 3 godziny z tego względu, że była jeszcze jedna godzina tuż po feriach zimowych.

Podczas jednej nieobecności odbył się test, którego napisałem odrazu po powrocie do szkoły, pozatym mam jeszcze kilka ocen. Jestem uczniem trójkowo-czwórkowym jeśli chodzi o ten przedmiot... Niestety Pani stwierdziła że i tak nie postawi mi więcej niż dwa ;/

Jeśli chodzi o zachowanie, to zawsze wzorowe, na lekcji angielskiego z odrobiną humoru. Praca na lekcji średnio aktywna.

Nie zataiłem niczego.
Wkurzyło ją to, że powiedziałem że zjawie się po świętach.
Bynajmniej ja nie miałem nic złego na myśli, mówiłem to z uśmiechem na twarzy, gdyż zawsze jestem osobą o szerokim uśmiechu, ale gdy starsze roczniki przechwyciły co powiedziałem (albo raczej wykrzyczałem, bo sytuacja miała miejsce na klatce schodowej podczas mijania się) powiedziały tylko: "ale jej pocisnął". Ale oni też mówili to z lekkim przymrużeniem, gdyż nauczycielka ta jest raczej "anty koledzy z pracy" a bardziej uczniowie... często wyzywa innych nauczycieli od "starych cepów, którzy uczą w tej szkole 50 lat i myślą że im wszystko wolno". Nie umiem nazwać takiego typu człowieka. Ale myślę, że w samych słowach że pojawię się po świętach nie ma nic złego, no ale wg nauczycielki jestem skończonym chamem.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-14, 23:06

robaszek18 pisze:Bynajmniej ja nie miałem nic złego na myśli, mówiłem to z uśmiechem na twarzy, gdyż zawsze jestem osobą o szerokim uśmiechu, ale gdy starsze roczniki przechwyciły co powiedziałem (albo raczej wykrzyczałem, bo sytuacja miała miejsce na klatce schodowej podczas mijania się) powiedziały tylko: "ale jej pocisnął".


Jak widzisz powoli sytuacja się jednak zmienia.

Gdy nauczyciel Cie zapytał, nie raczyłeś się zatrzymać, tylko biegnąc krzyknąłeś coś " z uśmiechem" na ustach.

Może za chwilę dojdziemy do wniosku, że jednak w obecności innych uczniów potraktowałeś ją w sposób "niezbyt kulturalny".

Jej zachowanie oczywiście zastanawia...co najmniej, o ile tu również nie pojawią się jakies "sprostowania"

robaszek18 pisze:często wyzywa innych nauczycieli od "starych cepów, którzy uczą w tej szkole 50 lat i myślą że im wszystko wolno".


W jakiej sytuacji i w czyjej obecności tak się wyraziła?

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-15, 02:28

vuem pisze:Zakładam, że opisując sytuację nie zataiłeś niczego, że nie zachowałeś się w żaden sposób niewłaściwie wobec tej nauczycielki, stąd i nie miała żadnej podstawy, by Cię chamem określać.

(...)

Gdy nauczyciel Cie zapytał, nie raczyłeś się zatrzymać, tylko biegnąc krzyknąłeś coś " z uśmiechem" na ustach.

Może za chwilę dojdziemy do wniosku, że jednak w obecności innych uczniów potraktowałeś ją w sposób "niezbyt kulturalny".


Cokolwiek się nie stało, to takiego nauczyciela nic nie usprawiedliwia. Żaden powód (choćby najcięższy) nie zwalnia nauczyciela z zachowania w sposób licujący z powagą i godnością zajmowanego stanowiska, tak więc poruszanie tutaj tej kwestii jest bezprzedmiotowe, a postawione pytania - nie na miejscu.

