Z uśmiechem witaj każdy dzień

[haLayla]

Relicher - to od razu trzeba było powiedzieć, że japonki.
Edzia - nie odczuwałem mściwej satysfakcji z tego tytułu. Jeżeli odczuję - z przyjemnością ci zrelacjonuję jak to jest. Odnośnie zabawy z nauczycielami - nikt nas nie ścigał o buty, oprócz właśnie woźnych. Dyrekcja i nauczyciele raczej podeszli do tego - sprawa woźnych. I bardzo dobrze.

[renati23]

haLayla, wg mnie jest to należy tu wziąć pod uwagę kilka aspektów twojego postępowania:
1) brak szacunku dla pracy innych - chodząc w tych samym obuwiu powodujesz ze mają więcej pracy - ja dziś dwóch takich delikwentów wysłałam po lekcji do woźnej po zmiotkę i musieli posprzątać cały piasek, który zostawili pod krzesełkiem (oczywiście na przerwie)
2) nie przestrzegasz przepisów i regulaminów obowiązujących w danej organizacji ( czyt. szkole)
3) jak byś się czuł gdyby na wcześniejszej lekcji młodzież nabrudziła w klasie a ty miałbyś potem lekcje i musiał siedzieć w brudzie i wdychać kurz pozostawiony przez ich brudne zakurzone buciki a co powiedzieć nauczyciel który będzie musiał w takiej klasie pracować kolejne 6 godzin

[haLayla]

Renati - nie oszukujmy się, ten "przepis" już dawno można zakwalifikować jako martwe prawo, ponieważ czarno na białym widać tutaj przypadek desuetudo, tym bardziej że część nauczycieli także nie zmienia butów, zaś przykład idzie z góry.

Co zabawniejsze, w naszej szkole nie tylko nakazano zmieniać obuwie, ale także uściślono jego rodzaj - jakieś obleśne, z serii:

A teraz puenta - nie udostępnili nam szafek jak dotąd, więc co bardziej "prawi" uczniowie chadzają z komicznymi workami na kapcie.

[renati23]

Renati - nie oszukujmy się, ten "przepis" już dawno można zakwalifikować jako martwe prawo,

to albo trzeba go znieść albo przestrzegać

[edzia]

nie odczuwałem mściwej satysfakcji z tego tytułu

A co odczuwałeś? Jak czułeś się wobec woźnych? Wobec łamania zwyczajów i przepisów szkolnych? Czy nie uważasz, że nie zmieniając obuwia, okazujesz brak szacunku woźnym? Pozostałym pracownikom szkoły i kolegom - jak pisze renati?

[renati23]

tym bardziej że część nauczycieli także nie zmienia butów,

czy mają to w swoim regulaminie

[renati23]

A teraz puenta - nie udostępnili nam szafek jak dotąd, więc co bardziej

proszę zgłosić to do odpowiedniej osoby - że skoro macie przestrzegać tego punktu regulaminu to powinni wam stworzyć do tego warunki

[haLayla]

Renati - jeżeli nauczyciele nie zmieniają butów, to:
a) ryba psuje się od głowy
b) brud jest dalej noszony

Bardzo łatwo jest stwierdzić - zgłoście to do odpowiedniej osoby. Jeżeli ktoś chce, aby prawo było przestrzegane - niech stwarza ku temu warunki i egzekwuje ten przepis, a nie traktuje go jako martwe prawo.

Swoją drogą, zabawne są niektóre punkty z regulaminu, zwłaszcza te dotyczące ubioru, w których to także znajduje się ten nieszczęsny przepis o zmianie butów.

PS. Mogłabyś wydzielić temat i nazwać go "kapcie"? Bo zaczynamy bałagan robić

[karaeska]

Witam, i uśmiecham się po otrzęsinach.

[relicher]

Relicher - to od razu trzeba było powiedzieć, że japonki.

Nie japonki nie znasz się na butach...
>Kapcie- powszechne określe dla prawie wszystkiego co nosi się po domu, w zależnoći od dogodności mieszkańców
>Klapki- zazwyczaj kapcie, do których najczęśćiej wsuwa się nogę. Zazwyczaj z plastiku
>Drewniaki- popularnie japonki, ze względu na kraj pochodzenia. Buty całe drewniane z grubą podeszwą ( uzywane w japonii, gruba podeszwa, bo chodzi w nich sie głównie po błotach i na polach ryżowach) a w Polsce to nieznam zastosowania.

Przedstawiłem tylko te o których mówimy. A więc wspomne poprzedni post ONI MAJĄ PLASTIKOWE KLAPKI, ŁATWO DOSTĘPNE ZA 5zł.
Twoje słownictwo tu jest tak niewłaściwe jak w mieście powiedzieć "ostrzałka" na temperówkę. Powtórzyć Ci? NIE DREWNIANE TYLKO PLASTIKOWE!!!

[relicher]

PS. Mogłabyś wydzielić temat i nazwać go "kapcie"? Bo zaczynamy bałagan robić

Przykro mi bardzo, ale to ty robisz bałagan wyjeżdżając z japonkami.
Poprostu młucenie słomy- dla informacji haLayli młuci się tylko zboże, a słomę zostawia się dla krów. Toteż pisząc młucenie słomy piszę, że niepotrzebnie cały czas ciągniemy ten sam wątek skoro nic dobrego niewnosi.
A po co na końcu masz ten usmiech? Czyżbyś cieszył się ze zrobionego bałaganu?

[ann]

>Drewniaki- popularnie japonki, ze względu na kraj pochodzenia. Buty całe drewniane z grubą podeszwą ( uzywane w japonii, gruba podeszwa, bo chodzi w nich sie głównie po błotach i na polach ryżowach) a w Polsce to nieznam zastosowania.

To nie tak
Z tego, co wiem, drewniaki pochodzą z Francji i wyglądają mniej więcej tak:

lub tak

Japonki to zupełnie coś innego - bardziej przypominają klapki z tym, że mają charakterystyczny pasek przechodzący między palcami:

[relicher]

Takich jak te drugie to napewno się nie nosi, pewnie są z muzeum lub wikipedii

[Ingeborga]

Ale się dyskusja o kapciach wywiązała

Wszyscy gumowe mają. Kto by w szkole chodzi w puchatych, nie mówię o piszczących. W liceum?

A w liceum
Są chyba wszystkie fasony, od puchatych tygrysków, przez zwykłe w kwiatki, domowe, aż do tych z "pianki" ("gumowych"). I jeszcze ze skóry widziałam... A czy któreś piszczą, to nie wiem
A pantofle i balerinki dyrektor tępi

[relicher]

A czy któreś piszczą, to nie wiem

To załóż aparat