egzamin na wyższą ocenę

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: edzia » 2009-01-22, 17:23

koma, słuszna uwaga:
§ 19. 1. Uczeń lub jego rodzice (prawni opiekunowie) mogą zgłosić zastrzeżenia do dyrektora szkoły, jeżeli uznają, że roczna (semestralna) ocena klasyfikacyjna z zajęć edukacyjnych lub roczna ocena klasyfikacyjna zachowania została ustalona niezgodnie z przepisami prawa dotyczącymi trybu ustalania tej oceny. Zastrzeżenia mogą być zgłoszone w terminie 7 dni od dnia zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych.


Dla porządku przypomnę również, że:
§ 4. 1. Nauczyciele na początku każdego roku szkolnego informują uczniów oraz ich rodziców (prawnych opiekunów) o:
1) wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do uzyskania poszczególnych śródrocznych i rocznych (semestralnych) ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych, wynikających z realizowanego przez siebie programu nauczania;
2) sposobach sprawdzania osiągnięć edukacyjnych uczniów;
3) warunkach i trybie uzyskania wyższej niż przewidywana rocznej (semestralnej) oceny klasyfikacyjnej z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych.

2. Wychowawca klasy na początku każdego roku szkolnego informuje uczniów oraz ich rodziców (prawnych opiekunów) o:
1) warunkach i sposobie oraz kryteriach oceniania zachowania;
2) warunkach i trybie uzyskania wyższej niż przewidywana rocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania; 3) skutkach ustalenia uczniowi nagannej rocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania.



Nie zgadzam się jednak z utożsamianiem ocen klasyfikacyjnych z rocznymi:
koma pisze:klasyfikacyjnych czyli rocznych
Oprócz klasyfikacji rocznej przeprowadza się jeszcze co najmniej jedną klasyfikację śródroczną, najczęściej właśnie w okolicach przed feriami zimowymi:
§ 11. 3. Klasyfikację śródroczną uczniów przeprowadza się co najmniej raz w ciągu roku szkolnego, w terminach określonych w statucie szkoły.

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: Witold Telus » 2009-01-27, 14:44

Cóż zatem zrobić, gdy uczeń (bądź jego rodzice lub prawni opiekunowie) piszą pismo do Rady Pedagogicznej, że ustalona przez nauczyciela ocena jest niesprawiedliwa i nieadekwatna do rzeczywistego poziomu wiedzy i umiejętności ucznia, a oceny cząstkowe mają charakter przypadkowy i nie odzwierciedlają rzeczywistych postępów w nauce. I że nauczyciel oceniający kierował się względami osobistymi, a nie merytorycznymi.

Były u nas takie pisma i kończyło się to głosowaniem Rady nad egzaminem sprawdzającym, w którym (o ile taką prośbę wyrażono na piśmie) nie brał udziału oceniający nauczyciel. Nawet jeśli była to ocena śródroczna. Ocenę ustalała Komisja i takąż ocenę wpisywano do arkusza ocen z adnotacją o egzaminie.

Teraz ocen śródrocznych nie wpisuje się do arkusza, ale pozostaje problem z oceną roczną. Dalej Rada głosuje, egzamin może się odbyć, a ocena jest ustalana komisyjnie. To w końcu ja ustalam tę ocenę, czy kto? Czy moja decyzja jest ostateczna, czy ostateczna jest decyzja Rady (odbywa się głosowanie ws. przyjęcia wyników klasyfikacji) ?

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: Witold Telus » 2009-01-27, 15:12

Odpowiem sam sobie:

Cytowane Rozporządzenie nie określa jednak precyzyjnie ostateczności decyzji nauczyciela w sprawie oceny rocznej oraz nie określa, że jedynie on może tę ocenę ustalić.

