Polonistko! Być może zadzwonią do Ciebie nawet i w trakcie roku szkolnego! Ja tak miałam, kiedy byłam na I roku studiów magisterskich uzupełniających, czyli całkiem niedawno... To było chyba pod koniec I półrocza- szukano polonistki do szkoły podstawowej na cały etat na zastępstwo, bo nagle coś się stało nauczycielowi czy coś takiego. I ja- głupia- z tego zrezygnowałam

, bo stwierdziałam, że mam za dużo zajęć na studiach, ciężkie egzaminy mnie czekają, muszę czytać masę lektur (co zresztą było prawdą), do tego iść do podstawówki w środku roku szk., to tak jakoś dziwnie- ja nie znam dzieci, dzieci nie znają mnie- pewnie trudno będzie im się przestawić tak nagle na nowego nauczyciela itd., a ponadto to był cały etat, co mnie moze nie przerażało, bo to za mocno powiedziane, ale nie stawiało w dobrej sytuacji- uważałam, że nie będę mieć wystarczająco czasu na naukę na studiach... Te moje wątpliwości nie były wzięte z kosmosu, ale potem nie mogłam tego przeżyć, że tak łatwo zaprzepaściłam taką szansę... Gdybym dziś dostała taką propozycję, to bym nawet chwili się nie zastanawiała! Teraz będę mieć pół etatu i to w szkole średniej... oczywiście bardzo się cieszę, bo wiem, jak ciężko o pracę dla polonisty (szkoda, że wtedy tak nie myślałam- tylko stwierdziłam, że na pewno coś jeszcze znajdę- tyle przecież szkół jest...), ale wolałabym mimo wszystko podstawówkę...
A zatem nie poddawaj się, bo w każdym momencie, a najczęściej w takim, w którym absolutnie niczego się nie spodziewasz- możesz otrzymać telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną

Trzymam kciuki!