Warto mieć na uwadze, że szkoła szkole nierówna, tak samo jak klasa klasie nierówna, nigdzie nie jest powiedziane, że akurat w podstawówce będziesz miał lepiej niż w gimnazjum- tak jak pisze
chiczi- właśnie w gimnazjum może być wspaniale
Ja też chciałam uczyć w szkole podstawowej klasy 4-6, ale los tak chciał, że trafiłam od września do szkoły ponadgimnazjalnej i wcale nie mówię, że mi tu źle- są klasy, z którymi ciężko dojść do ładu, ale są też i takie, na które aż czeka się, kiedy tylko będzie się miało z nimi lekcje...

- uczę w technikum i w zawodówce... klasy niemal wyłącznie męskie; czasem troszkę dziwnie się czuję, bo uczę osoby zaledwie kilka lat młodsze od siebie (mam znajomych w ich wieku lub młodszych!), ale tak to już jest, jak się zaczyna pracę zaraz po studiach- to jest nieuniknione... Poza tym uczę w takich typach szkół, gdzie mało kto jest ze swego rocznika, większość musiała np. powtarzać rok... i w ten sposób uczę ludzi z rocznika 87, czyli jak dobrze wnioskuję, z tego samego, co Ty jesteś
Jak ja skończyłam licencjat z polonistyki, to tym samym zdobyłam uprawnienia do nauczania polskiego w szk. pods. (kl. 4-6) oraz w gimnazjum, potem zrobiłam uzupełniające magisterskie i mogę uczyć w szk. ponadgimnajzalnej. Gdybym chciała uczyć w kl. 1-3 (nauczanie zintegrowane)- to musiałabym skończyć pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną.
Pozdrawiam!!!