Jak uczyć maluchy

czyli miejsce dla filologów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: Andulencja » 2013-07-04, 15:12

Powoli mi się klaruje.
Sporo rzeczy muszę zrobić w wakacje, bo we wrześniu to ja zginę śmiercią męczeńską. :mrgreen:

BlondeSwan
Posty: 28
Rejestracja: 2010-08-24, 09:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: BlondeSwan » 2013-08-06, 15:49

Tylko po co tak ciężko pracować...?

Każde wydawnictwo ma bogatą ofertę podręczników dla klas 1-3. Rymowanki, gry, piosenki, kolorowanki. Historyjki.

Wszystko pięknie usystematyzowane. Zgodne z programem edukacji zintegrowanej. Do tego dołożyć swoje materiały i pomysły obficie prezentowane na stronach wydawnictw. Połowa mniej pracy a efekt o niebo lepszy.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: Andulencja » 2013-08-06, 16:12

BlondeSwan pisze:Tylko po co tak ciężko pracować...?

Każde wydawnictwo ma bogatą ofertę podręczników dla klas 1-3. Rymowanki, gry, piosenki, kolorowanki. Historyjki.

Mi przede wszystkim chodzi o pracę z klasą '0', czyli 5-6-latki.

olciatg
Posty: 11
Rejestracja: 2009-09-14, 17:35
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski, Język angielski
Lokalizacja: śląskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: olciatg » 2013-08-07, 18:20

Ja przez ostatnie dwa lata uczyłam m.in. dzieciaki w wieku od 1 roku do 6 lat, co było nie lada wyzwaniem :) co prawda, jestem młodym nauczycielem i gry oraz zabawy nie są dla mnie fizycznym problemem, to i ja czasem miałam już dość 8) Niestety, jeśli uczy się dzieci w takim wieku to trzeba poświęcić swój wolny czas i przygotowywać dużo różnych materiałów.

Miałam to szczęście, że uczyłam pewnym licencjonowanym programem, który zapewniał mi całe pudło przydatnych flashcardów, rekwizytów, no ale nic nie jest doskonałe ;) poza tym, dzieci szybko nudzą się pewnymi materiałami...

Z mojego doświadczenia wynika, że warto mieć w takich grupach maskotkę-sprzymierzeńca :) taki "miś" (jakikolwiek: piesek, kotek, miś, pirat, lalka, etc.) jest pewnego rodzaju pomostem pomiędzy dziećmi a nauczycielem - wtedy można egzekwować np. porządek w sali, spokój czy po prostu świetnie się bawić i wygłupiać ;D

Z takich podstawowych gier i zabaw, które dzieci kochają to np. Simon says :) często modyfikuję i używam różdżki - czarujemy (wtedy dzieci przejmują pałeczkę) :)
Inne:
- what's the time, mr Wolf? (modyfikuję w zależności, jaką strukturę gramatyczną chcę utrwalić, np. what do you like/can you do, mr Wolf?),
- what's in the bag? - w torbie/skrzyni mam rzeczy, które chcemy powtórzyć i po dotyku muszą odgadnąć,
- parrots & hunters - klasa dzieli się na dwie drużyny - papugi i łowców. Łowcy otrzymują flashcardy i muszą gonić papugę, gdy łowca złapie jaką papugę, pokazuje mu kartę, papuga odpowiada, co to, zabiera ją, wymienia u nauczyciela, wtedy role się zamieniają (osoba, która była papugą, staje się łowcą, a łowca papugą),
- fruit salad - myślę, że znane :),
- Shop - proste, banalne, a dzieciaki UWIELBIAJĄ bawić się w sklep :mrgreen: zarówno kupować, jak i sprzedawać. Gdybyś skądś pożyczyła bądź zakupiła mini kasę spożywczą to zakrzyczą Cię na śmierć, kto chce być pierwszy - obiecuję :),
- wszystkim znany głuchy telefon :).

