Naprawmy edukację

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Melizabeth » 2016-03-03, 15:26

zmzm99 pisze: Fakt, że od tej zasady istnieje wyjątek wprowadzony przepisem art. 44m ust. 6, nie upoważnia do twierdzenia, że podanie zasady jest kłamstwem.


Skoro jest taki przepis, to jest on zasadą. Tylko raz spotkałam się z przypadkiem, że uczeń nie skorzystał z egzaminu poprawkowego, nie przyszedł. Reszta podchodziła i w znakomitej większości zdawała (ok. 90-95%). Pan ów "wyjątek" pominął, co jest moim zdaniem kłamliwym przedstawieniem przepisów i realiów szkoły.


zmzm99 pisze:Pani Melizabeth się myli podnosząc, że w przypadku niezaliczenia egzaminu poprawkowego z jednego przedmiotu, uczeń ma prawo do warunkowej promocji i uczęszczania do następnej klasy. (...). Pani Melizabeth myli się twierdząc, że uczeń ma prawo otrzymać promocję pomimo negatywnego wyniku egzaminu poprawkowego. W opisanym przypadku ma zastosowanie przepis Art. 44m ust. 6."Rada pedagogiczna, uwzględniając możliwości edukacyjne ucznia, może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do klasy programowo wyższej, a w szkole policealnej – na semestr programowo wyższy, ucznia, który nie zdał egzaminu poprawkowego z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych albo zajęć z języka mniejszości narodowej, mniejszości etnicznej lub języka regionalnego, pod warunkiem że te zajęcia są realizowane w klasie programowo wyższej, a w szkole policealnej – semestrze programowo wyższym". Podmiotem w tym przepisie jest rada pedagogiczna, nie uczeń. Nie daje on uczniowi żadnego prawa, którego by mógł dochodzić.


Z tym, że to uczeń składa wniosek w tej sprawie. MA PRAWO.

Pan natomiast twierdzi, że uczeń MUSI powtarzać klasę przy jednej ocenie niedostatecznej, pomimo że może mieć DWA przedmioty niezaliczone i z obu zdawać egzamin poprawkowy. A w przypadku niezaliczenia jednego z nich MA PRAWO skorzystać z możliwości uczęszczania do klasy programowo wyższej. Jak do tej pory nie spotkałam się z przypadkiem, aby rada nie zgodziła się na to, co obecnie uważam za błąd, ponieważ uczniowie uznali, że nie muszą się uczyć, bo i tak zdadzą, byle mieć nie więcej niż 2 jedynki.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-03, 15:55

Melizabeth pisze:
zmzm99 pisze: Fakt, że od tej zasady istnieje wyjątek wprowadzony przepisem art. 44m ust. 6, nie upoważnia do twierdzenia, że podanie zasady jest kłamstwem.


Skoro jest taki przepis, to jest on zasadą. Tylko raz spotkałam się z przypadkiem, że uczeń nie skorzystał z egzaminu poprawkowego, nie przyszedł. Reszta podchodziła i w znakomitej większości zdawała (ok. 90-95%). Pan ów "wyjątek" pominął, co jest moim zdaniem kłamliwym przedstawieniem przepisów i realiów szkoły.


zmzm99 pisze:Pani Melizabeth się myli podnosząc, że w przypadku niezaliczenia egzaminu poprawkowego z jednego przedmiotu, uczeń ma prawo do warunkowej promocji i uczęszczania do następnej klasy. (...). Pani Melizabeth myli się twierdząc, że uczeń ma prawo otrzymać promocję pomimo negatywnego wyniku egzaminu poprawkowego. W opisanym przypadku ma zastosowanie przepis Art. 44m ust. 6."Rada pedagogiczna, uwzględniając możliwości edukacyjne ucznia, może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do klasy programowo wyższej, a w szkole policealnej – na semestr programowo wyższy, ucznia, który nie zdał egzaminu poprawkowego z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych albo zajęć z języka mniejszości narodowej, mniejszości etnicznej lub języka regionalnego, pod warunkiem że te zajęcia są realizowane w klasie programowo wyższej, a w szkole policealnej – semestrze programowo wyższym". Podmiotem w tym przepisie jest rada pedagogiczna, nie uczeń. Nie daje on uczniowi żadnego prawa, którego by mógł dochodzić.


Z tym, że to uczeń składa wniosek w tej sprawie. MA PRAWO.

Pan natomiast twierdzi, że uczeń MUSI powtarzać klasę przy jednej ocenie niedostatecznej, pomimo że może mieć DWA przedmioty niezaliczone i z obu zdawać egzamin poprawkowy. A w przypadku niezaliczenia jednego z nich MA PRAWO skorzystać z możliwości uczęszczania do klasy programowo wyższej. Jak do tej pory nie spotkałam się z przypadkiem, aby rada nie zgodziła się na to, co obecnie uważam za błąd, ponieważ uczniowie uznali, że nie muszą się uczyć, bo i tak zdadzą, byle mieć nie więcej niż 2 jedynki.


