Na opiekuna stażu nie ma co liczyć - albo, jak pisała motylek8, nie zna się na rzeczy, albo zajmuje się tylko awansem zawodowym (bo od tego tylko tak naprawdę jest), albo udziela takich enigmatycznych odpowiedzi, że młody stażysta boi się dopytać, o co chodzi, żeby nie wyjść na głupa. Poza tym nie każdy młody nauczyciel ma przydzielonego opiekuna stażu (np. ma za mało godzin, by rozpoczynać staż o awans).
Zdezorientowany młody nauczyciel powinien "upatrzyć" sobie (szukać "po oczach"

) nauczyciela godnego zaufania do zadawania mu pytań, dobrze, by był to nauczyciel tego samego przedmiotu, ale niekoniecznie. A może dobrze by było dyrektora zapytać, do kogo można się zwrócić w razie pytań i wątpliwości. Ja na przykład, gdy zaczynałam pracę, dostałam takiego nieformalnego "opiekuna" (awansów zawodowych z rozdziału 3a KN wtedy jeszcze nie było) i chętnie mi pomagał, z tym, że nie narzucał się i raczej sama musiałam pytać, czego chcę.
Sama występuję już teraz w roli tego starszego nauczyciela i chętnie pomagam, bo to bardzo przyjemne
Młodym nauczycielom polecam też czytanie tego forum i zadawanie tutaj wszelkich pytań
