Myślę ,że ona taka naprawdę nie jest, jednak mogę się mylić – pozory mylą ;|
Naprawdę nie wiem skąd ta złość, odnoszę wrażenie ze mnie nie lubi. Jednak ona ma swoje „dni” w których jest taka nieznośna. Raz jest lepiej raz gorzej. Wychowawczyni twierdzi że rodzina jest wzorowa. 100% frekwencji na zebraniach, wszystkie płace uzupełnione. Dodaje również ,że z tego co wie rodzicie nie napierają bardzo na naukę dziewczyny. Robią to co do nich należy – do niczego nie zmuszają . Ze strony rówieśników jest również lubiana, bo tak naprawdę ma poczucie humoru, i często właśnie przeszkadza mi tym śmiechem na lekcji, potrafi rozbawić klasę. Niektóre dziewczyny również dołączają do jej i stają nieprzyjemne, jednak na szczęście jest to momentalne . Rozmawiałam z dziewczynami podczas lekcji i zasugerowałam że jestem otwarta na zmiany i jeśli im coś nie pasuję zawsze mogę się zmienić muszą tylko powiedzieć dlaczego tak się zachowują ,ale odpowiedzi nie dostałam Skąd jej zachowanie ? Co robić ? naprawdę nie chciałabym jej karać ale przecież nie mogę rozwalać lekcji i pozwalać sobie na przykrości z jej strony proszę o porady i z góry dziękuję
