Jakie podreczniki i ktore lepsze?

[awaleczna]

móc, teoretycznie mogę zrobić wszystko. Zapewniam, że wybiorę opcję najkorzystniejszą dla dzieci, a z pewnością nie będzie to kontynuacja czegoś, co można obejrzeć w ułamkowej części, bez możliwości korzystania z multibooka . Czemu wybrałam? To proste, jestem z gatunku i generacji ludzi, których bardzo boli dewaluacja wartości i poklask dla zachowań uważanych całkiem niedawno za wstydliwe, żenujące, niewłaściwe, niepożądane społecznie. Liczyłam na to, że pakiet "Oto ja" będzie dla mnie wsparciem w przekazywaniu dzieciom pozytywnych wartości życiowych. Przez myśl mi nie przeszło, że będzie kulą u nogi...
Post wysłałam nie po to, by szukać pomocy lub żalić się - to ma być ostrzeżenie dla tych, którzy myślą moimi kategoriami.

[maia3]

awaleczna, ale Ty masz teraz pierwszą klasę, tak?

[awaleczna]

nie może być inaczej - "Oto ja" jest wydawniczą "świeżyzną".

[maia3]

ups Też tak kiedyś zaryzykowałam, ale mogłam zmienić od II klasy i zrobiłam to. Teraz nie wiem, czy nie ma jakiegoś przepisu MEN, że trzeba przepracować cykl na wybranych podręcznikach. Oby nie ...

[awaleczna]

Powinnam przepracowac cały cykl edukacyjny na jednym WYDAWNICTWIE. Mac ma całkiem niezły drugi (a raczej - pierwszy) pakiet "Odkrywam siebie i świat". Koleżanki są zadowolone z tej serii, są do niej niezłe dodatkowe książki (zadania z treścią i ortografia). Znam ten pakiet i właśnie o nim myślę na przyszły rok. Zdarzyło mi się zmienić Didasko po 1. klasie na Nową Erę i żałowałam w 2.klasie, bo jednak zakres treści w Didasko był duuużo bogatszy, a dzieciaki miałam niemalże genialne i można było "poszaleć".

[hanamat]

Jak jesteś niezadowolona, to zmień program i podręczniki (porozmawiaj z dyrektorem, wystarczy krótkie uzasadnienie zmiany).

[chimera]

Jeśli to już teraz jest męczarnia to też, tak jak radzą dziewczyny, wałczyłabym o zmianę. Mój wstręt do WSiP-u przychodził stopniowo i ma kulminację akurat, kiedy prowadzę trzecią klasę, więc po prostu wiem, że z "Razem w szkole" pożegnam się na dobre, bo nie nadajemy na wspólnych falach.

Jak już pisałam wcześniej, biorę pod uwagę zmianę na MAC, ale na "Odkrywam siebie". Choć przyznam, że "Oto ja" też przeglądałam, więc dobrze poznać opinię osoby, która ma to na co dzień.

A z tymi laptopami... afera na całego.

[awaleczna]

oglądałam dzisiaj 1. częśc podręcznika i 2.cz. ćw. mat. - przyr. do kl.2 "Oto ja". Kontynuacja wartości na całego. Teksty literackie zawarte w tej części to wiersze Gellnerowej, Badalskiej, Tuwima i Brzechwy; sa dosłownie 3 czytanki w całej części. Ćwiczenia matematyczne na poziomie poprawnie skonstruowanego siedmiolatka... Rozgrzeszyłam się zupełnie, że pakiet idzie w odstawkę. Oczywiście całym sercem jestem za wierszami wyżej wspomnianych poetów, ale: 1/ to szczyt lenistwa nie opracować własnych tekstów literackich 2/ poezja każdego dnia w końcu wychodzi w końcu bokiem n-elom i dzieciom 3/ te wiersze to ja mam w domu, więc nie widze potrzeby zakupu podręcznika w celu realizacji treści programowych.

Co do laptopów - to wstyd, że rozlicza się szkoły za to, że wykazują gospodarność i wyręczają w tym państwo, które ma obowiązek zapewnić wszelkie pomoce dydaktyczne uczniom. Wstyd i dziw na potęgę bierze, że nie rozlicza się lekarzy, którzy żerują na pacjentach czerpiąc profity od firm medycznych i farmaceutycznych. Czy któryś z lekarzy wysłał pacjenta do Włoch na narty przekazując mu upominek od wspomnianej firmy? A ja jak durna tłukę dniami i nocami mój PRYWATNY lapek, żeby uczniom pomoce przygotować... Bo ten od wydawnictwa służy dzieciom... O tonerze do drukarki nie wspomnę... Ech, klasyczny przykład, że prawdą jest stwierdzenie "czegoś biedny...".

[hanamat]

Brawo, awaleczna! Masz rację, ale nagonka na nauczycieli nadal jest, a my cichutko pracujemy, dokładając z własnych pieniędzy. Mój mąż, księgowy (nie w szkolnictwie) mówi, że szkoła to jedyne znane mu miejsce pracy, gdzie nauczyciel pracuje na swoim prywatnym sprzęcie, do rodziców dzwoni ze swojej komórki, kupuje tusz, papier na ksero a i często nagrody dla swoich uczniów za organizowane konkursy).

