Basso profondo pisze:Nie wierzę, że jest to tak silny oddolny, oduczniowski ruch społeczny,
Oczywiście, że tak, drogi Basso.
Oczywiście, że uczniowie do takich inicjatyw nie potrzebują stymulacji szkoły, a wręcz przeciwnie, wymuszają jej aktywność w tej mierze. I jest ona wskazana, bo dzięki temu mamy choć mały wpływ na przebieg "celebrowania" takich "świąt".
Przecież kółko zainteresowań pt. Tworzenie gier komputerowych nie powstaje z inspiracji nauczyciela koniecznie, a raczej jest dopasowaniem sie do zainteresowań uczniów.
Przecież to, że szkoła tworzy konto na Facebook'u nie wynika z inicjatywy dyrekcji, a jest "znakiem czasu" i dostosowaniem się do preferencji uczniów, którzy tam informacji o swej społeczności oczekuje.
Mamy walczyć z wiatrakami? Tak, z wiatrakami, bo nikt z nas nie jest w stanie zniwelować wpływu mediów, czy mody.
Możemy zabraniać, karać ... tylko, czy przyniesie to jakąś korzyść? A jeśli nawet "złapiemy ich za mordę" na tyle silnie, że zostaną spacyfikowani i osiągniemy ten cel ... tylko jakim kosztem?
Na koniec pytanie/zagadka:
Mamy problem, bo uczniowie mają nieodpartą chęć pójścia na wagary, by ten pierwszy dzień wiosny uczcić.
Grono pedagogiczne chce ich od tego odwieźć, no bo bezpieczeństwo itd.
Co grono pedagogiczne czyni?
a) zabrania im tego czynić. mają przyjść na lekcje i ciężko pracować, bo szkoła od tego jest. By ich odpowiednio wychować zabraniamy i kropka.
b) organizuje np. zajęcia sportowe lub inne rozrywki, bo choć stracimy trochę czasu, lekcje nie przebiegną normalnie - wszak wspólne zabawy uczniów żadnej korzyści dla naszej pracy wychowawczej nie przynoszą

ale przynajmniej mamy ich pod kontrolą.
c) grono idzie na wagary.