Nie znalazłem podobnego tematu, pewnie źle szukałem, bo na pewno nurtuje to wiele osób.
Jeśli temat już był to przepraszam i najwyżej proszę wskazać mi link, a ten usunąć
Mam takie pytania
1. Czy można zmusić nauczyciela do odrabiania lekcji gdy był nieobecny?
2. Czy można zmusić nauczyciela do odrabiania lekcji gdy był nieobecny i to za darmo?
Nie jestem leniwym kombinatorem, b.rzadko chodzę na zwolnienie - mając półtora etatu po prostu mi szkoda (spadek wypłaty z ok. 150% na 80%).
Jestem ciekawy jak to jest u Was w szkołach.
Ja mam fajną dyrekcję, ale to nie znaczy, że się nie postawię, bo są fajni

Tutaj jest ciekawy temat: http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=53337&s=2 ale wiele z niego nie wynika...
Piszą tam dyrektorzy, którzy odgrażają się, że będą walczyć w sądach i to ostro

W mojej szkole jest problem z zastępstwami doraźnymi, z wstawianiem ich w plan. Poza tym są przedmioty, które trwają tylko rok i to np. w trzeciej klasie technikum, gdzie liczba tygodni jest ograniczona przez praktyki zawodowe.
I tylko jedna sprawa - niech nikt nie startuje proszę z moralną odpowiedzialnością, powołaniem itd. bla bla bla
jestem ciekawy czy lekarze albo górnicy zgodziliby się odrabiać za friko godziny, za które i tak już stracili kasę (np. chorobowe 100% -> 80%).
Pozdrawiam!