Jaino pisze:Witam, mam pytanie odnosnie sytuacji prawnej nauczyciela, kiedy ten zaangazowal sie w zwiazek z uczniem. Niepełnoletnim uczniem, ale powyzej 15 lat.
Oczywiście bierzemy tu pod uwagę sytuację, w której zainteresowany/a uczy zainteresowaną/ego.
Taka sytuacja jest, wydaje mi się, nieczysta głównie z etycznego punktu widzenia. Przede wszystkim, nauczyciel ucznia w wieku poniżej 18 lat jest nadal kimś w rodzaju wychowawcy, niejako zastępuje rodzica - gdy dziecko - bo jeszcze dziecko! - jest w szkole, bierze za niego odpowiedzialność. Musi więc traktować każdego tak samo, a naprawdę trudno o brak faworyzowania w podobnej sytuacji... Co więcej, miłość, związek w tym przypadku właśnie z powodu relacji - prawnych, wiekowych - może budzić niesmak, a nauczyciel powinien mieć niesplamioną reputację, jeśli chce nadal być szanowany - to chyba oczywiste.
Zakładam w tym momencie, że owy uczeń w wieku 15-18 lat jest na tyle dojrzały, by naprawdę zainteresować dorosłą już zupełnie osobę - nie tylko na płaszczyźnie czysto cielesnej... bo kontakty seksualne - bądźmy szczerzy - komplikują sprawę i to one - skojarzenia z nimi - są główną przyczyną owego "niesmaku". Najlepiej, jeśli uczucie jest czysto platoniczne, przynajmniej do skończenia przez ucznia szkoły - mamy pewność, że owemu nauczycielowi nie grożą żadne sankcje.
No, chyba że uczen zechce wziąć ślub z nauczycielem

to już inna bajka, ale oczywiście trywializuję w tej chwili.
I jak taka sytuacja ma sie w szkołach prywatnych, czy to wyglada tak samo jak w szkołach państwowych? I jesli nie ma mowy o wykorzystywaniu jednej strony przez druga, a wrecz obie deklaruja miłość, czy jest w tym coś niezgodnego z prawem? nawet jesli nie ma mowy o faworyzowaniu?
Z pewnością w szanujących się szkołach prywatnych nie powinno być pracowników, którzy mają nieczystą sytuację prawną. Jeśli uczucie jest platoniczne - a zainteresowani są na tyle sprytni i powściągliwi, że potrafią je ukryć, by uniknąć chociażby kontrowersji z nim związanych (a to naprawdę trudne, prawdopodobnie - choć nie chcę osądzać - osobie bardzo młodej, 15, 16, 17 lat może się to nie udać - osoby obiektywne naprawde są w stanie więcej zobaczyć niż ci "zaślepieni" uczuciem, a wtedy o dowód nietrudno), nie przewiduję trudności.

W końcu - miłość ta prawdziwa, czysta, tak, która nas ulepsza - nie jest niczym złym

Gorzej jeśli chodzi głównie o coś innego...
I czy jesli uczen jest niepelnoletni, a pozostaje w zwiazku z nauczycielem, który jednak go nie uczy, lub uczy w innej szkole, czy to nadal jest przestępstwo? Bardzo prosze o pomoc.
Nie uczy, lub uczy w innej szkole? Cóż. Przynajmniej łatwiej jest uniknąć pewnych oczywistych skutków - komentarze i docinki innych, a co najgorsza - te związane z miejscem zatrudnienia rzeczonego pedagoga...
Jednak nadal, z powodu właśnie relacji, sprawa jest dyskusyjna. Nie powinni o tym trąbić - nie ryzykowałabym.
Osobiście uważam, że wszystko możliwe - miłość nastolatka i osoby dorosłej, tak samo jak związek też jest jak najbardziej możliwy, ale trzeba bardzo uważać i zachowywać się ostrożnie, głównie ze względu na nauczyciela. I przede wszystkim - trzeba tego chcieć - a gdzie prawdziwa miłość - tam i "chcenie"
Nie ryzykowałabym kontaktów seksualnych - to nienajlepsze rozwiązanie. Poza tym, gdybym była w związku z kimś dobre parę lat starszym, wolałabym mieć pewność, że na pierwszym miejscu kocha moją duszę, a seks nie jest najważniejszy. Można łatwo wpaść w pułapkę.