
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
miwues pisze:W liceum młodzież jest dużo dojrzalsza i to się czuje.Sprawdza się spokojna, stanowcza konsekwencja, krzyki odradzam. Podstawowe oczekiwania uczniów wobec nauczyciela to duża wiedza z zakresu swojego przedmiotu, zaangażowanie w kontakcie z uczniami i umiejętność jasnego przekazu, a także przewidywalność, jasne reguły gry i sprawiedliwość.
Skoro to liceum z tradycjami, nie spotkasz się raczej z infantylnymi zachowaniami, takimi właściwymi gimnazjalistom. Osobiście za to w wielu klasach licealnych spotykałem się z problemem totalnego braku szacunku dla kolegów i koleżanek, między nimi samymi są często potężne, często dobrze ukrywane, konflikty, pogarda, nierzadko dręczenie psychiczne, ostracyzm.
Problemem większym niż w gimnazjach są wagary. Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych coraz częściej próbują traktować szkołę jak studia, a szkoły niestety nie dość dobrze sobie z tym radzą. Wychowawcy nieraz usprawiedliwiają im nieobecności jak leci. Dlatego doradzam, zrób wszystko, żeby opuszczenie twojej lekcji się uczniowie nie opłaciło. Wprowadź zasadę, że uczeń nieobecny ma obowiązek dowiedzieć się, co było, i pytaj takich delikwentów konsekwentnie od razu na następnej lekcji.
Pełnoletni uczniowie w wielu szkołach są (błędnie) przekonani, że mają prawo samodzielnie usprawiedliwiać swoje nieobecności, zamiast prosić o usprawiedliwienie i poddać się osądowi nauczyciela, do którego należy decyzja. Ten błędny pogląd uczniów podziela niestety wielu nauczycieli.
Uczniowie w liceach bywają nastawieni mocno konfrontacyjnie, na obronę nie tylko swoich praw, ale i wydumanych praw. Przy tym są bardzo inteligentni, tej inteligencji używają często w złej wierze - by wymuszać, manipulować nauczycielem. Nie są przyzwyczajeni przez szkoły niższych poziomów do współpracy z nauczycielem w osiąganiu celów lekcji, myślą, że im się wszystko należy, są zdziwieni, że od nich też zależy jakość relacji z drugim człowiekiem, że musieliby w to włożyć wysiłek i że nauczyciel może tego wymagać.
Z drugiej strony patrząc, znaczna większość uczniów jednak ma dobrze poukładane w głowach. Mają już jakieś cele w życiu, co najmniej akceptowalny (nieraz nawet godny podziwu) system wartości. Angażują się w wolontariat, mają życiowe pasje i dobre serca. Na lekcjach łatwo osiągnąć atmosferę pracy, pod warunkiem dobrego merytorycznego przygotowania nauczyciela.
Licealiści oczekują poważnego traktowania, wysłuchania, namysłu nad ich pytaniami oraz poglądami. Cenią nauczyciela, który uzasadnia swoje reguły gry, ma nawyk argumentowania i przekonywania, nie narzucania swojego zdania. W sprawach zaś fundamentalnych potrafią zaakceptować sytuację, że podstawowych norm moralnych i kluczowych swoich wymagań nauczyciel nie będzie poddawać pod dyskusję.
Zależy też, jak dobre jest to liceum. W gorszych szkołach ponadgimnazjalnych głupawe zachowania właściwe gimnazjalistom też zdarzają się nader często. Ostatnio sam (i to w liceum o znacznej renomie) spotkałem się u uczennicy klasy pierwszej z zachowaniem i postawą, które wbiły mnie w podłogę.
Czy w liceum pracuje się łatwiej? Czy ja wiem... Jest po prostu inaczej. Może łatwiej w tym sensie, że reakcje uczniów i ich sposób myślenia są już bardziej zrozumiałe dla człowieka dorosłego. ale jak przywykniesz do specyfiki gimnazjalistów, to i z pracy w gimnazjum możesz przecież czerpać niemałą satysfakcję.
Polecam szczególnie dwie książki:
1. "Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały, jak słuchać, żeby z nami rozmawiały", A. Faber, E. Mazlish
2. "Kiedy pozwolić, kiedy zabronić?" R. MacKenzie - jest cały dobry rozdział poświęcony ustalaniu granic nastolatkom
katty pisze:A jak wypada w porównaniu praca w szkole podstawowej i w gimnazjum? Czy w gimnazjum jest trudniej?
lucskywalker pisze:...z tego co się orientuje gimnazja sa uważane za jedne z najcięższych szkół z uwagi na zlepek różnej maści dewiatów, urodzonych morderców, patologii i wszelakich wyrzutków społeczeństwa... niestety gimnazja mają to do siebie że w jednej klasie są i dzieci lekarzy, prawników itd, oraz pijaków, ćpunów i innego marginesu społecznego, więc jak ma być dobrze ?
lucskywalker pisze:Ja problem z patologią niestety rozwiązuje w sposób haniebny , nie pedagogiczny gdyż wszelakie objawy niesubordynacji mi czy braku kultury, tudzież agresji rozwiązuje fizycznie.... wtedy to osiągam nic porozumienia z patologią.
Oczekujesz może stwierdzenia, że w liceum nie trzeba już motywować do nauki, bo sami się motywują? Ja bym tego nie potwierdziła. Może w renomowanych liceach jest lepiej.katty pisze:Czy nie jest bowiem tak, że w takim liceum większość uczniów wie, po co się uczy i chce w jakiejś mierze wiedzę zdobywać?
Właśnie. W liceum oczekują, by wiedza im przekazywana była jak najbardziej przydatna w praktyce. Wtedy motywować nie trzeba.malgala pisze:istotne jest, aby uczniowie posiadali świadomość czego się uczą, do czego może im się to przydać, jaki ma związek z innymi przedmiotami i potrafili wykorzystać swoją wiedzę w praktyce.
Nie, nie skarżą już raczej.lucskywalker pisze:Czy w LO również są problemy typu "proszę Pana , a Bartek rzucił mnie długopisem i ciągnie za włosy..."
edzia pisze:Ten temat jest jak najbardziej merytoryczny. Proponuję, by go przenieść np. do „Szkolnej codzienności”.
miwues pisze:W liceum młodzież jest dużo dojrzalsza i to się czuje.Sprawdza się spokojna, stanowcza konsekwencja, krzyki odradzam.
miwues pisze:ale jak przywykniesz do specyfiki gimnazjalistów, to i z pracy w gimnazjum możesz przecież czerpać niemałą satysfakcję.