1. Najlepiej zorientować się u osób, które zdawały w poprzednich latach. Co miasto to inne zwyczaje. Co więcej, szkoły w danym mieście też różnią się podejściem. Moje prywatne zdanie jest takie, że to egzamin i kwiaty czy inne prezenty niezbyt się w to wpisują, ale moja pani dyrektor sugeruje, że należy podziękować. Dlatego też ode mnie był mały zestaw czekoladek dla każdego (uznałam, że tym razem lepiej będzie jeśli poskromię swoje buntownicze podejście). Jednak tak jak mówię - najlepiej dopytaj u siebie. Na samym egzaminie na stole komisja miała jakieś słodycze i kawę. Popijali sobie podczas mojego nawijania

Etapami wyglądało u mnie tak: zaprosili, przedstawiciel organu prowadzącego przedstawił komisję, zasady i poprosił o prezentację dorobku zawodowego. Potem było moje "5 minut"

, pytania komisji, poproszono mnie o poczekanie na zewnątrz, zaprosili, przedstawili wynik. Podziękowałam, pobiegłam po czekoladki i wróciłam do komisji.
2. Zacznę od tego, że bardzo podziwiam osoby, które decydują się na prezentację multimedialną. O ile same wystąpienia raczej mnie nie stresują to gdybym miała obsługiwać sprzęt to byłabym bardzo zdenerwowana. Też chciałam pokazać coś więcej, dlatego przygotowałam albumy. Jak już to też sugeruję samodzielne przerzucanie slajdów. U mnie, o czym już wspominałam, w trakcie prezentacji pani dyrektor dopowiadała swoje komentarze, więc choćby to zaburzało przygotowany plan. Poza tym nie wiem jak Ty/Wy się przygotowujecie, ale ja nie uczyłam się na pamięć tylko miałam w głowie poukładane mniej więcej co ma być po czym. Ostatecznie i tak powiedziałam ciut inne rzeczy niż np. wczoraj wieczorem. Trochę zależy jak komisja reaguje. Jak widziałam, że z czegoś się śmieją albo jest zainteresowanie daną pomocą, metodą lub działaniem to rozwijałam temat. Także sprzęt i prezentacja to wyzwanie, ale dzięki temu temat wykorzystania nowoczesnych technologii jest już liźnięty
