Witam po pracy
Wzruszyłam się dziś...przychodzi do mnie na świetlicę taki chłopiec,Kamilek, chyba zerówka. Nazywam go Przytulaczek, bo co mnie widzi to leci do mnie i się przytula, ściska, wiesza się na mnie

Taki kochany mały łobuziaczek. Dziś miałam garstkę dzieci, wzięłam je na ping-ponga. Wszystkie dzieci chcą grać ze mną, wołaja :"Ja chcę z Panią!" A Kamil powiada: Wszzystkie dzieci chcą z Panią grać, bo Panią lubią. A ja panią kocham" i leci do mnie się przytulić...normalnie tak mi się zrobiło miło..nawet jak po niego przyszła ciocia- młoda dziewczyna-nie chciał isc, schował sie i jeszcze ze dwa razy do mnie leciał się uwiesić..
Lubię bardzo mieć kontakt z dziećmi, taki ciepły, niemalże rodzinny. Przytluć, pogłaskać po głowie, pochwalić, pocieszyć, iść za rękę w podskokach, gilgotać...dzieciaki tego potrzebują! Codziennie dostaję od dzieci laurki i rysunki. dzis od jednej dziewczynki dostalam list w kopercie, że jestem ulubioną pania ze świetlicy... kochani, takie zwierzenia dodają mi skrzydeł! czuję się wtedy hen hen pod niebem. KOcham te dzieciaki