@robaszek18: Zakładając, że opis sposobu, w jaki się do Ciebie odnoszono jest prawdziwy, myślę, że sprawa jest na tyle poważna, że interwencja wychowawcy jest absolutnie konieczna. Udzielone tutaj przez vuema rady dotyczące mediacji przy udziale wychowawcy są słuszne. Pamiętaj jednak, że w przypadku braku ewidentnego braku woli rozmowy ze strony pani nauczycielki, albo lekceważenie Cię przez wychowawcę nie ma dalszego sensu w próbie inicjowania "spokojnych rozmów" na siłę z Twojej strony. W tej sytuacji polecałbym rozmowę w nieco powiększonym gronie (powiększonym o Twoich rodziców, szkolnego pedagoga, w razie potrzeby - dyrektora, który o sprawie nomen omen powinien wiedzieć ponieważ musi czuwać nad prawidłową pracą szkoły). I w gronie tym wcale nie musi się znajdować pani nauczycielka, której tyczy się przedmiotowa sprawa, jeżeli nie wyraziła woli rozmowy.


BTW: widzę, że jesteś tu "świeży", więc czuję się w obowiązku Cię uprzedzić co do wypowiedzi niektórych osób, które tutaj zapewne przeczytasz - pamiętaj, by wziąć poprawkę na źle pojmowaną solidarność zawodową w tym środowisku. ;)
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-15, 06:50

676 pisze:Cokolwiek się nie stało, to takiego nauczyciela nic nie usprawiedliwia. Żaden powód (choćby najcięższy) nie zwalnia nauczyciela z zachowania w sposób licujący z powagą i godnością zajmowanego stanowiska, tak więc poruszanie tutaj tej kwestii jest bezprzedmiotowe, a postawione pytania - nie na miejscu.



Piszesz o powadze i godności zajmowanego stanowiska, a jednocześnie trywializujesz problem zachowania ucznia wobec ...tej powagi i godności tego samego stanowiska.

Piszesz o źle pojętej solidarności zawodowej, a czy Ty potrafisz obiektywnie do problemu podejść?

Czy skoro wymagasz od nauczycieli, dlaczego nie robisz tego samego od uczniów.

Chcesz być w szkole traktowany jak partner, z szacunkiem, ale wymagania takie stawiasz tylko wobec nauczycieli?

Uczeń na szacunek zasługuje, ale nie musi go innym okazywać.

robaszek18
Posty: 14
Rejestracja: 2010-04-13, 20:31
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: robaszek18 » 2010-04-15, 17:05

vuem pisze:W jakiej sytuacji i w czyjej obecności tak się wyraziła?


Wyraziła tak się w obecności naszej klasy, podczas lekcji... chodziło tu o jakąś próbę przed apelem i nie było kilka osób.

robaszek18
Posty: 14
Rejestracja: 2010-04-13, 20:31
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: robaszek18 » 2010-04-15, 17:07

no i wracając do mijania się na klatce schodowej...
było już trochę po dzwonku i śpieszyłem się na lekcje!

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-15, 21:22

robaszek18 pisze:Wyraziła tak się w obecności naszej klasy, podczas lekcji... chodziło tu o jakąś próbę przed apelem i nie było kilka osób.


Z powodu nieobecności kilku osób na próbie (zapewne uczniów) nazwała swoich kolegów starymi cepami?

Nie widzę w tym żadnej logiki.

robaszek18 pisze:było już trochę po dzwonku i śpieszyłem się na lekcje!




Ale to niczego nie wyjaśnia.
A jeśli zachowałeś się niekulturalnie, to fakt, że spieszyłeś się na lekcję Cię nie usprawiedliwia.

Zdawkowo opisujesz sytuację.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-16, 04:06

Piszesz o powadze i godności zajmowanego stanowiska, a jednocześnie trywializujesz problem zachowania ucznia wobec ...tej powagi i godności tego samego stanowiska.

Nie trywializuję, a po prostu się nim tutaj nie zajmuję. Nie jest to przedmiotowa sprawa, a poruszanie tutaj tego wątku daje mylne wrażenie, że postawa jakiegokolwiek ucznia (choćby i niewychowanego!) usprawiedliwia brak wychowania i ogłady nauczyciela.

