małpamarta pisze:Generalnie cenię ich dziennikarstwo ale tu mimo fajnych historii dopatrzyłam się klimatów bardzo modnych ostatnimi czasy a mianowicie wynagradzania nauczycieli i prób redefiniowania naszej roli.
Po pierwsze nie widze tu "twórczości" dziennikarki. Ona jedynie opowiada to co usłyszała lub po prostu cytuje bohaterki.
Więc jeśli faktycznie nawet dochodzi tu do jakiegoś definiowania - tu tez mam wątpliwości - to za sprawą tych trzech pań, a nie dziennikarki tego czasopisma.
małpamarta pisze:Przyznam, że nie podoba mi się lansowanie idei, że 'dobry nauczyciel to mądry ale biedny nauczyciel' - bo niby dlaczego? Zastanawiam się dlaczego chęć życia na godnym poziomie miałaby wykluczać dobre serce dla ucznia i umiejętność przekazywania wiedzy w nowoczesny sposób?
Wydaje mi się, że nikt takiej idei nie lansuje, ona jest raczej wyrazem tego, że pomimo niezadowolenia z zarobków można czerpać radość z tej pracy.
Że wybiera się ją często traktując kryterium finansowe jako drugorzędne.
A może po prostu tak sobie to niektórzy tłumaczą, by nie mieć negatywnych skojarzeń z praca, która naprawdę lubią.
Nieważne, ale nie widzę tu żadnego lansowania, że bogaty nauczyciel jest be, a biedny cacy.
Dążenie do życia na odpowiednim poziomie tego "powołania" nie musi niszczyć.
małpamarta pisze:Czy tylko ja mam wrażenie, że ten artykuł za bardzo gloryfikuje 'powołanie' do zawodu rozumiane w przytoczony wyżej sposób?
Ten artykuł gloryfikuje "powołanie", ale, moim zdaniem, nie rozumiane w powyższy sposób
