bossik pisze:egzamin "sprawdza" to co egzaminator ( układający pytania) miał na myśli. Jeśli Twoja (ucznia) myśl odbiega z oceną wiedzy może być różnie. Mam tu na myśli sprawdzanie wg typowego podanego scenariusza, czyli że jedyna słuszna interpretacja jest ta zawarta w kluczu.
Pewien defekt tu widzę, czy błąd w rozumowaniu i pewne wypaczenie rzeczywistości
Nie to "co egzaminator miał na myśli", ale to "co można ze sformułowanego polecenia wywnioskować".
Jak pisałem, choćby to przytoczone pytanie egzaminacyjne nie determinuje o jaki program chodzi, stąd zdający może je interpretować w dwojaki sposób, a egzaminator - wg klucza, czy wytycznych - sprawdza, nie negując ani jednej ani drugiej interpretacji.
Egzaminy językowe są raczej zaprzeczeniem stwierdzenia o "bezdusznym kluczu", który bezlitośnie kosi tych, co nie napisali tego, co autor pytań miał na myśli.
Wręcz przeciwnie. Dają dość dużo swobody, co widać w wytycznych CKE przekazywanych egzaminatorom przed czy w trakcie sprawdzania prac.
Na przykład, gdy "kropka" brzmi:
Napisz w mailu do biura podróży "jaką wycieczką jesteś zainteresowany", to zdającemu pozostawia się swobodę interpretacji w kwestii tego, czy może chodzi o cel podróży, a więc np. nazwę geograficzną, czy też rodzaj wycieczki, np. pielgrzymkę.
Tak więc odbieganie od tematu, o którym piszesz to pisanie w takim przypadku o byciu zainteresowanym organizacją dyskoteki.
Gdy mamy przedstawić swoje oczekiwania dotyczące zakwaterowania, to też nikt zdającemu nie narzuca, czy ma pisać o standardzie hotelowego pokoju, czy np. o jego lokalizacji lub wysokości potencjalnego rachunku.
Tak więc, jeśli mamy do czynienia z wieloznaczeniowym, czy choćby dwuznacznym stwierdzeniem, to "klucz CKE" te rożne sposoby interpretacji przewiduje i uwzględnia. Ba nawet zdarza się, że w trakcie sprawdzania znajdujemy "nowy, nieprzewidziany pomysł" i ... "wieści się szybko roznoszą" stając się kluczem
