Piszę tu pierwszy raz... Jestem troszkę onieśmielona...

Za rok kończy mi się staż na mianowanego - powoli składam teczkę.
Pewna sytuacja która miała miejsce w szkole w której uczę dała mi do myślenia, czy moje kwalifikacje są wystarczające i czy podczas egzaminu nie będę miała nieprzyjemności związanych z tym, ze ktoś uzna, że nie powinnam uczyć...
Ukończyłam studia magisterskie dziennie na kierunku matematyka o specj.- informatyczne systemy obliczeniowe. Kierunek ten był typowo kierunkiem NIEnauczycielkim!!
W międzyczasie zrobiłam licencjat na kierunku: Pedagogika; specj.- pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna z językiem angielskim.
Uczę w szkole podstawowej 5 lat i może niektórym z Was wyda się to pytanie głupie - czy moje wykształcenie jest wystarczające??
Mam mętlik w głowie, bo pedagogika była wczesnoszkolna...
pozdrawiam!