Dużo już zostało napisane, więc pozostawmy czytelnikom możliwość samodzielnego wyrobienia sobie poglądu, gdzie tkwi racja.
Jakaż to walka trwa w tej Pani szkole. Groźbą braku promocji nauczyciel zmusza uczniów do nauki, a ci powołując się na swoje prawa wywijają się i nie uczą. Może warto przemyśleć słowa Pana Profesora Śliwerskiego, które często przytaczam: "chodzi o to, żeby dzieci nie tylko chciały się uczyć, a tym samym przebywać w szkole ze swoimi rówieśnikami i nauczycielem bez lęku i obaw o własny status, kompetencje, poczucie własnej wartości oraz bez nudy i z nieustannym wyczekiwaniem na właściwy moment doświadczenia czegoś nowego. Żeby chciały się uczyć dla siebie, a nie dla stopni, by opuszczały każdy dzień szkolnych zajęć z poczuciem niedosytu i zaciekawienia, co będzie działo się następnego dnia".

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-03-03, 16:05

zmzm99 pisze:Nie wiem na jakiej podstawie Pani koma doszła do błędnego wniosku, że atakuję nauczycieli. Czytelnicy mojego blogu wiedzą, że wielokrotnie brałem i będę brał ich w obronę. W ogólności moje wypowiedzi mają na celu obronę uczniów, nauczycieli i rodziców, konieczną wobec absurdów prawa oświatowego. Z powodzeniem prowadzę działania mające na celu jego zmianę i ostro krytykuję urzędników. Jednak poczucie uczciwości wobec czytelników, każe mi zwracać także uwagę, na niedobre tendencje wśród rodziców i nauczycieli.


Są rodzice, którzy maja obsesję na punkcie szkoły, a nawet wchodzą w rolę ZBAWICIELA polskiej oświaty.
O jakich tendencjach mówimy?
Jeżeli chodzi o relacje pomiędzy ludźmi, to są one takie same jak w innych grupach społecznych. Wszystko zależy od tego kto z kim rozmawia, i nie zgadzam się z poglądem, aby wśród w/w grup ludzi zachodziły jakieś szczególnie niedobre tendencje. Natomiast indywidualnie zdarza się, że nasz rozmówca z tysiąca bodźców i informacji wychwytuje tylko te, które są złe, smutne, a nawet tragiczne, patologiczne itd. O tych ludziach mówi np. wiktymologia, że są predestynowani do bycia ofiarą lub poszkodowanymi.

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-03-03, 16:30

zmzm99 pisze:Znakomity pedagog, Pan Profesor Bogusław Śliwerski napisał: chodzi o to, żeby dzieci nie tylko chciały się uczyć, a tym samym przebywać w szkole ze swoimi rówieśnikami i nauczycielem bez lęku i obaw o własny status, kompetencje, poczucie własnej wartości oraz bez nudy i z nieustannym wyczekiwaniem na właściwy moment doświadczenia czegoś nowego. Żeby chciały się uczyć dla siebie, a nie dla stopni, by opuszczały każdy dzień szkolnych zajęć z poczuciem niedosytu i zaciekawienia, co będzie działo się następnego dnia.

Cóż, jest to idylliczna, a nawet utopijna wizja, marzenie, życzenie. Szanuje poglądy profesora i potwierdzam, że w części już spełniona, bo wiele dzieci woli przebywać w szkole (ciepło, czysto, z życzliwym nauczycielem, jeść dostaną) niż w rodzinnym domu z rodzicem o przemocowcem , awanturnikiem czy alkoholikiem.

zmzm99 pisze: Nauczyciel musi zatem systematycznie stawiać każdemu uczniowi odpowiednie wymagania i rozliczać z ich spełniania. Nauczyciel powinien uwzględniać, że są osoby, których bardziej motywują bodźce pozytywne, chociaż bywają takie, dla których bodziec negatywny jest najsilniejszy. W ocenianiu uczniów najzdolniejszych powinna występować pełna skala ocen, w tym zwłaszcza jedynki, bo taka ocena jest dla opisanych uczniów szczególnie silnie motywująca. Podobnie rzecz się ma w grupie uczniów o średnich zdolnościach, jednak postawienie jedynki osobie z tej grupy wymaga rozwagi. Inaczej trzeba patrzeć na ocenianie uczniów najmniej zdolnych, zwłaszcza dotkniętych określonymi dysfunkcjami.

Widzę, że poglądy się zmieniają. Jednak "1" mogą motywować? Czyli nie wszyscy musza mieć 4 i 5? Dopuszcza Pan nie tylko różne wymagania, ale i rożne oceny, w skali od 1 - 6. To miło z Pana strony. Mam tylko jedną wątpliwość: wyznaczenie tych zdolnych, średnio zdolnych i mniej zdolnych. Nie boi się Pan, że będą zaszeregowani, naznaczeni, stygmatyzowani? Nie wszyscy maja opinie PPP, a nauczyciele nie mają RTG w oczach, żeby prawidłowo zdiagnozować, broń Boże zaszeregować.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: haLayla » 2016-03-03, 19:45

zmzm99 pisze:
zmzm99 pisze:Takiej, absolutnej władzy nie ma policjant, prokurator ani sędzia.


