popijanie wody na lekcji

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

monika4321
Posty: 18
Rejestracja: 2012-02-03, 19:08
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: monika4321 » 2012-07-03, 22:52

A u mnie w pracy nie wolno pić ( wody ani nic innego).....dyrekcja zabroniła...i co z tym zrobić??? Ja mam problemy z krtanią..i...nic nie mogę z tym zrobić..dyr.....

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: linczerka » 2012-07-04, 17:24

Mam jedno gardło, jak wszyscy :) i dbam o nie. Przed lekcjami robię kawę, stawiam w tyle klasy na półce i jak trzeba łyknąć (zasycha w gardle) to robię to dyskretnie, najczęściej, jak dzieci przepisują z tablicy. Podobnie z wodą. Wolę łyknąć na lekcji niż na przerwie w czasie dyżuru. Bezpieczniej.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

monika4321
Posty: 18
Rejestracja: 2012-02-03, 19:08
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: monika4321 » 2012-07-05, 23:03

dzieci doniosą..a dyrekcja na dywanik..i notatki służbowe..etc....wcale to nie fajne...

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: koma » 2012-07-06, 23:00

monika4321 pisze: Ja mam problemy z krtanią..i...nic nie mogę z tym zrobić..dyr.....

Możesz...
Gdy będziecie planować tematykę przyszłorocznych szkoleń, zaproponuj szkolenie np. z foniatrą na temat emisji głosu.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: edzia » 2012-07-08, 19:42

monika4321 pisze:a dyrekcja na dywanik..
Myślę, że tak właśnie być powinno w tej sytuacji. :wink:

monika4321
Posty: 18
Rejestracja: 2012-02-03, 19:08
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: monika4321 » 2012-07-08, 21:52

prawda, że mam wspaniale???? ............niestety,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,dziękuję za radę dotyczącą szkoleń..pierwszą rzeczą jaką zaproponuję w nowym roku szkolnym będzie emisja głosu....z foniatrą...zobaczymy...

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: linczerka » 2012-07-09, 15:42

monika4321 pisze:będzie emisja głosu....z foniatrą

Pomoże w opanowaniu prawidłowego toru oddechowego, w artykulacji, w używaniu rezonatorów, ale nie zastąpi uczucia suchości w gardle.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

fibi69
Posty: 15
Rejestracja: 2009-12-19, 20:34
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: fibi69 » 2012-07-20, 19:14

niesamowite...czytam i nie wierze.Jak można zabronić pić wodę nauczycielowi podczas lekcji?! To sprawa do rzecznika praw obywatela.Na jakiej podstawie ktoś ci zabroni?no chore....

fibi69
Posty: 15
Rejestracja: 2009-12-19, 20:34
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: fibi69 » 2012-07-20, 22:06

jaka pierdoła?!
Jeśli nauczyciel zachoruje na nowotwór krtani,gardła-kto za to poniesie odpowiedzialnośc???
Pierdoła? Jeśli nasz zawód wymaga częstej pracy głosem-to każdy lekarz powie,iz należy śluzówkę gardła często nawilżać,to nasze jakby narzedzie pracy.Jeśli je stracimy-tracimy zdolnośc do wykonywania zawodu

fibi69
Posty: 15
Rejestracja: 2009-12-19, 20:34
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: fibi69 » 2012-07-20, 22:27

Basso profondo pisze:Jednostkowo tragedia. Globalnie pierdoła. Trzeba sobie radzić, a nie czekać na interwencję jakichś instytucji.


Jednostkowa? Czyżby to dotyczyło jednego nauczyciela?
Globalnie pierdoła? Edukacja to pierdoła globalna?
Interwencje jakis instytucji?To jest obowiązek rzecznika Praw Obywatelskich-i nikomu łaski nie robi.A jeśli meczy go to i pierdoła-to czas go zmienić,i niech idzie buraki sprzedawać,ale tak coby sie nie narobił.
Nie spłycaj problemu,jesli nie będziemy sie sami szanować-nikt nie będzie powaznie nas traktował...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: malgala » 2012-07-20, 22:33

