Wow, dziewczyno, spodziewasz się sprawiedliwości?

Tej nie ma i nie będzie. O swoje walcz.
Ja już dawno się przekonałam, że Twoje umiejętności, starania, osiągnięcia NIC nie znaczą i ludzie mają to głęboko gdzieś. Od kiedy jestem tego świadoma (wcześniej byłam taaaaka naiwna), jest mi lżej. Nie spodziewam się żadnej sprawiedliwości, a w tych rzadkich przypadkach, kiedy jednak jej doświadczam, doświadczam miłego zaskoczenia ( zdarza się to baaaardzo rzadko).
Nie używaj argumentu typu "to niesprawiedliwe". Każdy chroni własny tyłek i w razie zagrożenia bliźniego swego w łyżce wody by utopił, ot co. Trzeba użyć innych argumentów, żeby o swoje zawalczyć. Jakich? Nie wiem, nie jestem w Twojej sytuacji, sama się rozejrzyj.