Bajki matematyczne

kącik miłośników "królowej nauk"

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Bajki matematyczne

Postautor: Boguś » 2007-09-21, 22:17

A ja opowiem Wam bajkę, jak naukowcy próbowali roztrzygnąc pewien problem.

Przedstawicielom różnych nauk dano do rozwiązania następujący problem:

- zmierzyć wysokość latarni morskiej za pomocą ........barometru.

Matematyk- ustawił barometr pionowo , zmierzył długośc cienia rzucanego przez wieżę oraz barometr i z podobieństwa trójkątów obliczył, co trzeba.
Fizyk - zmierzył ciśnienie u podstawy i na szczycie latarni.
Chemik - obliczył żądaną wysokość z różnicy temperatur wrzenia rtęci.
Inżynier - wszedł na latarnię, przywiązał barometr do znalezionego przypadkiem sznurka, spuścił barometr na dół i zmierzył długość sznurka.
Socjolog - wypytał turystów, ile razy ich zdaniem latarnia jest wyższa od barometru.
Zaś Historyk - spojrzał bezradnie na wręczony mu barometr. U podnóża latarni zobaczył jedną starą chatkę. Zapukał. Otworzył mu staruszek.
- Czy Pan tu mieszka od dawna?
- Mieszkał tu już mój prapradziadek, a z pokolenia na pokolenie jesteśmy latarnikami odpowiedział staruszek. - Ale pensja teraz niska.
- Mam dla pana dobrą wiadomość . Podaruję panu barometr, on jest warty dośc dużo, jeśli powie mi pan , jak wysoka jest ta latarnia !
:lol:
Mam nadzieję, że historycy nie obrażą się na mnie

Awatar użytkownika
Nosferata
Posty: 257
Rejestracja: 2006-02-23, 19:33
Przedmiot: Inne

Re: Bajki matematyczne

Postautor: Nosferata » 2007-09-21, 22:36

heh :) cwani Ci historycy .... :)

myślące istotki :)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki matematyczne

Postautor: malgala » 2007-09-21, 22:44

No cóż, ja też wykorzystałabym podobieństwo trójkątów. Nie mialabym pewności, że staruszek latarnik poda mi prawdziwą wysokość.

Awatar użytkownika
renati23
Administrator
Posty: 3073
Rejestracja: 2007-06-08, 18:48
Przedmiot: Inne

Re: Bajki matematyczne

Postautor: renati23 » 2007-09-21, 22:46

malgala pisze:Nie mialabym pewności, że staruszek latarnik poda mi prawdziwą wysokość.

To się nazywa zaufanie do ludzi. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki matematyczne

Postautor: malgala » 2007-09-21, 22:47

Nie, to się nazywa zaufanie do matematyki :lol:

Awatar użytkownika
Nosferata
Posty: 257
Rejestracja: 2006-02-23, 19:33
Przedmiot: Inne

Re: Bajki matematyczne

Postautor: Nosferata » 2007-09-21, 22:48

heh :) to sie nazywa krytyczna analiza źródła historycznego :P

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Bajki matematyczne

Postautor: Boguś » 2007-09-21, 23:05

"Bajka wektorowa"