[Peonia]

A tak zachęcają w MAC-u.

Mam ten pakiet, na pierwszy rzut oka wygląda wspaniale. Muszę się w takim razie wczytać w treść dokładnie. Multibook bardzo fajny. Pan przedstawiciel oferował również multibooki do innych podręczników wydawnictwa, tzn. że może podarować nauczycielowi kilka mimo, że pochodzą z innych pakietów. Ale jak mówisz, że to zazwyczaj obiecanki-cacanki, to też trzeba się zastanowić.

Oglądałam mulibook WSiP-u do Tropicieli. Ciekawy, z zadaniami dodatkowymi dla dzieci, z dodatkową oprawą do lekcji, (jednym słowem spodobał mi się), dobrze opracowany, a nie tylko podręcznik zeskanowany na płycie, czy pendrive, jak w Nowej Erze.

Zastanawiam się właśnie nad wyborem i optuję za Tropicielami lub Elementarzem XXI wieku. Decyzji jednak jeszcze nie podjęłam.

[Peonia]

Czy ktoś pracuje na Tropicielach? Ciekawa jestem recenzji.

[Basiek70]

Brawo, awaleczna! Masz rację, ale nagonka na nauczycieli nadal jest, a my cichutko pracujemy, dokładając z własnych pieniędzy. Mój mąż, księgowy (nie w szkolnictwie) mówi, że szkoła to jedyne znane mu miejsce pracy, gdzie nauczyciel pracuje na swoim prywatnym sprzęcie, do rodziców dzwoni ze swojej komórki, kupuje tusz, papier na ksero a i często nagrody dla swoich uczniów za organizowane konkursy).

biedna ta moja szkoła jest, ale:
pracuję na prywatnym lapku jedynie dlatego, ze jest mi wygodniej niż na służbowym netbooku lub na szkolnym komputerze stacjonarnym (wolę w domu niż w szkole pewne rzeczy zrobić)
rodzicom puszczam sygnał na komórkę i sami oddzwaniają (kwestia umowy z nimi)
tusz, papier do ksero i nagrody dla klasy kupują rodzice, znaczy nagrody kupuję ja z ich pieniędzy
długopisy czy pisaki do tablic biorę z sekretariatu
co ciekawe, ponad połowa moich koleżanek (z tej samej szkoły) robi tak jak Ty i narzeka - ale tylko dlatego, ze nie umówiły się z rodzicami albo nie poszły do sekretariatu po potrzebne im rzeczy

[hanamat]

To nie jest narzekanie, ale stwierdzenie faktu. Nie rozumiem, dlaczego rodzice mają płacić za tusz, papier, czy fundować nagrody (no, nagrody to jeszcze - przez radę rodziców), skoro edukacja jest bezpłatna. Z jakiej racji mam brać od rodziców pieniądze, skoro tusz, papier, drukarka, laptop potrzebne są nie tylko dla dzieci, lecz do opracowania tzw. dokumentacji nauczyciela (rozkłady, ankiety, wszelakie analizy, teczka wychowawcy, kroniki itd.). Skoro zakład pracy wymaga od pracownika wywiązania się z pewnych zadań, to obowiązkiem zakładu jest pracownikowi materiały do realizacji zapewnić. I nie nazywaj tego narzekaniem. Od rodziców nie powinniśmy zbierać żadnych pieniędzy.

[Basiek70]

Na sprawy szkolne jest tusz i papier szkolny, na klasowe - klasowy. Rozróżniam te dwie potrzeby. Jak drukuję dzieciom ich prace z zajęć komputerowych, stworzone w programie graficznym, to robię to na naszej klasowej drukarce, którą w tusz i papier zaopatrują rodzice. Ale świadectwa drukuję na szkolnej.

[Karina Mucha]

Odradzam jak mogę pakiet "Oto ja" wyd. Mac. Co mam do wydawnictwa: lekceważy moje maile z zapytaniami o pomoce, które obiecywano; nie wydano W OGÓLE multibooka na drugi sem., zaś na 1.sem. opublikowano w ...styczniu 2013. Dodam, że wydawnictwo obiecuje na stronie www, że przyśle multibook do szkoły dla n-ela, a zamiast tego - zbywa go za pośrednictwem przedstawicielki słowami "niech sobie pani ściągnie ze strony wydawnictwa".

Szanowna Pani!
Jestem autorką pakietu, który Pani odradza Bardzo interesujące jest to, co Pani pisze. Wychodzi na to, że odradza Pani koleżankom z forum bardzo dobry pakiet tylko dlatego, że przedstawiciel za bardzo o Panią nie dba... Jest mi przykro. Czy mogłabym się dowiedzieć, kto jest Pani przestawicielem, gdyż osobiście chcę z nim porozmawiać na temat tego, jak o Panią dba. Proszę też opisać, jakich pomocy dydaktycznych Pani nie otrzymała. Wszystko jest do sprawdzenia Pozdrawiam majowo! Karina Mucha