sharkinator pisze:To po co przekraczasz? Ja w zeszłym roku harowałem jak wół, teraz Zalewska skutecznie mnie zdemotywowała. Robię tyle ile potrzeba, skupiam się na działalności lekcyjnej, wszystko pozostałe zeszło na inny plan. Stwierdziłem ze nie dam się wykorzystywać po kilkadziesiąt godzin w tygodniu. Nie, nie odstawiam chały, ale nauczyciel ma uczyć a nie zajmować się biurokracją.
Ja jestem dodatkowo rozczarowany dodatkiem motywacyjnym. Wziąłem na siebie w zeszłym roku wszelkie możliwe obowiązki, miałem sukcesy i dostałem najnizszy czyli tyle samo co rok wcześniej gdy miałem o połowę mniej roboty. Nie chodzi o kase bo to śmieszne kwoty ale po co w takim razie się starać?
To się nazywa "sprawiedliwość" dziejowa

Pozostaje się cieszyć, że ma się tę pracę... zawsze mogło być gorzej...
Jednak łączę się w bólu... Młodzi nauczyciele chyba wszędzie mają podobnie...