wirtualna imprezka na pożegnanie wakacji

[haLayla]

Łatwo powiedzieć.
Ja nie umiem i nie lubię tańczyć i nie jestem do tego stworzony.

[malgala]

Najtrudniejszy pierwszy krok, potem może nawet polubisz. Musisz spróbować.
Na początek poproś kogoś bliskiego o pomoc albo potrenuj sam jak nikt nie widzi.

[haLayla]

Tutaj nie chodzi o to, że ja kroków nie mogę się nauczyć czy rytmu.
Chodzi o to, że ja raczej nie poruszam się z gracją

[malgala]

Trenuj przed lustrem, tańcz z odkurzaczem i nie myśl o tym, że brak Twoim ruchom wdzięku. Rozluźnij się. Zobaczysz jak wszystko się zmieni.

[haLayla]

Ja się po prostu trochę boję tańczyć.
W zeszłym roku (szkolnym) tańczyłem, bo na lekcji w-f nauczycielka robiła lekcję tańca, to najpierw swoją partnerką zmiotłem inną parę, a potem prawie złamałem stopę koledze tańczącym obok (następując na jego stopę )

[malgala]

Dlatego zacznij sam w domu, bez świadków, ale przy ulubionej muzyce. Potem poproś kogoś o pomoc. A dalszy krok, to jeżeli masz tylko taką możliwość, zapisz się na kurs tańca.

[haLayla]

Jestem tańcosceptykiem, jednak

[Ingeborga]

Wreszcie tu dotarłam
A teraz grzecznie siadam w kątku - ja też nie umiem tańczyć...

[renati23]

Inga najwyższy czas się nauczyć

[Ingeborga]

Nie... to grozi uszkodzeniem różnych części ciała (przede wszystkim stóp ) tego, kto by się odważył uczyć mnie tańca . Wolę nie mieć nikogo na sumieniu...

[renati23]

ale taniec to nie tylko tańczenie z partnerem a tańczysz solo

[Ingeborga]

Przecież wspominałam, że nie umiem... i nie chcę sobie zdemolować pokoju. Jest po małym remoncie

[haLayla]

Wyobraźcie sobie, że nagle średnio-skoordynowane ruchy na parkiecie zaczyna wykonywać 100 kg żywej wagi

[Ingeborga]

Wyobraźcie sobie, że nagle średnio-skoordynowane ruchy na parkiecie zaczyna wykonywać 100 kg żywej wagi

Już
A teraz wyobraźcie sobie, że nagle średnio-skoordynowane ruchy na parkiecie zaczyna wykonywać 50 kg żywej wagi, przy okazji depcząc innych

[haLayla]

Jesteś połową ze mnie? Jak miło
Jakbym cię potrącił podczas "tańczenia" to by nie było co zbierać