Chyba nigdy w sądzie nie byłeś :mrgreen: Ani mandatu nie dostałeś :wink:


W ubiegłym roku policjant nawet chciał mi wręczyć mandat. Odmówiłem jego przyjęcia. Powiedział, że sprawę kieruje do sądu. Później się dowiedziałem, że sprawę umorzono, bo miałem rację. :ble:[/quote]

Procedura wygląda zupełnie inaczej. Wiem, bo przećwiczyłem parę razy. Co więcej przykład, że tym razem "sprawiedliwość zatryumfowała" wcale nie oznacza, że model jest dobry. Bo równie dobrze można wskazać przykłady nauczycieli, którzy korzystają z "władzy ocen" w sposób sprawiedliwy i zgodny z własnym sumieniem, a wcale nie oznacza to, że nie dochodzi do patologii.
<3

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-05, 13:22

Dużo do powiedzenia
Pani Anna Magdalena Omar napisała komentarz.” Po nowym rozporządzeniu dotyczącym oceniania, indywidualizacji i dostosowaniu wymagań do ucznia śmiem twierdzić, że to bardzo sporadyczne przypadki potwierdzają regułę wyjątków. Uczeń i rodzic ma bardzo dużo do powiedzenia w sprawie skrzywdzenia wg niego co do wystawionej oceny. Nie dajmy się zwariować jesteśmy ludźmi z własnymi dziećmi, które też są uczniami. Pozdrawiam życząc miłego dnia.” W podobnym tonie wypowiadała się Pani Joanna Kluzik-Rostkowska, której podpis znalazł się pod opisywanym rozporządzeniem. Dostosowanie wymagań edukacyjnych do potrzeb rozwojowych uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi pomimo, że jest obowiązkiem ustawowym, zostało zakazane przez Panią Joannę Wronę. Pisałem o tym w odrębnym poście ( http://naprawmy-edukacje.pl/2016/02/20/wrona-potrafi/ ). Uczeń i jego rodzice mogą zwrócić się do szkoły o sprawdzenie, czy przy wystawieniu oceny były przestrzegane odpowiednie procedury. Zbada to nawet wizytator. Jednak rodzice nie mają prawa uczestniczenia w badaniu. Otrzymają do wiadomości opinię arbitralną. Uczeń, który otrzymał ocenę niedostateczną może zwrócić się o komisyjny egzamin poprawkowy. Żeby opisany komentarz nie wprowadzał w błąd, wypada chyba go uściślić. Jak wykazałem w szkole rodzice i uczeń nie mają wiele do powiedzenia w sprawie skrzywdzenia oceną. Można powiedzieć, że raczej nic. Jednak skrzywdzenie boli, więc mają potrzebę wyżalenia się. Rację ma Komentatorka, że mają wtedy bardzo dużo do powiedzenia w gronie rodzinnym czy wśród znajomych.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-06, 21:19

Po co nam wiedza szkolna?
Pani Irena Dzierzgowska opublikowała na łanach Naszej Edukacji informację, że najlepsi uczniowie pamiętają po 10 latach nie więcej niż 5% wiedzy szkolnej. Pozostają im jedynie określone umiejętności, na przykład czytanie. U przeciętnych, jeśli chodzi o wiedzę szkolną, pozostają jedynie drobne szczątki. Skoro i tak praktycznie większość wiedzy szkolnej jest zapominana, to po zmuszać uczniów, żeby jej jak najwięcej zdobywali? Edukacja zawiera w sobie element rywalizacji i segregacji młodych ludzi. Uczą się, żeby wystartować w konkursach o lepszą pozycję i start życiowy. Takimi zawodami konkursowymi są egzamin gimnazjalisty, pozwalający na zdobycie miejsca w lepszym liceum, oraz matura, której wynik umożliwia dostanie się na pożądane studia. Wiedza szkolna jest po głownie tzw. materiałem treningowym, którego opanowywanie służy rozwijaniu się uczniów. Jednak w zasadniczej części jest to program zawodów czyli egzaminu gimnazjalisty i matury. Gdyby okroić go o połowę, kolejność w tych zwodach byłaby podobna do obecnej, jednak uczniowie zwolnieni z trudu ponoszonego nadaremnie, mogliby się wszechstronniej rozwijać. Uczniowie podchodzą do nauki bardzo praktycznie. Uczą się na tyle, żeby dobrze wypaść na egzaminie, ale nie na tyle, żeby utrwalać wiedzę. Wiedzą, że nie ma to większego sensu. Spośród wiadomości zdobywanych w szkole, najlepiej są zapamiętywane te, które są przydatne w dalszym życiu, w tym stanowią podstawę wiedzy zdobywanej w kolejnych etapach edukacji. Tymczasem polska podstawa programowa przeładowana jest treściami, które w dalszym życiu młodych ludzi są zupełnie nieprzydatne i są w całości zapominane. Nie wiadomo dlaczego za podstawową umiejętność szkolną uważa się pisanie odręczne, skoro w życiu dorosłym pisze się już tylko na komputerze. Polscy uczniowie nie nabywają w szkole podstawowej umiejętności, potrzebnej w życiu, jaką jest wypowiadanie się, dyskutowanie, w tym werbalna obrona własnych racji, poglądów i interesów. No, bo jak to sprawdzić testami i jak to się ma do sprawdzianów PISA? W Stanach Zjednoczonych umiejętność ta jest uważana za podstawową, a efekt takiego podejścia do edukacji widzimy wszyscy. W polskiej szkole rządzi zasada, że nauczyciel ma zawsze rację i nie wolno z nim polemizować. Zauważenie błędu nauczyciela może się dla ucznia skończyć katastrofą. Jednak szkoła nie powinna być nastawiona na tłumienie uczniów i wtłaczanie w nich wiadomości, które i tak zapomną, lecz na kształtowanie ich osobowości. " Szkoła powinna uczyć rozumienia problemów, umiejętności wyśledzenia różnych punktów widzenia, a także odwagi w stawianiu trudnych kwestii i formułowaniu własnych opinii. Krzewiąc te umiejętności, szkoła wyrabia w uczniach inteligencję i wnikliwość. Narzucając im schematyzm, dławi ich dociekliwość i pomysłowość" - twierdzi filozof i etyk, Profesor Jacek Hołówka. Zastanawiając się nad cechami, jakie powinna kształtować w uczniach szkoła warto sięgnąć do słów Zbigniewa Herberta: "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmieci".