Za siedmioma maksimami sinusa, za siedmioma minimami kosinusa żyła sobie w przestrzeni księcia Hilberta dobrze określona, ortogonalna i unormowana rodzina wektorów
α1, α2, α3,...... Żyli pracowicie. Od świtu do nocy wyznaczali kierunki, przesuwali linie proste i wystawiali swoje grzbiety prostopadle do różnych okręgów.W wolnych chwilach uprawiali jeszcze swoje własne pole wektorowe, styczne do małej chatki na skraju lasu. A choć ubogie było to poletko (trochę snopów koherentnych, nieco liści Kartezjusza , dwa ślimaki Pascala), to przecież byli szczęśliwi.
Ale przyszło na rodzinę nieszczęście. Książę Hilbert postanowił ograniczyć stopnie swobody wektorów i - za podszeptem czarownika Hamela - założyć dla wektorów nową bazę. Pierwszy wektor miałby w tej bazie tylko jedną współrzędną niezerową, drugi dwie, trzeci trzy itd. A jak tu życ z tylko jedną czy dwiema niezerowymi współrzędnymi? I umyślili trzej najstarsi bracia : α1, α2, α3 poszukać gdzie indziej dogodnego układu współrzędnych. Pokłonili się starej Macierzy, podjęli ją za kolmumny, ucałowali swoją małą siostrzyczkę Agnesi, ktorej lok zapamiętali już na zawsze. Poraz ostatni obejrzeli się na swoje, teraz już zdegenerowane pole wektorowe, zaczerpnęli potencjału ze studni i poszli po trajektorii przed siebie. Idą, idą rodzinna chatynka widoczna jest pod coraz mniejszym kątem- aż tu nagle strumień paraboliczny droge im zagradza.
- Ech , połowić by rybki-skalary - westchnął α1
- Świetny pomysł ucieszyli się bracia. Z punktu brzegowego zarzucili do wody sieć epsilonową, którą jeszcze dziad ich dziada w nieośrodkowych oceanach domykał. Ciągną, patrzą , oczom nie wierzą W sieci Π - rania się trzepocze, ludzkim głosem przemawia:
-Nie gubcie mnie mileńcy moi, wypuśccie mnie z powrotem do wody i wrzućcie mi coś do jedzenia, a ja się wam potem odwdzięczę.
Ulitowali się bracia nad Π - ranią , wypuścili ją do wody , tłustego wołu do zjedzenia dali. Idą dalej. Patrzą , a przy drodze mały parametr leży. Z głosu słaby już jest i mniejszy od 1 . Podnosi się co chwila do kwadratu , ale przez to staje się jeszcze mniejszy i za chwilę może stać się już nieskończenie mały. Pomogli mu bracia Dodali do niego jeden i dopiero wtedy zaczęli podności do kwadratu: raz, drugi, trzeci. Wzrósł parametr pięknie i powiada "Dzięki wam. Idźcie swoją drogą , a ja się wam jeszcze przydam".
Nie zdązyli jeszcze bracia ani 2^ -n mili przejść, patrzą , stoi na drodze chatka na kurzej łapce. "Chatko, chatko, odwróć się do nas plusem , do lasu minusem"
Zakołysała się chatka , odwróciła. Weszli bracia do środka i dusza im się raduje. Stoi pod piecem stół jadłem zastawiony. Podjedli bracia, odpoczęli, potem znów podjedli i znów odpoczęli, potem trzeci raz i czwarty, wreszcie n-ty i już mieli z n przejśc do granicy, aż tu nagle wychodzi zza pieca stwór kosmaty : jakby kwantyfikator. Nieszczególnie wygląda i nic dziwnego, bo znać po nim, że jest ogólny. "Bracia kochani ratujcie mnie. Już pół zycia tu siedzę pod władzą strasznego Demorgana i muszę codziennie zaprzeczać jego implikacjom. A nazywam się Datur"
Wzruszyli się bracia losem kwantyfikatora i zabrali go ze sobą.
Bajka przędzie się kołem, rzecz się toczy z mozołem. Długo to trwało, zanim bracia i Datur doszli do nowego obszaru Riemanna i ujrzeli przed sobą mury Dzetogrodu, ktore rosły braciom w oczach tak, jak rośnie wykres części rzeczywistej funkcji dzeta przy argumencie dążącym do jeden. I rozbiegły się z wież Dzatogrodu promienie zbieżności tak szybko , jak szybko zbieżny jest określający je szereg. Zaszli bracia do gospody "Pod Pierwiastkiem" , pogadali z karczmarką, grubą Sigmą. Opowiedziała ona o wielkim nieszczęsciu, jakie nawiedziło ich gród. Panował w Dzetagrodzie książę Homograf ze starej hiperbolicznej rodziny. Kochal bardzo swoją zonę Homografię, a ozdobą ich dni była śliczna księżniczka Asymptota. Miała być podporą dla rodziców, gdy będzie już im blisko do + oo .
Aliści stała się rzecz straszna . Przed laty , na uroczyste nadanie kierunku Asymptocie , nie zaproszono starej wróżki Pochodnej. Była to zła wróżka i nikt jej nie lubił. Kiedy dowiedziała się , że nie została elementem zbioru gości weselnych, z zemsty wyrzekła przepowiednię, że gdy księżniczka wiek drugiej liczby Fermata osiągnie, porwie ją Demorgan.................
ciąg dalszy nastąpi

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki matematyczne

Postautor: malgala » 2007-09-22, 09:44

Boguś, świetne. Czy jesteś autorem?