To tylko kilka z tysiąca zabaw ruchowych, które trzeba dzieciom wprowadzać. Ja mam zasadę, że lekcja jest przeplatana, tzn. zabawa statyczna - zabawa ruchowa - statyczna - ruchowa. Ostatnia zabawa zawsze jest statyczna, aby dzieci mogły się wyciszyć, uspokoić. Najlepiej obserwować dzieci i w czasie zajęć dostosowywać zabawy - i one mogą mieć gorszy dzień, być ospałe (wtedy ruch ograniczam, bo widzę, że np pogoda im nie sprzyja), albo zbyt naładowane :twisted:
Warto jednak, abyś uważanie obserwowała swoje dzieci i odpowiednio dobierała zabawy - abyś w pogotowiu zawsze miała kilka gier "w razie czego". Przecież może się okazać, że zabawa, którą wymyśliłaś, dzieciom niekoniecznie przypadła do gustu albo jej nie zrozumiały.. tak się zdarza i wtedy trzeba szybko zareagować, nie ciągnąć zabawy dalej..

Jeszcze jedna rada, myślę, że równie istotna :) staraj się dzieciom tak organizować czas, abyś nie musiała każdej wolnej chwili spędzać nad kserówkami - dzieci niezbyt chętnie je przyjmują, co prawda lubią w większości kolorować, ale to nic nie wnosi do ich rozwoju języka...a rodzice mogą mieć pretensje.. :? Lepiej wymyślić taką zabawę, którą możesz zrobić "od ręki", niż spędzić pół dnia nad przygotowaniem, po czym okaże się, że dzieci wcale jej nie zrozumiały :roll:

Pozdrawiam, mam nadzieję, że pomogłam :)

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: Andulencja » 2013-08-07, 21:22

Dziękuję olciatg :D

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: Andulencja » 2013-09-03, 20:38

Wchodzę jutro na 30 minut do klasy 0 i ... i co? Jak zapamiętać imiona 25 przedszkolaków?
Mam stresssssssss

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: linczerka » 2013-09-03, 20:51

Zrób im opaski na głowę z imionami na kilka spotkań, aż się nauczysz imion (paski i np. gwiazdki z imionami, zepniesz spinaczami i gotowe.
Albo kartki poprzypinaj na ubraniu (nie szpilką!). Do tych celów ja mam patafix.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: Andulencja » 2013-09-03, 21:00

linczerka, kocham cię!!!!! :mrgreen:

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: linczerka » 2013-09-03, 21:43

:mrgreen:
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: iluka » 2013-09-03, 22:27

Andulencja pisze:inczerka, kocham cię!!!!! :mrgreen:
I ja :D I ja :D Też :!:
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: malgala » 2013-09-04, 09:24

Ja również :D

amberino
Posty: 20
Rejestracja: 2010-07-26, 17:46
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: amberino » 2013-09-04, 11:14

Aż miło poczytać kilka komentarzy osób, które widać, że naprawdę sie na tym znają.

Jestem nauczycielem angielskiego, a prywatnie także mamą. Na samą myśl, że moje dziecko w wieku 5 lat będzie zasypywane ilością kartek do kolorowania oczekując, że wysiedzi 45 minut w ławce, gdzie na lekcji może padnie kilka słów po angielsku a reszta po polsku, mnie skręca!!!!

Niestety takie metody pracy dominują w polskim szkolnictwie.

A co do tematu, myślę, że zamiast stresować się, że po pierwszej lekcji nie zapamiętasz wszystkich imion oprócz plakietek, opasek, kwiatków czy zegarkow z imionami, które kosztem zarwanej nocy swego czasu wykonywałam, poznając tajemnicze sztuki origami, warto też spróbować przeprowadzić jakieś ćwiczenia poznawcze i integrujące grupę.

Pamiętam jak z dziećmi grałam "w kurtynę" z czego dzieliłam klasę na dwie grupy. Dzieciaczki ustawiały się jedno za drugim, zasłaniała ich kurtyna, do której były odwrócone twarzą. Kurtynę trzymałam ja i kiedy ją opuszczałam w dół, dwoje dzieci stojących na przeciwko siebie miało za zadanie powiedzieć jak ma na imię jego przeciwnik. To które powiedziało pierwsze, przeciągało konkurenta na swoją stronę. Oczywiście można to modyfikować, grać w kolory, zwierzątka - jeśli damy dzieciakom obrazki czy zalaminowane flds :) (uważaj na pomoce, moje szybko się darły kiedy wchodziły w posiadanie maluchów).

I tak jak ktoś radził, im dziwniejsze gry tym lepsze. Uważaj na gry polegające na rywalizacji. Lepiej kiedy klasa gra przeciwko Tobie, niżeli rywalizują ze sobą. Dzieci szybko sie emocjonują i to może przyczyniać sie do powstawania konfliktów.