Chciałbyś, żeby po założeniu przez Ciebie wątku o nieodpowiednim zachowaniu uczniów, każdy jeden odpowiadający forumowicz zamiast zająć się poruszonym przez Ciebie tematem drążył temat tego, jak się zachowują nauczyciele?
Piszesz o źle pojętej solidarności zawodowej, a czy Ty potrafisz obiektywnie do problemu podejść?

Potrafię, ale nie silę się szczególnie na to. Stosując "fair play" byłbym wobec Was dwa kroki do tyłu - z wiadomego (a jak nie wiadomego, to banalnego do wywnioskowania) względu. Wolę więc wszystko sobie uprościć i z góry założyć, że jeżeli uczeń ma jakiś problem, to prawdopodobnie spotkał się z nieodpowiednim traktowaniem w szkole. ;) Wy przecież stosujecie analogiczne aksjomaty... Gdybym nie robił tak samo - doszłoby do zmasowanego odwracania kota ogonem przez Was - jak teraz.
Chcesz być w szkole traktowany jak partner, z szacunkiem, ale wymagania takie stawiasz tylko wobec nauczycieli?

Chcę być (i żeby moi koledzy i koleżanki byli) w szkole traktowany fachowo. Błądzenie i przypadki niestosownego zachowania nie są w młodym wieku niczym szczególnie niezwykłym, bo od tego jest się młodym, żeby błądzić i się na tych błędach uczyć. Nie oznacza to jednak, że uczeń ma być traktowany poniżej godności i widzieć przed sobą taki przykład z góry, zamiast zostać - choćby i dotkliwie, ale w zgodzie z zasadami współżycia - ukaranym. Szacunku młodych ludzi nie uczy się chyba okazując im jego brak, prawda? A zwykłe chamstwo ze strony nauczyciela chyba nie powinno być właściwą metodą dydaktyczną, prawda? Chyba, że coś się zmieniło przez ostatnie 3000 lat a ja nie zarejestrowałem tego...
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-16, 06:55

676 pisze:Nie trywializuję, a po prostu się nim tutaj nie zajmuję. Nie jest to przedmiotowa sprawa, a poruszanie tutaj tego wątku daje mylne wrażenie, że postawa jakiegokolwiek ucznia (choćby i niewychowanego!) usprawiedliwia brak wychowania i ogłady nauczyciela.

Chciałbyś, żeby po założeniu przez Ciebie wątku o nieodpowiednim zachowaniu uczniów, każdy jeden odpowiadający forumowicz zamiast zająć się poruszonym przez Ciebie tematem drążył temat tego, jak się zachowują nauczyciele?


Sorry, ale to Ty błąd popełniasz.

Wątek dotyczy jednej konkretnej sytuacji, której przyczyny są istotne.

Koleżka został nazwany chamem (zwróć uwagę, że po raz pierwszy, zawsze był traktowany przez nią w miły sposób, z uśmiechem).

Przyczyna tej zmiany jest ważna. Dla zrozumienia sytuacji i znalezienia ewentualnego rozwiązania tego problemu.

Bo o to chyba chodzi?

Czy może tylko o to, by napisać sobie parę razy, że to chamica zwykła i delektować się to myślą? :mrgreen:

Poza tym bzdurą totalną jest to co piszesz, że bez względu na zachowanie ucznia nauczyciel musi jakiejś wyimaginowanej etykiety przestrzegać.

Chamskie zachowanie ma być nazwane chamskim i tyle.
Jeśli uczeń zostanie złapany na kradzieży, to ma być nazwany złodziejem.



676 pisze:Potrafię, ale nie silę się szczególnie na to. Stosując "fair play" byłbym wobec Was dwa kroki do tyłu - z wiadomego (a jak nie wiadomego, to banalnego do wywnioskowania) względu. Wolę więc wszystko sobie uprościć i z góry założyć, że jeżeli uczeń ma jakiś problem, to prawdopodobnie spotkał się z nieodpowiednim traktowaniem w szkole. ;) Wy przecież stosujecie analogiczne aksjomaty... Gdybym nie robił tak samo - doszłoby do zmasowanego odwracania kota ogonem przez Was - jak teraz.



Takie wyrachowanie, zagrywki? Chłopie, do czego posuniesz się w dorosłym życiu. Zapanuj nad tym póki można.