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Bajki matematyczne

Postautor: Boguś » 2007-09-22, 10:16

NIestety nie mam takich talentów, to jest bajka rosyjska.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki matematyczne

Postautor: malgala » 2007-09-22, 10:21

Nie spotkałam się z nią wcześniej. A czy nie masz talentu, to nie będziesz wiedział jeśli nie spróbujesz. Może jednak masz i o nim nie wiesz?

[ Dodano: 22 Wrzesień 2007, 17:07 ]
czekam na dalszy ciąg bajki

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Bajki matematyczne

Postautor: Boguś » 2007-09-22, 20:39

Dalszy ciąg :.
A choć Homograf i Homografia nie przypisywali przepowiedni wróżki żadnej dodatniej wartości, to jednak w duszy się obawiali. Dlatego w dniu, gdy księżniczka miała już osiągnąć ten wiek, wyprawili wielki bal. Przybyli na bal wszyscy z ościennych obszarów . Byli nawet książęta dx i dy, oraz stary dziwak, prawie nikomu już nieznany AreaCosinus Hiperboliczny. Nieprzeliczalna służba na każde skinienie różniczkowała gościom jadło i napitki. Tańczono wesoło . W zacisznych kącikach młodzi oddawali się całkowaniu po dt , ale zanadto się z tym nie kryli. Homograf rozumiał bowiem młodzież i niejedna młoda i wypukła funkcja znalazła w jego zamku styczność drugiego rzędu z jakimś przystojnym i silnie zbieżnym funkcjonałem.
Nagły podmuch wiatru zgasił wszystkie świece, pewne podzbiory zbioru gości stały się rozmyte, a gdy wniesiono nowe punktowe źródła światła, okazało się , że wśród uczestników balu nie ma już Asymptoty-krasawicy. Oczywiście dowód nieistnienia musiano przeprowadzić dyskretnie, przez indukcję - a to ze wzglądu na liczbę obecnych jeszcze gości. Okazało się , że Asymptotę istotnie uprowadził Demorgan . Dostał się na bal zaprzeczając warunkom brzegowym wejścia i dokonując podstawienia Eulera w szeregach straży. Tak oto spełniła się przepowiednia wróżki Pochodnej . Od tej pory smutek zapanował w całym grodzie. Nikt się nie całkuje , nie rozwija w szereg , suma kątów w trójkątnych klombach na dziedzińcu zamkowym dawno przekroczyła p i rośnie dalej, bo nikomu nie chce się stosować piątego postulatu.
Lud ze smutkiem pije Π-wo nie w gospodzie, ale właśnie w o , a wobec tego akcje gospody na giełdzie stoją nisko.
Głegoko zapadła braciom w duszę opowieść Sigmy i postanowili wyzwolić z rąk Demorgana nadobną Asymptotę. Udali się bracia najpierw do wróża - Bezouta. Siedzi Bezout za stołem , pierwiastki liczy kołem, jeżeli masz "u" kolego, nie przychodź ty do niego . Przynieśli bracia Bezoutowi wszystkie pierwiastki całkowite, jakie znaleźli i jeszcze parę sprzężonych , z równania o ujemnej Delcie pięknie wyznaczonych. Pierwiastki wręczają, o księżniczkę pytają. "Trudno wam będzie", powiada Bezout. "Asymptota więziona jest w samym środku zamku Demorgana w krainie złego chana Banacha. Ten środek trzeba wyłączyć spod władzy Demorgana. Daję wam do tego prawo, ale jak je zastosować , musicie sami się nauczyć . Ale oto ciemnieje moja kryształowa pseudosfera . To znak , że uda się Wasze przedsięwzięcie".
Podziękowali bracia Bezoutowi i poszli zmierzyć się z Demorganem, bo Datur wykazał się samymi dodatnimi wartościami i mógł zostać "Pod Pierwiastkiem", by pomagać w nalewaniu Π-wa.
Juz po e dniach drogi zagrodził braciom droge las tak gęsty , jak liczby wymierne na prostej . Jak tu przejść ? Ale szybko znaleźli bracia liczbę niewymierną ξ i za jej pomocą i przekroju Dedekinda przedarli się przez las.
Wnet zagrodził im droge potok Anosowa, wypełniony cieczą nieściśliwą i w podkowę Smale*a się zawijający . Brzegi ma fraktalne i podejść do niego się nie da. "Co robić ?" dumają bracia . Ale kto to pyszczek z wody wystawia ? Znajoma Π-rania. "Wyście mi pomogli, to teraz ja wam pomogę" rzecze. Chwyciła braci zębami i przewiozła jednego po drugim w pyszczku na drugi brzeg. Idą dalej, aż tu przed nimi góra straszliwa, na której szczycie zamek Demorgana stoi. Stopnie zapraszają do wejścia, ale cóż to za stopnie ?
Gładkie klasy C^∞ , ledwo wejdziesz na jeden, staczasz się dwa w dół i ani się obejrzysz, a jesteś już w lochach. Ale kto przy drodze skacze? Mały parametr! "Wyście mi pomogli, to teraz ja wam pomogę !" Podstawił się do różnych stopni, zrobił się z tego ciąg funkcyjny z parametrem. Zadbali tylko bracia o dobranie parametrowi właściwej wartości, zburzyli gładkość i tak się dostali do bramy zamkowej.