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2016-03-07, 11:00

Zmzm99 ma trochę racji- rzeczywiście nie dostosowujemy wymagań do możliwości i potrzeb ucznia. Czemu? Bo zwyczajnie jest to niemożliwe, jeśli nauczyciel uczy kilkudziesięciu uczniów po 20 i więcej uczniów w każdej klasie! I nie piszę tu o uczniach z orzeczeniami- ich jest mało i akurat dla nich coś tam się robi, ale o całej reszcie. Przecież każde dziecko jest inne, ma inne tempo pracy, inne zdolności, do każdego trzeba by było podejść indywidualnie. Fajnie by było, żeby uczniowie nie mieli możliwości porównywania się ze sobą, a tylko mogli obserwować własny progres i za nawet najmniejszy dostawać pochwałę. Ale podstawowe pytanie- CZY TO JEST W OGÓLE MOŻLIWE W SZKOLE MASOWEJ? Moim zdaniem- NIE. Takie coś jest możliwe jedynie w nauczani naprawdę indywidualnym. Trudno sobie wyobrazić kilka różnych programów i indywidualizowanie pracy z każdym dzieckiem nawet w jednej klasie. Nie żądajmy od nauczycieli cudów! Toż przygotowywanie się do takiej (jednej!) lekcji musiałoby zajmować dobę!
Idee piękne, ale to nierealne. Szkoła masowa nigdy nie będzie dobra dla wszystkich.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-12, 13:48