Pa. 19, pkt 2 określa, że Dyrektor Szkoły może stwierdzić naruszenie trybu wystawienia oceny. Jest to decyzja nie obwarowana żadnymi uwagami, zatem Dyrektor Szkoły dla świętego spokoju wobec szczególnie uciążliwych uczniów (lub rodziców) może uznać zasadność wniosku.
Konsekwencją tego jest automatyczne unieważnienie oceny wystawionej przez nauczyciela i przeprowadzenie egzaminu.

Jeśli wczytamy się głębiej w ust. 2 pkt 2 tegoż paragrafu to mamy, że:
(...)dyrektor szkoły powołuje komisję, która (...) przeprowadza sprawdzian (...)oraz ustala (...) ocenę klasyfikacyjną

Zatem nie nauczyciel - tylko komisja ustala ocenę!

Punkt 5 mówi jeszcze, że (...)Nauczyciel [oceniający uprzednio] (...) może być zwolniony z pracy w komisji na własną prośbę lub w innych, szczególnie uzasadnionych przypadkach !

Zatem ocenę może wystawić ktoś zupełnie inny!

I jeszcze o sprawach ostatecznych mówi punkt 6:
(...)Ocena ustalona przez komisję jest ostateczna.

A zatem ostateczną decyzję podejmuje nie nauczyciel (który może być nawet nieobecny), a komisja!

Reasumując:
Egzamin "na wyższą ocenę" jest jak najbardziej możliwy, o ile uczeń (bądź jego rodzice lub prawni opiekunowie) odpowiednio sformułują pismo do Dyrektora Szkoły (z pominięciem nauczyciela!), nie dając pola manewru dyrektorowi. Wynik egzaminu zastępuje dotychczasową ocenę nauczyciela i jest on ostateczny.

Sposób postępowania jest zatem taki:
1. Nauczyciel X wystawia ocenę
2. Rodzice piszą wniosek, z którego wynika że naruszono tryb wystawiana oceny, np. naruszono zasadę bezstronności czy obiektywizmu.
3. Dyrektor (pod presją skargi do KO), dla świętego spokoju uznaje zasadność wniosku, uznając argumenty powoda
4. Dla tegoż świętego spokoju uznaje, że wobec podejrzenia o brak bezstronności obecność nauczyciela X jest niewskazana na egzaminie
5. Jako egzaminatora powołuje nauczyciela Y
6. Odbywa się egzamin, ocenę ustala komisja, wpisuje ją nauczyciel Y
7. A potem nauczyciel X odbywa długą i pouczającą rozmowę o tym, kogo warto w szkole denerwować, a kogo nie i czym może skończyć się dalsze, niezbyt miłe, ocenianie uczniów, których rodzice są dość majętni lub mają większe wpływy.

marakuja
Posty: 199
Rejestracja: 2009-01-18, 02:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: mazowieckie

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: marakuja » 2009-01-27, 16:59

Wiesz, ja to widzę inaczej .. Są różni nauczyciele i różne szkoły, a i oceny są w różny sposób wystawiane. Rodzice wnosząc skargę do dyrektora muszą udowodnić zasadność swoich racji i udowodnić, że tryb wystawiania oceny był naruszony. Jeżeli trzymam klasówki z całego roku, to jestem w stanie udowodnić, ze ocena nie była wystawiona ot, tak sobie, tylko miałam ku temu powody. Jeżeli dodatkowo przestrzegam terminów dotyczących wystawiania ocen i poinformowania, chociażby ustnie uczniów, o ocenie, to nie wiem w jaki sposób rodzice mogą mi cokolwiek zarzucić. Stawiam dużo ocen, więc oceny końcowej nie biorę sobie z sufitu.