Tak czytam ten wątek i zastanawiam się czy faktycznie wszyscy domagający się popijania na lekcji mówią non stop przez 45 minut.
Rozumiem sytuacje wyjątkowe typu problemy z gardłem. Wtedy nawet bym się nie zastanawiała, czy mogę się napić. Zdarzyło mi się nawet kilka razy iść na lekcję z ciepłą herbatą i mówić może w sumie 5 minut w czasie całej lekcji i to szeptem.
W normalnej sytuacji jakoś nie wyobrażam sobie konieczności nawilżania gardła w czasie lekcji. Podobnie jak nie wyobrażam sobie siebie mówiącej przez całe 45 minut. Lekcja nie jest teatrem jednego aktora (nauczyciela) i klasy jako widowni. To raczej uczniowie powinni więcej mówić.

fibi69
Posty: 15
Rejestracja: 2009-12-19, 20:34
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: fibi69 » 2012-07-20, 22:38

tak i nie.
Zakładam że mas zwięcej godizn niz tylko jedna lekcje w ciagu dnia przez 45 minut...Jeśli więcej godzin,automatycznie wiesz-że to nie tylko sprawy dydaktyczne nauczyciel przekazuje,ale i wychowawcze nie sa mu obce.I trudno aby wtedy milczał,bo...juz mu za to nie płacą.Dwa-przerwy,dyzury na przerwach.U nas trzeba dyzurowac tzw.aktywnie,nie że spaceruje lub stoje w kącie,czy tez milczę-gdy inni sie np.bija,itp.
Nie widze w tym nic złego jesli nauczyciel będzie pił wode mineralna,a nawet zalecane ze wzgledu na charakter naszej pracy-przez lekarzy.Co do picia wody przez uczniów na lekcji,mam zdanie mieszane...
Weź jeszcze pod uwagę staz pracy nauczyciela,jeśli to juz łądnę parę lat,jego gardło jest juz nieźle nadwyrężone

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: malgala » 2012-07-21, 09:35

Aguś12, uczę matematyki, mam przeciętnie 5-6 lekcji dziennie, dyżury również mnie obowiązują, mam wychowawstwo i 35 lat pracy.
Moje gardło nadwyrężone nie jest.
I nadal uważam, że na lekcji to przede wszystkim uczeń powinien być aktywny i to właśnie uczniowie powinni więcej mówić niż nauczyciel.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: daughter » 2012-07-21, 10:32

Mam wrażenie, że byłam na tym samym szkoleniu z emisji głosu co niektórzy tutaj. Jedną z rzeczy, które zapamiętałam była rada prowadzącej dotycząca posiadania w zasięgu ręki butelki z wodą niegazowaną.
Malgala, jeśli po 35 latach pracy nie masz problemów z gardłem, to pozazdrościć. Do tego zdarza Ci się luksus mówienia 5 minut na lekcji. Na angielskim tak się nie da. Nie trzeba mówić non stop przez 45 minut, żeby odczuć potrzebę napicia się. Niektórym wystarczy 20.
Na tym szkoleniu z emisji głosu prowadząca zalecała picie wody nie tylko wtedy, gdy ma się problemy z gardłem.
Zdarza mi się pić wodę na lekcji, a moi uczniowie nie muszą się pytać czy mogą się napić. Zawsze na początku mówię im, że mogą i żeby nie pytali za każdym razem. Wcale tego nie nadużywają.
PS: Podobno szeptanie też nie jest dobre dla gardła;)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: popijanie wody na lekcji

Postautor: malgala » 2012-07-21, 11:11

No cóż, szeptem i przez 5 minut w ciągu całej lekcji mówiłam z bolącym gardłem (zwykła angina zaczęła mnie w szkole dopadać - zdarza się).
Pracując tak długo zaobserwowałam wiele ciekawych rzeczy. Większość nauczycieli mówi zbyt głośno i stanowczo za dużo. Struny głosowe na tym cierpią. Na dodatek nie sprzyja to koncentracji uczniów, zwalnia z myślenia bo niecierpliwy nauczyciel zada pytanie i chwila oczekiwania na odpowiedź wydaje się dla niego wiecznością, więc sam na to pytanie odpowiada.
Uczyłam kiedyś również przedmiotów humanistycznych, w tym i języka obcego. I nie były to sporadyczne zastępstwa, tylko kilkumiesięczne a nawet roczne. Nigdy jednak na żadnej z tych lekcji nie potrzebowałam mówić nawet 20 minut bez przerwy. Lekcja to nie monolog tylko rozmowa z klasą.


Wróć do „Pogaduszki”