U nas były zwolnienia i w szkołach i w przedszkolach.
Polecieli kontraktowi i mianowani. A dyplomowanym poobcinali etaty.
Nikt się nie liczy z tym, ze dzieci jest dużo, w klasach przepełnienie.
Jak tu uczyć dzieciaki jeśli ma się ich 30 -35 sztuk.
Jeśli się trafi jakiś nadpobudliwy to zanim się go uspokoi, pół lekcji minie.
Ale nasi włodarze miasta o tym nie myślą.
Kontrole wykazują "Wszystko jest w porządku". A guzik, nie jest.
Ja pracuję w przedszkolu, 5-oddziałowym. Miałam 3/4 etatu ale mi zredukowali do 1/2 etatu. Jak ja mam wybierać dzieci do terapii. Jak powiedzieć rodzicowi, że dziecko z braku miejsc nie będzie miało terapii, choć ma miedzyzębówkę.
Co roku mam 60-65 % dzieci z zaburzoną wymową.
Przy takiej ilości, będę musiała brać dzieciaki 1-2 razy w miesiącu a wtedy na efekty można sobie poczekać długieeeee miesiące, może kilka lat.
U was też robią czystki?