Propozycja założeń do projektu systemu oceniania uczniów, związanego także ze zmianą formy podstawy programowej, zamieszczone w panelu ekspertów Dobrych zmian w edukacji.
Ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez nauczycieli poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego oraz wymagań edukacyjnych wynikających z realizowanych w szkole programów nauczania. Programy nauczania w edukacji muszą być oparte na treściach kształcenia podanych w podstawie programowej. Treści te stanowią całokształt podstawowych umiejętności, wiadomości z dziedziny nauki, techniki, kultury, sztuki oraz praktyki społecznej, przewidziany do opanowania przez uczniów podczas ich pobytu w szkole. Wymagania edukacyjne są oczekiwaniami nauczyciela wobec ucznia. Program powinien zawierać wymagania przewidziane dla uczniów, których po wybraniu ich przez nauczyciela są nazywane wymaganiami edukacyjnymi. Nauczyciele są zobowiązani do informowania na początku roku szkolnego uczniów i ich rodziców o wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do otrzymania przez ucznia poszczególnych śródrocznych i rocznych ocen klasyfikacyjnych z zajęć edukacyjnych, wynikających z realizowanego przez siebie programu nauczania. Zapis tych wymagań jest stosunkowo rozległy, stąd dla poinformowania o nich trzeba by przekazać je na piśmie. Na ogół nauczyciele przedstawiają wymagania ustanie, co czyni martwym przepis o obowiązku informowania o wymaganiach. Ustalone dla ucznia wymagania edukacyjne stanowią określoną interpretację zapisów podstawy programowej. Interpretacji tych może być wiele, tyle ile jest programów i, tyle ilu nauczycieli je realizuje, więc uczniom z różnych klas są stawiane odmienne wymagania edukacyjne. Z jeszcze inną interpretacją wymagań z podstawy programowej spotykają się uczniowie na egzaminach zewnętrznych. Podstawa programowa jest powszechnie krytykowana, zwłaszcza przez nauczycieli. Zwracają oni uwagę na przeciążenie uczniów, spowodowane koniecznością realizacji całej podstawy programowej, brak różnicowanie jej obowiązywania, powodujący że część uczniów nie nadąża za programem, brak powiązanie treści kształcenia z życiem codziennym oraz nieuwzględnienie potrzeb uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnym, powodujące konieczność stawianie uczniom wymagań, którym nie są w stanie sprostać, co całkowicie dezorganizuje ich edukacje, niszczy psychikę i sprzyja wykluczeniu społecznemu. Nie ulega kwestii, że istnieje konieczność zmiany formy podstawy programowej. Największy nacisk należy przy tym położyć, na kształtowanie samodzielności myślenia i kreatywności. Powszechność dostępu do komputerów oraz możliwości tkwiące w technikach informacyjnych każą patrzeć na podstawę programową w sposób zdecydowanie odmienny o dotychczasowego. W każdym przedsięwzięciu edukacyjnym można wyróżnić cele główne, kierunkowe i operacyjne. Każdy cel operacyjny powinien być konkretny, realny i przekładany na działania oraz mierzalny, czyli skojarzony z określonymi wymaganiami. Prawdopodobnie podstawa programowa powinna być opracowywana według opisanych zasad. Podstawa musi być identyczna dla wszystkich szkół, jednak gałęzie celów operacyjnych na poziomie najniższym powinny mieć charakter fakultatywny, co umożliwi szkole i nauczycielowi indywidualny dobór wybór konkretnych treści i metod nauczania. Należy powołać zespół specjalistów, złożony z naukowców oraz nauczycieli praktyków, który opracuje modelową formę podstawy programowej. Powinna być ona poddana debacie publicznej i po uwzględnieniu słusznych postulatów, należy ją uznać za obowiązującą. Po ustaleniu formy podstawy należy powołać zespoły specjalistów, które opracują podstawy odrębnie dla każdego przedmiotu i każdego semestru. Przewagę w składzie każdego zespołu powinni mieć nauczyciele praktycy, zarówno z dużym doświadczeniem, jak i młodsi, prezentujący tzw. świeże spojrzenie. Osoby te, na czas opracowywania podstaw programowych powinny uzyskać częściowe zatrudnienie w MEN, bez przerywania pracy w szkole, jednak ze zmniejszonym pensum. Każde z zagadnień przerabianych w szkole powinno być odpowiednio "oprzyrządowane". Zapisom celów operacyjnych powinny towarzyszyć wskazówki dla nauczyciela, a nawet gotowe scenariusze. Dla uczniów należy przygotować prezentacje, filmy oraz wciągające gry edukacyjne, w których przejście na wyższy poziom wymaga posiadania określonej wiedzy szkolnej. Informacje podawane tekstowo powinny być krótkie, podobne do występujących na portalach internetowych. Filmy powinny trwać nie więcej niż kilka minut. Do opracowania opisanych narządzi należy więc zatrudnić profesjonalistów. Dziennikarzy, zwłaszcza z praktyką internetową, reżyserów filmowych, twórców filmów dokumentalnych oraz aktorów, w tym aktorów znanych i popularnych, także autorów gier komputerowych. Niektóre lekcje powinny mieć charakter spektaklu multimedialnego, wciągającego wszystkich uczniów. W szkole nie o to chodzić, żeby zadawać uczniom pracę domowe, lecz żeby wiedza była podawane w takiej formie, iż będą po lekcji o niej rozmawiać i sami chętnie wracać do określonych fragmentów lekcji. Niektóre lekcje są powtarzane w szkołach kilkanaście tysięcy razy rocznie. Stad właściwe ich rozpracowanie i "oprzyrządowanie" jest konieczne. Koniecznym wydaje się powołanie instytutu do spraw opracowywania, doskonalenia i monitorowania podstawy programowej.
Osobnym zagadnieniem jest opracowanie metodyki prowadzenia lekcji z wykorzystaniem opisanych narządzi i przeszkolenie nauczycieli. Z chwilą rozpoczęcia nauki w danym semestrze podstawa programowa, w części dobranej przez nauczyciela, powinna być importowana przez dziennik elektroniczny. Powinien on automatycznie przesłać ogólne wymagania edukacyjne na adresy e-mail wszystkich uczniów i rodziców. Każda lekcja w średnio 25 osobowej klasie musi być dostosowana do potrzeb i możliwości ucznia średniouzdolnionego. Nauczyciel nie może się sklonować i dostosowywać metod do każdego ucznia z osobna. Jeden z uczniów wynosi z lekcji więcej, inny mniej i jest to naturalne. Jednak w związku z zapowiedzianym odpytywaniem ucznia lub sprawdzianem nauczyciel jednym kliknięciem wskazuje zakres obowiązującego materiału, a drugim tzw. potencjał ucznia będący uznaniową oceną jego zdolności i mobilności szkolnej. System automatycznie dobiera i przesyła pocztą elektroniczną indywidualne wymagania edukacyjne dla każdego ucznia, na których on się koncentruje przygotowując do sprawdzianu lub odpowiedzi. W systemie powinny być pytania i zadania. Na sprawdzianie nauczyciel będzie mógł korzystać z pytań automatycznie generowanych przez system lub zadawać własne. Powyższe zasady nie mogą dotyczyć uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Dla nich powinien na bieżąco ustalać nauczyciel. Powinien uwzględniać jedynie ich potrzeby rozwojowe. Dla uczniów tych należy przewidzieć odrębną ścieżkę umożliwiając in także kończenie studiów . Ocena wystawiana uczniowi powinna wskazywać, w jakim stopniu sprostał on wymaganiom dla niego ustalonym. Jest to jedyne kryterium wystawienia oceny. Nie można odnosić do wiedzy danego ucznia do posiadanej przez innych uczniów. Jedyną funkcją oceny szkolnej powinno być motywowanie ucznia do zwiększania wysiłku. Dobierając wymagania i wystawiając ocenę nauczyciel powinien uwzględniać, czy na danego ucznia silniej wpływają bodźce negatywne, czy pozytywne, dobierając odpowiednio proporcje pomiędzy spotykających ucznia goryczami porażek i radościami z sukcesu. Uczniom, dla których szkoła "jest jedną wielką porażką", nauczyciele nie powinien ich dodatkowo serwować. Trzeba uwzględniać, że tak ustalana ocena uzyskana nie zasługuje na uznanie za jakąkolwiek miarę wiedzy i umiejętności ucznia. Jest jedynie efektem "gry" jaką nauczyciel, podobnie jak trener w klubie sportowym, prowadzi z uczniem, celem skłonienia go do maksymalnego wysiłku. Na koniec semestru nauczyciel wpisuje do dziennika swoją opinię wyrażającą w procentach stopień opanowania przez ucznia poszczególnych wymagań. Opinia ta, chociaż pozostająca jedynie opinią, jest ważną informacją dla ucznia i jego rodziców. Dane z dzienników elektronicznych powinny być eksportowane na serwer Ministra, dzięki czemu, po odpowiednim przetworzeniu Minister uzyska ważne informacje potrzebne dla właściwego zarządzania oświatą. System powinien zawierać algorytm umożliwiający prognozowanie wyników, jakie uzyska uczeń w świetle opisywanej opinii nauczyciela. Podawanie wiedzy w sposób atrakcyjny dla uczniów wychodzący na przeciw ich naturalnej ciekawości świata może spowodować istotny wzrost efektywności kształcenia i sprzyjać unicestwieni wielu dotychczasowych problemów szkolnych. Wprowadzenie opisanego systemu oceniania spowoduje, że uczeń nie będzie się uczył dla stopnia, lecz po to, żeby posiąść jak największą wiedzę i jak największe umiejętności.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-13, 14:13

