Witajcie!
Nie zagladalam na forum przez ostatnie miesiace z przyczyn naturalnych. Zakochalam sie

I net odszedl na dalszy plan. Niewierna ja

Kochani, tyle reklam na tej stronce, ze ledwo sie moge po niej poruszac.
Tyle pieknych usmiechow o poranku, a ja przez weekend chodze do tylu. Jak rak. Rozpoczelam prace w gimnazujm...Wiekszosc dzieciakow kochana, jednostki daly mi popalic. Hilfe...Jak sobie radzic z bezczelnymi osobami, ktore ani po prosbie, ani po grozbie. Notorycznie przeszkadzaja na lekcjach, popisuja sie przed soba nawzajem, smieja z wykladu, docinaja? Moze ktos mi cos doradzi? Bardzo prosze. Nie chce sie zniechecic od poczatku, bo chce uczyc. Ale jakie mam narzedzia, zeby z nimi stanowczo postepowac, nie ponizajac ich, a sobie nie szarpiac nerwow