Zauważ ile razy uczniowie znajdują tu poparcie.

No nie zauważasz tego, bo Ty z góry zakładasz, że... :mrgreen:

A tak poważnie, to przy takim założeniu nie byłoby sensu z Tobą dyskutować...


676 pisze:Chcę być (i żeby moi koledzy i koleżanki byli) w szkole traktowany fachowo. Błądzenie i przypadki niestosownego zachowania nie są w młodym wieku niczym szczególnie niezwykłym, bo od tego jest się młodym, żeby błądzić i się na tych błędach uczyć. Nie oznacza to jednak, że uczeń ma być traktowany poniżej godności i widzieć przed sobą taki przykład z góry, zamiast zostać - choćby i dotkliwie, ale w zgodzie z zasadami współżycia - ukaranym. Szacunku młodych ludzi nie uczy się chyba okazując im jego brak, prawda? A zwykłe chamstwo ze strony nauczyciela chyba nie powinno być właściwą metodą dydaktyczną, prawda? Chyba, że coś się zmieniło przez ostatnie 3000 lat a ja nie zarejestrowałem tego...


Być może wina leży po stronie nauczycielki, a może to koleżka przegiął. Może i obydwoje nie mają czystego sumienia. Pogląd na taką sprawę można sobie wyrobić mając pełny obraz sytuacji, a on się jakoś tak rozmywa....


Sprawiedliwe traktowanie, obiektywizm i szacunek, to niektóre z zasad, które powinny przyświecać wszystkim członkom społeczności szkolnej.

robaszek18
Posty: 14
Rejestracja: 2010-04-13, 20:31
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: robaszek18 » 2010-04-16, 17:18

a więc:

Jeśli chodzi o sytuacje prób, nazwała starym cepem nauczyciela, który uczy już trochę w tej szkole... Wpierw mu "obrąbała tyłek" a po chwili zaczęła, że uczniowie są strasznie fałszywi i że zapewne zaraz do niego polecimy i powiemy że Pani "Kowalska" powiedziała o nim tak i tak.

Nie chodzi mi tu o jakąś wojnę z nią, ale o to aby w dyplomatyczny sposób to wszystko rozwiązać.

Jeśli chodzi o jej charakter, to żyje na stopie koleżeńskiej ze swoimi uczniami, ale jeżeli jej coś odbije, to odrazu pokazuje kto tu ma władzę. Często gada z nami o seksie, muzyce itp. Więc tu widać jej podejście do ucznia. Może innym nauczycielom to by się nie podobało, ale uczniowie czują się na takiej lekcji bardzo fajnie. (tym bardziej uczniowie typowo męskiej szkoły)

Sytuacja z dziś. Mijam się z ową nauczycielką na korytarzu. Mówię grzecznie dzień dobry, po czym słyszę tylko ciche "psssssss" z jej ust. Zachowuje się, jakbym jej wybił pół rodziny!
Moja koleżanka z klasy swego czasu również miała z nią zatargi. Też że niby nie chodzi do szkoły. Wojna była do czasu, gdy nauczycielka czegoś nie potrzebowała. Potem zmiękła i powiedziała że zeruje jej wszystkie godziny ;D Wczoraj jej się odwidziało i przywróciła wszystko! Więc gdzie logika?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: haLayla » 2010-04-16, 17:40

Tak tylko na boku, zapytam 676, jak mogłeś zarejestrować zmiany w przeciągu 3000 lat, zakładając że byłeś wtedy na tyle świadomy by rozumieć pewne problemy (a więc w wieku koło 16 lat) i się nie zestarzeć? Masz to szczęście, że Twoja telomeraza nie ulega skróceniu? Jeśli tak, to mogę nawet Ci zapłacić, żeby napisać na Twój temat prace magisterską za kilka lat. Jeśli nie, to w jaki sposób wiesz, co było 3000 lat temu?
<3