Portal Oświatowy – szkic założeń ( zgłoszono do publikacji na panelu ekspertów debataoswiatowa.men.gov.pl )

Oświata jest największą organizacją w Polsce. Składa się na niż kilkadziesiąt tysięcy jednostek, zatrudniających ponad milion osób. Obowiązek sprawnego zarządzania oświatą spoczywa na Ministrze Edukacji Narodowej. Około 15 milionów Polaków, w tym uczniów i ich rodziców należy do grupy bezpośrednich odbiorców szeroko rozumianych usług oświatowych. W demokratycznym Państwie Prawa każda z tych osób powinna współuczestniczyć w zarządzaniu oświatą, na przykład poprzez zinstytucjonalizowane prawo wyrażenia opinii. Podstawą funkcjonowania, każdej organizacji jest posiadanie odpowiednich informacji. Francuzi mówią: „Bez materii nie ma nic, bez energii wszystko jest nieruchome, bez informacji jest chaos”. Polska oświata wykazuje cechy chaosu ze względu na brak skutecznego systemu gromadzenia i przetwarzania informacji, zwłaszcza tych najważniejszych, bo oddających rzeczywistą jakość nauczania w danej klasie. Opisywaną rolę może znakomicie spełnić Portal Edukacyjny, prowadzony przez Ministra Edukacji Narodowej. Należy do niego wprowadzić każdego uczestnika systemu oświaty. Powinna w nim się znaleźć wizytówka każdej placówki oraz każdego pracownika oświaty, począwszy od osób zatrudnionych przy wykonywaniu prac pomocniczych, a skończywszy na każdym pracowniku Ministerstwa i samym Ministrze Edukacji Narodowej. Do uprawnionych użytkowników portalu należy zaliczyć każdego ucznia i wszystkich rodziców. Uprawnienia użytkownika portalu należy nadać każdej innej osobie, która wyrazi taką wolę a jej tożsamość zostanie zweryfikowana. Podstawowym zasobem informacji gromadzonych w systemie powinny być dane z dzienników elektronicznych. Będą tam wskazane m.in. tematy lekcji, wykorzystanie narzędzi ujętych w podstawie programowej, którą system odnotuje automatycznie, oceny i opinie wystawiane przez nauczyciela, wymagania edukacyjne, w tym ustalane w związku z danym sprawdzianem oraz korespondencja elektroniczna nauczyciela z uczniami i rodzicami, a także korespondencja wymieniana pomiędzy uczniami i pomiędzy rodzicami. Z czasem każda klasa powinna zostać wyposażona w kamery, co pozwoli rodzicom na przykład na obserwację lekcji on line lub później. Proponowany system zapewni dobrą informację o jakości lekcji i pracy wychowawczej nauczycieli, bez potrzeby sporządzania jakichkolwiek sprawozdań. Dyrektorzy placówek powinni być zobowiązani do wprowadzenia do portalu informacji o wszelkich zdarzeniach, których obowiązek bieżącego wskazywania zostanie przewidziany w systemie. Portal powinien być narzędziem gromadzenia, przetwarzania i dystrybucji szeregu informacji zarządczych. Należy przewidzieć pełne przejście oświaty na e-dokumenty. Samo tylko odstąpienie od wydawania wydrukowanych świadectw może dać rocznie ok. 150 milionów złotych oszczędności, co raczej wystarczy na pokrycie kosztów uruchomienia i funkcjonowania portalu. System powinien umożliwiać uczniom i rodzicom współuczestnictwo w zarządzaniu placówkami poprzez prawo wyrażenia anonimowej opinii, także o nauczycielu. Wpis może być anonimowy wobec użytkowników systemu, ale nie wobec administratora. Prawo opiniowania nie może być nadużywane zwłaszcza przez podawanie okoliczności nieprawdziwych, pomawianie nauczycieli, albo ich obrażanie. Prawo zamieszczania opinii anonimowych nie może dotyczyć użytkownika niebędącego uczniem danej szkoły lub jego rodzicem. System powinien przewidywać możliwość automatycznego przesyłania informacji do wybranej grupy odbiorców. Na przykład do wszystkich uczniów danej klasy, szkoły, rodziców itp. System powinien być także narzędziem do przeprowadzania głosowań. W ramach portalu powinien funkcjonować system e-egzaminów i e-matur. Wizerunek oświaty jest znacznym stopniu kreowany przez wizerunek Ministra Edukacji Narodowej. W systemie powinny się pojawiać krótkie ( znak czasu) video wypowiedzi Ministra, adresowane do określonych grup, na przykład do uczniów lub do nauczycieli, do których link zostanie automatycznie przesłany na odpowiednie adresy elektroniczne. Kiedy Pani Minister zacznie swój dzień pracy od uruchomienia komputera, na ekranie powinien pojawić się napis: Witam Pani Aniu, miło mi poinformować, że w ciągu ostatnich 72 godzin w oświacie nie zdarzyło się nic, co mogłoby Panią niepokoić. Na pewno Panię ucieszy że, ( tu lista miłych zdarzeń).

