dyżur nauczyciela narzucony przez OP

[anka3110]

Witam. Chciałabym się dowiedzieć, czy OP może (jeśli tak, na jakiej podstawie prawnej?) narzucić dyżur nauczycieli 2x60 minut raz w tygodniu w postaci siedzenia w pracowni ( bo mogą przyjść rodzice, uczniowie) ( nie może być "zbiorowa masówka nauczycieli w pokoju nauczycielskim"), oprócz pensum ewidencjonowanym w dziennikach lekcyjnych, 19 - godzinie, ewidencjonowanej w dodatkowym dzienniku. i na dodatek nie ma na to kart z ewentualnych spotkań, czy braku rodziców czy uczniów w "czasie dyżuru" - ma to być na zasadzie uczciwości wśród nauczycieli, nadmienię, że kontrole będą. Jeśli zbyt chaotycznie napisałam, to przepraszam. Pozdrawiam Anka

[b.hunter]

A jakie poniesiecie kosekwencje za niewywiązywanie się z tych bzdurnych dyzurów?
Zawiadomiliście ZZ?

[iluka]

Anka, nie dziwię się chaotyczności, bo to wkurzające, co was spotkało.
W jakiej postaci to OP wprowadził? Zarządzenie? Czyje dokładnie? Przyszedł na radę i rzucił hasłem? A macie dyrektora szkoły? Niezwłocznie skonsultować z ZZ.
My mamy 1 godz. konsultacji indywidualnych 1 raz w miesiącu, w którym nie ma wywiadówki /w godzinach popołudniowo=wieczorowych/.

[vuem]

A jakie poniesiecie kosekwencje za niewywiązywanie się z tych bzdurnych dyzurów?

Czemu dyżur nauczyciela, bycie dostępnym dla ucznia, czy rodzica uważasz za bzdurę?

[anka3110]

była informacja od dyrektora na RP, że mamy mieć raz w tygodniu dyżur w ramach 40 godzinnego tygodnia pracy

[b.hunter]

A jakie poniesiecie kosekwencje za niewywiązywanie się z tych bzdurnych dyzurów?

Czemu dyżur nauczyciela, bycie dostępnym dla ucznia, czy rodzica uważasz za bzdurę?

Napisz jeszcze, że jestem za całkowitym zaniechaniem wszelkich kontaktów z uczniem czy rodzicem. Jak walić, to dużym kalibrem:-)

[vuem]

Napisz jeszcze, że jestem za całkowitym zaniechaniem wszelkich kontaktów z uczniem czy rodzicem. Jak walić, to dużym kalibrem:-)

Nie mam takiego zamiaru, pytam o tę konkretną sytuację.

Może problemem jest częstotliwość dyżurów, ich forma, a może jesteś przeciwny dyżurom jako takim, bo bycie pod telefonem na przykład lub stawianie się na spotkania z rodzicami te 3-4 razy do roku są wystarczające.

Tego nie wiem, stąd pytanie.

[b.hunter]

Vuem, daj spokój. Dobrze wiesz o co mi chodziło.

[b.hunter]

40 godzinnego tygodnia pracy

Nie masz 40 godzinnego tygodnia pracy.

[vuem]

Vuem, daj spokój. Dobrze wiesz o co mi chodziło.

To nie jest zaczepka, ironia, czy cokolwiek podobnego.
To zwykła reakcja na stwierdzenie o "tych bzdurnych dyżurach".
Ale nie musisz odpowiadać, jeśli Ci się nie chce, spokojnie.