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-16, 19:15

haLayla pisze:Tak tylko na boku, zapytam 676, jak mogłeś zarejestrować zmiany w przeciągu 3000 lat, zakładając że byłeś wtedy na tyle świadomy by rozumieć pewne problemy (a więc w wieku koło 16 lat) i się nie zestarzeć? Masz to szczęście, że Twoja telomeraza nie ulega skróceniu? Jeśli tak, to mogę nawet Ci zapłacić, żeby napisać na Twój temat prace magisterską za kilka lat. Jeśli nie, to w jaki sposób wiesz, co było 3000 lat temu?


hiperbola
1. «zwrot stylistyczny polegający na zamierzonej przesadzie w opisie przedmiotu lub zjawiska, np. morze bezbrzeżne»
2. mat. «krzywa płaska otwarta, o dwóch oddalających się ramionach»
• hiperboliczny • hiperbolicznie • hiperboliczność

(za: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=hiperbola&od=&from=os)

vuem pisze:Poza tym bzdurą totalną jest to co piszesz, że bez względu na zachowanie ucznia nauczyciel musi jakiejś wyimaginowanej etykiety przestrzegać.


Powinien przestrzegać ogólnie przyjętych zasad kultury osobistej i reprezentować postawy moralnie nienaganne. Żadna sytuacja go z tego nie zwalnia. Chyba, że za wzorową i etycznie wzorową postawę uznamy odpowiadanie chamstwem na chamstwo, gwałtem na gwałt, etc...


To już nawet z typowo ogólnoludzkiego punktu widzenia nauczyciel (czyli czzłowiek dojrzały, człowiek wykształcony) zniżający się (!) do poziomu swojego (niewychowanego) ucznia (czyli zwykłego, jak mawiają niektórzy, "niedojrzałego gówniarza") jest po prostu żałosny!

Nie uważasz, że pedagodzy powinni być trochę... ponad to?

Przyczyna tej zmiany jest ważna. Dla zrozumienia sytuacji i znalezienia ewentualnego rozwiązania tego problemu.


Przyczyną chamstwa nauczyciela jest zawsze brak profesjonalizmu, ogłady i wykształconych właściwych moralnych postaw. ;) Istnieją dziesiątki adekwatniejszych instrumentów, którymi nauczyciel może w wychowawczy sposób wyrazić swoją dezaprobatę. Tak formalnych, jak i nieformalnych.

Jeśli uczeń zostanie złapany na kradzieży, to ma być nazwany złodziejem.


...a jeżeli nauczyciel sam się poniża, powinien zostać nazwany niewłaściwą osobą na stanowisku.


Może zaczniecie strzelać do uczniów, którzy zachowują się niekulturalnie? Jeżeli, nie daj Boże, Dziennik poda któregoś dnia informacje o tym, że nauczyciel przyszedł do pracy z bronią i zrobił masakrę na swoich uczniach, też zaczniecie szukać dla niego usprawiedliwienia? Czy - jak je już znajdziecie - będziecie się powstrzymywać od nazywania go niebezpiecznym bandytą i mordercą? Bo "miał powód" i "trzeba szukać przyczyn i mieć ogląd całej sprawy"?
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: antie » 2010-04-16, 20:56

676 pisze:

Może zaczniecie strzelać do uczniów, którzy zachowują się niekulturalnie? Jeżeli, nie daj Boże, Dziennik poda któregoś dnia informacje o tym, że nauczyciel przyszedł do pracy z bronią i zrobił masakrę na swoich uczniach, też zaczniecie szukać dla niego usprawiedliwienia? Czy - jak je już znajdziecie - będziecie się powstrzymywać od nazywania go niebezpiecznym bandytą i mordercą? Bo "miał powód" i "trzeba szukać przyczyn i mieć ogląd całej sprawy"?


Ło matko :shock:
Uczniu 676 - czyżbyś zbyt dużo arkuszy maturalnych z matematyki rozwiązał?
Czyżby synapsy ci się przegrzały? :rotfl:

Spokojnie, tak źle z nami jeszcze nie jest :wink:

Pozdrawiam i życzę trochę odpoczynku w niewątpliwie ostrym kuciu przed maturą :wink:


Wróć do „Kącik uczniowski”