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-15, 22:09

Jak zmienić szkołę feudalną w demokratyczną? ( opublikowano także w panelu ekspertów dobrych zmian w edukacji)
Na forum nauczycielskim http://www.45minut.pl/forum pojawił się ważki wpis: Polska szkoła nie jest demokratyczna, ale ma przygotować uczniów do życia w demokracji:). Jaka jest polska szkoła? Jest feudalna. Pan, a najczęściej Pani może bardzo dużo. Jak zechce, może wystawić uczniowi na koniec roku ocenę niedostateczną. Przez to uczeń może nie otrzymać promocji. Będzie musiał powtarzać klasę. Wystawienie oceny niedostatecznej nie podlega kontroli merytorycznej. Ewentualnie może zostać przeprowadzona kontrola formalna. Czyli żadna. Uczeń może zażądać egzaminu komisyjnego. Pani jak zechce, a chce prawie zawsze, będzie w komisji wbrew zasadzie nemo iudex in causa sua. Publicznie upokorzy ucznia za to, że śmie negować jej decyzję. Pani głosi, że nakazanie uczniowi powtarzania klasy służy jego dobru, bo z powodu braków sobie nie poradzi. Osoby, które tak mówią, nie mają wstydu, bo wiadomo, że najczęściej uczeń, który powtórzył klasę umie mniej, niż przed jej powtarzaniem. Co ciekawe, negatywny wynik egzaminu zewnętrznego, bardziej miarodajny niż subiektywna ocena wystawiona przez nauczyciela, nie może tamować ukończenia szkoły, a w niektórych przypadkach promocji. Zestawienie tych dwóch okoliczności wskazuje na hipokryzję systemową. Nauczyciel może jednoosobowo, arbitralnie pozbawić ucznia prawa kontynuowania nauki w następnej klasie lub szkole. Tylko w ustroju feudalnym jest tak, że Pan według swojego widzi mi się, może jednoosobowo, arbitralnie i ostatecznie decydować o prawach i życiu drugiego człowieka. Nie wszyscy nauczyciele korzystają z opisanej, bezwzględnej władzy ocen. Jednak korzysta z niej wielu. Tworzą atmosferę skłaniania do tego innych. Obowiązuje reguła, jeśli wszedłeś między wrony, musisz krakać jaki i one. Trudno pojąć, dlaczego kolejni Ministrowie Edukacji godzą się na obecność w szkołach feudalnej władzy ocen. Dla zlikwidowania tej szkodliwej sprzeczności, pomiędzy regułami obowiązującymi w Państwie Prawa i feudalnym charakterem szkoły, należy usunąć z edukacji władzę ocen. Wystarczy przyjąć, że brak promocji powinien występować tylko w przypadkach wyjątkowych. Decyzji w tej sprawie nie powinien podejmować nauczyciel, lecz pedagog szkolny wspólnie z psychologiem. W Państwie Prawa obywatel ma prawo do otrzymywania informacji. Rodzice mają prawo wiedzieć, jak są uczone ich dzieci. Dlatego, w moich założeniach do projektu portalu oświatowego znalazł się postulat, żeby w klasach znalazły się kamery. Chodzi też o to, żeby rodzice mieli możliwość oglądania lekcji on line lub w trybie retransmisji. Wprowadzenie opisywanego systemu z pewnością ucieszy dobrych nauczycieli. Będą mieli sposobność zaprezentowania swojej pracy szerszemu gronu. Będą podziwiani w środowisku. Ich dobra opinia będzie się rozpowszechniać. Podniesie się ich autorytet. Nauczyciele, którzy mają coś do ukrycia będą zapewne przeciwni. Jeśli na ich lekcjach bywają zdarzenia, które nie powinny mieć miejsca, będą woleli, żeby otaczała je mgła tajemnicy. Ewentualne relacje uczniów będzie można tłumaczyć konfabulowaniem. Prawdopodobnie, gdyby opisywany system funkcjonował kiedyś w Duczkach czy Popielawach, nie było by zdarzeń mrożących krew w żyłach. Nie można też odmówić rodzicom i uczniom możliwości wpisywania w portalu opinii dotyczących nauczycieli. Oczywiście należy wykluczyć hejt. Rodzice i uczniowie powinni mieć prawo współdecydowania o swoich sprawach. Nie ma przeszkody, żeby dyrektor szkoły był wybierany w głosowaniu rodziców, uczniów i nauczycieli. Jeśli w konkursie będą starowały wyłącznie osoby dopuszczone przez Kuratora, to mając na uwadze względy merytoryczne, każdy ewentualny wybór będzie dobry. Jednak raczej tylko o dyrektorze wybranym w opisanym głosowaniu większość uczniów, rodziców i nauczycieli powie: nasz dyrektor. Uczniowie i rodzice powinni w głosowaniu wskazywać danego nauczyciela przedmiotu. Będą w szkole nauczyciele wskazywani w pierwszej kolejności oraz wybrani, bo innej możliwości już nie było. Powstanie w ten sposób ranking nauczycieli w danej szkole. Oczywiście w świadomości grona pedagogicznego taki ranking istnieje. Jednak jego sformalizowanie i upublicznienie w środowisku uczniów i rodziców, może dać nauczycielom wiele do myślenia. Konieczność zdemokratyzowania szkół jest oczywista. Nastąpi to wcześniej czy później. Lepiej, wcześniej. Można spytać, jak sfinansować postulowane zmiany? Nikt nie badał pełnych kosztów reorganizacji oświaty, związanej z likwidacją gimnazjów i przywróceniem ośmioklasowej szkoły podstawowej. Można jednak szacować, że potrzeba na kilkunastu miliardów złotych. Gdyby odłożyć tą reorganizację, o choćby dziesięć lat, można by te pieniądze wydać na sfinansowanie serwerów szkolnych z dostępem do szerokopasmowego internetu, kamer, komputera na każdej ławce, służbowego laptopa dla każdego nauczyciela oraz na konieczny wzrost uposażeń nauczycieli.