CIąg dalszy nastąpi

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki matematyczne

Postautor: malgala » 2007-09-22, 21:13

czekam na ciąg dalszy

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Bajki matematyczne

Postautor: Boguś » 2007-09-24, 20:16

A teraz bajka.
Dalszą drogę pies Boole-dog im zagradza, szczerzy zęby, ostre jak wykres funkcji y = -/7x/ przy x=0. "Zdanie wasze, że przejdziecie, ma wartość logiczną zero !" Powiada ludzknim głosem. " A to, że ja was nie wpuszczę: wartość jeden ".
" A to , że nas zjesz, jeżeli postąpimy dalej?" . Toż to jasne! Też jeden!". "No to dodaj wartości logiczne tych dwóch zdań !!"
Dodał Boole-dog jedynkę boolowska do jedynki, wyszło zero i musiał przepuścić braci.
Wychodzi z zamku Demorgan. "Księżniczka jest moja i nikomu jej nie oddam" powiada."Cały zamek jest i tak pod moją magiczną władzą. Wracajcie, skąd przyszliście, a jak nie, to od razu was zaneguję".
Zamyślili się bracia, chyba nie dadzą rady. Ale kto biegnie na pomoc ?
Datur ! "Poznajecie mnie bracia? A ty, Demorganie, poznajesz ktom ja?" Nie jestem Datur
To tylko takie imię przybrałem, gdyś najechał nasz kraj, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Ale teraz się ciebie nie boję! Przyszedł koniec twojej potęgi ! Drżyj, Demorganie! Mogę ujawnić swoje przwdziwe imię. Jestem księciem, a nazywam się Tertium. Nie jestem Datur. Słyszysz: oto mówię ci, Demorganie, po tylu latach cierpień : Tertium non Datur !!!
Na te słowa wyłączył się środek zamku spod władzy Demorgana. I mogli bracia uwolnić księżniczkę Asymptotę i zwrócić ją rodzicom.
Wkrótce najstarszy z braci, α1 , poślubił Asymptotę. Homograf i Homografia niedługo potem zmarli, zostawiając Dzetagród Asymptocie i jej mężowi. Wtedy to wziął α1 braci, starą Macierz i siostrę Agnesi do siebie i zapewnił im dostatnie życie. Tertium skazał Demorgana na wygnanie, przejął jego zamek i nie bacząc na swoje książęce pochodzenia ożenił się z Sigmą, po czym razem założyli tam elegancki hotel " Limes Superior" , w którego samym środku urządzili pokoje dla nowożeńców - na pamiątkę przygody księżniczki Asymptoty.

KONIEC

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki matematyczne

Postautor: malgala » 2007-10-28, 20:32

Boguś, czekam na następną bajkę.

Awatar użytkownika
renati23
Administrator
Posty: 3073
Rejestracja: 2007-06-08, 18:48
Przedmiot: Inne

Re: Bajki matematyczne

Postautor: renati23 » 2007-10-29, 20:44

Właśnie - Boguś - a gdzie bajka :twisted:


Wróć do „Matematyka”