W przypadku, gdyby jednak w jakiś sposób udowodniono, że nie był przestrzegany tryb wystawienia oceny, to z pewnością sama zrezygnowałabym w uczestniczeniu w takiej komisji. Ja zrobiłam, co do mnie należało i wystawiłam ocenę zgodnie ze swoim sumieniem. To chyba dyrektorowi powinno zależeć , żeby szkoła cieszyła się dobrą opinią, gdzie pracują sprawiedliwi i nieprzekupni nauczyciele. Jeżeli jest inaczej, to tylko współczuć.

marakuja
Posty: 199
Rejestracja: 2009-01-18, 02:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: mazowieckie

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: marakuja » 2009-01-27, 17:05

"Wiesz, ja to widzę inaczej .. "- było do Witolda dla jasności :) Miwues, za szybko piszesz posty i zawsze mnie uprzedzisz ;)

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: Witold Telus » 2009-01-27, 17:34

@miwues: masz rację, przepisy nie formułują wprost określeń dotyczących obiektywizmu i bezstronności oceny. Niemniej jednak w świetle pół-boskich [AUTOCENZURA] z KO i odważnych dyrektorów spod znaku zajęczego serca takie pomysły miały miejsce. Robi się to aby (tu cytat z Rady) nie było odwołania do Kuratorium oraz w imię utrzymywania dobrych relacji Szkoły z rodzicami oraz w myśl zasady a co Panu szkodzi, najwyżej nie zda i już.

Z życia wzięte, miwues, nie z paragrafów.

A co do rzeczonego 'trybu wystawiania oceny' to jest on u nas określony w WSO i dotyczy bardzo wielu aspektów, które trudno zmierzyć liczbami i można się o nie przyczepić. Jeden z zapisów głosi np., że nauczyciel przy wystawianiu oceny rocznej bierze pod uwagę całokształt dokonań ucznia. Dla historii, którą przytoczyłem wcześniej było to właśnie podstawą do złożenia wniosku o błędny tryb wystawienia oceny. Bo nauczyciel nie uwzględnił. Dyrekcja się ugięła, Rada klepnęła. Dla świętego spokoju.

Dodam, że uczeń według mnie zasługiwał na ocenę dobrą. Miałem jego sprawdziany (dwa na b.dobry, jeden na niedostateczny), oceny z odpowiedzi wpisane miał do zeszytu, projektowaną ocenę podałem (z uzasadnieniem) przy całej klasie. Miał ocen pięć czy sześć (przy jednej godzinie w tygodniu), więc wszystko zgodnie z WSO. problem wynikł jednakże taki, że miał on pozostałe oceny bardzo dobre i celujące i jego rodzice bardzo starali się, aby uzyskał stypendium naukowe (nasza JST przyznaje je dla najlepszych uczniów w zależności od średniej ocen). Rodzice nie byli byle kim i sprawa potoczyła się tak właśnie. Komisja ustaliła ocenę na bardzo dobrą, reszta jak wyżej.

marakuja
Posty: 199
Rejestracja: 2009-01-18, 02:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: mazowieckie

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: marakuja » 2009-01-27, 19:03

Dlatego nie cierpię wszelkich "średnich", bo zatraca się istota nauczania.
Nieważne jest ile uczeń ma w głowie, tylko jak wysoką średnią wypracował. Mam nadzieję, ze kiedyś to się zmieni.

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: egzamin na wyższą ocenę

Postautor: Witold Telus » 2009-03-18, 12:40

teoretycznie jedne oceny nie mają żadnego wpływu na inne. Jednakże jest to nagannie częste zjawisko, polegające na porównywaniu ocen z wielu przedmiotów u jednego ucznia. Jeżeli jest to uczeń tego rodzaju jak opisany, to następuje milczące założenie, że wszystkie oceny mają być jednakowo wysokie, a jak jedna "odstaje" to problem leży po stronie oceniającego, a nie ocenianego. Mówiąc wprost słyszy się komentarze o osobistym zaangażowaniu oceniającego. Czyli zwykłej chęci upier... ucznia, bo mi się on nie podoba.

I tłumacz potem, że nie jesteś wielbłądem...


Wróć do „Szkolna codzienność”