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Melizabeth » 2016-03-16, 00:59

zmzm99 pisze: Wprowadzenie opisywanego systemu z pewnością ucieszy dobrych nauczycieli.


Mnie by to bardzo ucieszyło, miałabym wreszcie dowód ile robię ja, a ile uczniowie. Może wreszcie kontrolowaliby swoje zachowanie. Ba, proponowałam, że przyniosę dyktafon i nagram lekcję, bo były uwagi, że uczniowie się boją, bo pani krzyczy bez powodu. Oczywiście panika, nie wolno i żale do wychowawcy, że pani zła i dzieci chce nagrywać, bo prywatność, ochrona danych osobowych i Bóg wie co.

Po co wymyślać reorganizację i wprowadzanie nowych technologii, skoro ze zwykłym internetem i komputerami jest problem, to takie coś kompletnie rozwali budżety. Zmniejszyć liczebność klas, ot co. Nauczyciel będzie miał wreszcie możliwość poznać każdego ucznia, zindywidualizować pracę, uczeń będzie miał możliwość poćwiczyć. Moja najmniej liczna grupa to 14 osób. Przy sytuacji idealnej, że mam dyżur przy mojej sali, wchodzę szybko, sprawdzam obecność i pracę domową i mam 3 minuty na ucznia. Mam też grupę 20-osobową: 2 minuty. Współczuję nauczycielom z pełnymi klasami, zwłaszcza matematykom, mają po 1,5 minuty, żeby uczeń coś zrobił pod ich nadzorem, żeby mogli go nakierować. Nie wiem, jak jest gdzie indziej, u nas swego czasu UM wymyślił, że w technikum klasy 40-osobowe też się sprawdzą. Powodzenia...

Co do głosowania na nauczycieli... A co w przypadku, jeśli świetny nauczyciel dostanie głosów od tylu klas, że nie wciśnie się w ich grafik? Która klasa będzie miała pierwszeństwo? I czy nauczyciel też będzie mógł wybrać klasę, w której (nie) będzie uczył? Co z nowymi nauczycielami, których nikt nie zna, więc rodzic/uczeń żadnej opinii nie wyczyta, żeby móc zagłosować?

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Naprawmy edukację

Postautor: koma » 2016-03-16, 15:26

zmzm99 pisze:. Kiedy Pani Minister zacznie swój dzień pracy od uruchomienia komputera, na ekranie powinien pojawić się napis: Witam Pani Aniu, miło mi poinformować, że w ciągu ostatnich 72 godzin w oświacie nie zdarzyło się nic, co mogłoby Panią niepokoić. Na pewno Panię ucieszy że, ( tu lista miłych zdarzeń).


Łubudubu! Łubudubu!!

Panie zmzm99: Wielki Pomidor!! :rotfl: :rotfl:

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-17, 00:05

Melizabeth pisze:
zmzm99 pisze: Wprowadzenie opisywanego systemu z pewnością ucieszy dobrych nauczycieli.




Co do głosowania na nauczycieli... A co w przypadku, jeśli świetny nauczyciel dostanie głosów od tylu klas, że nie wciśnie się w ich grafik? Która klasa będzie miała pierwszeństwo? I czy nauczyciel też będzie mógł wybrać klasę, w której (nie) będzie uczył? Co z nowymi nauczycielami, których nikt nie zna, więc rodzic/uczeń żadnej opinii nie wyczyta, żeby móc zagłosować?


Wcześniej dyrektor ustali danemu nauczycielowi obciążenia. Jeśli zostaną wyczerpane, będzie można głosować już tylko na innych.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-03-17, 00:06

koma pisze:
zmzm99 pisze:. Kiedy Pani Minister zacznie swój dzień pracy od uruchomienia komputera, na ekranie powinien pojawić się napis: Witam Pani Aniu, miło mi poinformować, że w ciągu ostatnich 72 godzin w oświacie nie zdarzyło się nic, co mogłoby Panią niepokoić. Na pewno Panię ucieszy że, ( tu lista miłych zdarzeń).


Łubudubu! Łubudubu!!

Panie zmzm99: Wielki Pomidor!! :rotfl: :rotfl:


Miło mi, że była Pani łaskawa to zauważyć. Nie wszyscy potrafią. :jupi:


Wróć do „Pogaduszki”