ubezpieczenie na życie

[marilyn27]

Czy ktoś może mi napisać mi o co chodzi z ubezpieczeniem w szkole? W zeszłym roku szkolnym zaczęłam pracę w szkole i na początku roku przedstawiono ofertę pewnej firmy noi nauczyciele się zgodzili, że 100zł to dobra oferta itp. Ja stwierdziłam że przy mojej pensji stażysty to spora kwota miesięcznie i zrezygnowałam z tego ubezpieczenia. Byłam wówczas ubezpieczona od wypadków - jakaś drobne kwota typu 50zł na rok. Wtedy kazano mi podpisać oświadczenie, ze rezygnuję z tego ubezpieczenia i że jestem gdzieś ubezpieczona... Podpisałam, ale tak się zastanawiam, bo to co mi oferowano było chyba ubezp. na życie, a ja miałam jakieś tanie zwykłe ubezpieczenie wówczas. Wygasło mi ono parę miesięcy temu... Teraz we wrześniu pewnie znowu wyjdzie sprawa z tym ubezpieczeniem i sama nie wiem czy muszę jako nauczyciel mieć takie ubezpieczenie? czy nie wystarczy mi zwykłe niedrogie ubezpieczenie od wypadku - ok 50zł/rok??? Czy faktycznie trzeba podpisywać jakieś oświadczenia o ubezpieczeniu ( i czy to oświadczenie to dotyczy ubezp. na życie czy takiego od wypadków?). Proszę jeśli ktoś się na tym zna to niech mi wyjaśni...

[edzia]

Chodzi prawdopodobnie o grupowe ubezpieczenie pracowników, które jest absolutnie dobrowolne. Jeśli ktoś chce się ubezpieczyć, podpisuje umowę i zgodę na potrącanie składek z pensji. Nie ma więc potrzeby podpisywać żadnych rezygnacji z chęci ubezpieczenia.

Inna sprawa to ubezpieczenie NNW, które też jest dobrowolne.

[edzia]

Dodam jeszcze, że osoba obsługująca w szkole ubezpieczenie grupowe dostaje od firmy ubezpieczeniowej prowizję, np. 10 % od wartości pobranych składek. Rozumiesz więc, dlaczego "kazali ci podpisać"? Znaczy - jak nie zawarłaś umowy ubezpieczenia, to i nie zarobili na Tobie, ale podpisywanie oświadczenia o rezygnacji z ubezpieczenia miało prawdopodobnie spowodować u Ciebie wyrzuty sumienia i skłonić Cię do zmiany decyzji

[lieblingin]

niedawno w szkole zdarzyl sie wypadek (z nieuwagi uczniow), ja jestem jedyna osoba, ktora w nim ucierpiala, nie jestem na tyle poszkodowana zebym nie mogla pracowac, nie potrzebne bylo zwolnienie, natomiast po takim wypadku przez dlugi okres czasu (kilka miesiecy) bede musiala zmieniac opatrunki i smarowac blizne kremem a i tak prawdopodobnie slad zostanie

nie korzystam z ubezpieczenia grupowego w zakladzie pracy
czy mam jakiekolwiek prawo do odszkodowania? czy powinna skontaktowac sie z rodzicami uczniow, czy z wychowawca?

[malgosi35]

/czy to nie podpada pod wypadek w pracy

[iTulka]

Też niedawno uległam wypadkowi w pracy z winy ucznia, tyle że korzystam z grupowego ubezpieczenia, więc pewnie te procedury w moim przypadku nieco inaczej wyglądały. Wydaje mi się konieczne zgłoszenie tego faktu przede wszystkim dyrekcji, ale wychowawca klasy i rodzice również powinni się dowiedzieć, zwłaszcza, że piszesz o nieuwadze uczniów. Nie możesz pozwolić by o sprawie po prostu zapomniano, jest to okazja do wyciągnięcia wniosków i zabezpieczenia się przed tego typu zdarzeniami na przyszłość. Co do odszkodowania, pytałaś w sekreariacie? Nie korzystasz z ubezpieczenia grupowego, a orientowałaś się, czy masz możliwość zgłoszenia się do orzecznika ZUS?

[malgosi35]

Teraz to pewnie na większość procedur jest już za późno. Przy zgłaszaniu wypadków przy pracy masz 14 dni. {Powinien być protokół powypadkowy z zeznaniami świadków.
Przy wypadku przy pracy można uzyskać odszkodowanie z polis uczniowskich, polisy pracodawcy, i ZUS'owskie.

czy powinna skontaktowac sie z rodzicami uczniow, czy z wychowawca

W jakim celu?