Nauka dzieciaków daje bardzo dużo satysfakcji, efekty przychodzą w oka mgnieniu. Zdziwisz się jak szybko!

Powodzenia!![/center]

amberino
Posty: 20
Rejestracja: 2010-07-26, 17:46
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: amberino » 2013-09-04, 11:31

no i jeszcze...

Stawiaj na rutynę zajęć, hello/bye-bye song, praca w kółku, ćwiczenia wyciszające po zabawie, clean up song, no i koniecznie jakaś pacynka, szybciej zjednasz sobie z nią dzieci i wszystko dzięki niej możesz przedstawić.

Dzieci lubią elementy zaskoczenia, coś trzeba czasem wyjąć z worka, z kapelusza czy skrzyni ze skarbami, pomachać różdżką i samemu też się świetnie bawić.

Świetnie działają wszelkiego rodzaju piosenki, rymowania, chants. (Polecam Super Simple Songs.) To właśnie dzieci przynoszą do domu i rodzice widzą postępy w nauce.

Do piosenek wymyślaj jakieś proste układy, pokazując treść piosenek, żadnego tekstu do czytania, ani broń Boże stranskrybowanego fonetycznie :D dzieci uczą się piosenek ze słuchu, bazują na rytmie, ruchu, czy na obrazkach.

Oczywiście przy różnych treściach, jak najbardziej miłe widziane są różnego rodzaju rekwizyty np w formie plastikowych owoców, podczas przerabialiśmy jedzenia.
Pamiętam też jak kiedyś przeprowadziłam lekcję o zwierzątkach w zoo, bo szczęśliwie akurat wypadła to w okolicy dnia dziecka :-)[/code]

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: Andulencja » 2013-09-04, 20:01

Uff!
Jestem już po pierwszej lekcji.
Najpierw 0a i 26 osób, ale 3 nie było. Miałam maskotkę Dinka - małego smoka/dinozaura, który zamieszkał w mojej torbie. Oj, jak cicho było jak się wyłaniał z torebki :mrgreen:
Ruszają mu się ręce i nogi więc każdy się witał mówiąc swoje imię (I'm Julka. I'm Filip) - oczywiście ja zaczęłam.
Była piosenka Knock-knock Hello (ale się wyskakałam) :lol:
I w sumie to bardzo szybko minęło 30 minut.
I tylko 2 chłopców nie chciało włączyć się do zabawy bawiąc się w kącie.
Potem powtórka w 0b - 25 osób i 2 osoby ciągle płaczące :(
Jedna zdecydowała się dołączyć do zabawy pod koniec lekcji, ale jedna siedziała przy stoliku płacząc. Miałam ją na oku, ale nie ciągnęłam na siłę.
Dobrze zrobiłam???

Wyczerpana byłam nieziemsko, tym bardziej że bez przerwy pognałam prosto na lekcje w klasie 1 SP.

No i teraz co?
Na następnej lekcji piosenka (niech się utrwali), ale czy już wprowadzać następną?

amberino, dziękuje za wskazówki.

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Jak uczyć maluchy

Postautor: linczerka » 2013-09-04, 20:15

Andulencja pisze:I tylko 2 chłopców nie chciało włączyć się do zabawy bawiąc się w kącie.

Zapamiętaj ich imiona. Na następnych zajęciach niech ten Dino "nagle" zacznie się telepać. Przerwij zabawę i niech Dino powie Ci na uszko coś o tym chłopcu (np. że ma rewelacyjne spodnie, ale chciałby zobaczyć, jak wyglądają na dole). Może chłopiec wstanie, bo poczuje się najważniejszy. Przecież pani przerwała zabawę, a Dino zainteresował się chłopcem.
Szukaj tego typu wzmocnień. Nie kieruj się od razu do chłopca tylko z grupą. Ty, Dino lub dzieci spróbują namówić chłopca.
Drugiemu też naszykuj niespodziankę jakąś. Nie możesz zmusić dzieci do zabawy "na siłę", ale też nie możesz pozwolić, by dzieci pozostawały same/samotne. Spróbuj nie namowami, ale działaniami spontanicznymi włączyć do zabawy.
Chyba na samochody każdy chłopiec pójdzie, więc wykorzystaj zainteresowania dzieci.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia


Wróć do „Języki obce”

cron