Hehe, myślałam, że to tylko w mojej szkole nauczyciele mają takie poczucie humoru

.
Pozwole sobie dorzucić swoje trzy grosze

.
Ostatnia lekcja fizyki przed radą.
* No to, 7 i 19 po bardzo dobrym, a reszta sierpień?
# Nieeee, no proszę paniiii.
* No to co? To zapraszam po kolei, jedynka do mnie.
* Trzecia zasada dynamiki Newtona
# No... Nie pamiętam.
* Eh, a która kolwiek zasada dynamiki Newtona?
# No niestety, wyleciało mi z głowy.
* No to ruch jednostajny prostoliniowy.
# No to ciało.... ciało.... rusza się...
* Chłopie, bo nas tu noc zastanie !
#No... zapomniałem...
* Chłopie co Ty robisz w drugiej klasie? Co Ty miałeś na koniec I klasy?
# Dwójkę.
* Dwójkę? To chyba jakaś promocja była ! U mnie, to czeka Cię sierpien!
# Nie no, proszę pani, no litości, mama mnie z domu wywali...
* Zeszyt przedmiotowy.
* ( pani ogląda coś, co przypomina zeszyt...) Coś ten zeszyt też jakiś taki lichutki... Przeciez tu nawet połowy nie masz... W zeszycie od polskiego też tak bazgrzesz?
Ja Ci za to dopuszczającej nie dam....
# No proszę pani, no litości, to ja mogę na następną lekcję przepisać...
* Kiedy jak dziś po lekcjach jest rada? Chłopie, masz tu podręcznik, jak przepiszesz mi estetycznie tą ramkę i przerysujesz ten wykres to dostaniesz dopuszczający.
W taki sposób, można u nas mieć 2 z fizyki

.
Pani od niemieckiego, ma za to kilka ciekawych zwrotów: nie machaj tymi ręcami, jak szłeś, nie musicie kupywać, kartka nie wisi w celach ozdobniczych...
Geografia:
# Proszę pana, mogę do toalety ?
* Nie.
# Czemu?
* Bo wrócisz 5 min przed dzwonkiem, albo w ogóle.
# Proszę pana, ale mi się chce siku !
* Siku? czekaj.... O masz butelkę

.
Eh, mogłabym godzinami opowiadać
