Postautor: ms.elephant » 2008-01-28, 19:53
Miweus - to święto stało się tak popularne, że obchodzą je nawet przedszkolacy. Wszystko zależy od nauczyciela, jego spojrzenia na dane zagadnienie i odpowiedniego podejścia (dostosowanego oczywiście do wieku dziecka). Ale właśnie już w przedszkolu i w szkole podstawowej to znakomity moment, by zapoznać dzieci z takimi pojęciami jak: miłość, przyjaźń, serdeczność, koleżeństwo. W szkołach to przede wszystkim "walentynki" pod znakiem przyjaźni. Dzieci uczą się jak można sprawić przyjemność koledze, jak się odwdzięczyć, jakie to miłe uczucie podarować koleżance czy koledze ładną laurkę (Zauważę tutaj, że małe dzieci nie zwracają wówczas uwagi na płeć. Liczy się fakt podarowania upominku.)
Wielkie, papierowe serduszka dostają także ulubieni nauczyciele, ukochane panie kucharki, czy też pani higienistka. Co to oznacza? Tylko tyle, że dzieci nas lubią, szanują, może cenią.
Walentynkowe kartki uczniowie przygotowują także dla poszczególnych członków rodziny - mamy, taty, babci, czy siostry. To kolejny moment, by powiedziały im, jak bardzo ich kochają.
Czy jest w tym coś złego? W tym, że niektóre dzieciaki może pierwszy raz w życiu będą mogły zobaczyć, że można okazywać sobie serdeczność (gdy przykładowo w domu: "zupa zawsze jest za słona....")
Wiem, że przeciwnicy Walentynek powiedzą - mamy inne, polskie święta. To prawda. Nikt tego nie kwestionuje. Powinniśmy obchodzić je bardzo uroczyście. Ale jesteśmy w Europie. Pozwólmy dzieciom poznać kulturę innych narodów. Przedstawmy ją w odpowiednim świetle - nikt nie broni zestawić nam tych świąt z polskimi odpowiednikami. Połączmy obchody z nauką języka angielskiego, edukacją europejską, rozwijaniem kompetencji wielokulturowej. I jeśli większości to święto się podoba (o czym świadczy jego popularność) przeżyjmy je razem z naszymi pociechami, w odpowiedni i dostosowany dla nich sposób.